Announcing: BahaiPrayers.net


More Books by Shoghi Effendi

Nadejście Boskiej Sprawiedliwości
Swiatowa religia
Wiara Baha'u'llaha
Free Interfaith Software

Web - Windows - iPhone








Shoghi Effendi : Nadejście Boskiej Sprawiedliwości
NADEJŚCIE BOSKIEJ SPRAWIEDLIWOŚCI
Shoghi Effendi
Wersja polska: styczeń 2019
Tekst po pierwszej korekcie

indeks cytatów wcześniej opublikowanych w języku polskim na końcu

pozostałe cytaty bez korekty
Spis treści
Przedmowa

PRZEGLĄD PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKIEJ WSPÓLNOTY BAHAICKIEJ - JEJ SUKCESÓW,

ODPOWIEDZIALNOŚCI I WSPANIAŁEJ PRZYSZŁOŚCI
Zdrowie wspólnoty
Kryzysy dotykające światy bahaitów i nie-bahaitów

Wyjątkowe stanowisko północnoamerykańskich wspólnot bahaickich

Pierwszy inicjator i wzór dla zachodnich wspólnot bahaickich

Niosący pochodnię Sprawy
Duchowi potomkowie tych, którzy przynieśli świt
Kolebka Porządku Administracyjnego
Osiągnięcia amerykańskich bahaitów
Zadania stojące przed amerykańskimi wyznawcami

Rozprzestrzenianie się wiary na zachodniej półkuli

Rozprzestrzenianie się wiary na świecie
Nienazwana jeszcze misja przyszłości
Możliwości dalekiej przyszłości
Obiecana pomoc Bahá’u’lláha
Znaczenie codziennych wysiłków

WEZWANIE O ZDOBYWANIE CNÓT POTRZEBNYCH, BY WYPOSAŻYĆ

PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKICH BAHAITÓW NA SPEŁNIENIE SWEGO PRZEZNACZENIA

Ostrzeżenie dotyczące niedociągnięć Amerykanów z północy

Znaczenie wykorzystania odziedziczonych cnót i wartości narodowych

Znaczenie oczyszczenia się z odziedziczonych narodowych wad

Pielęgnowanie duchowych cech istotnych dla wszystkich planów nauczania,

projektów świątyni i planów finansowych
Wstęp
Prawość postępowania
Czystość i świętość
Wolność od uprzedzeń

Podsumowanie - broń do odrodzenia wspólnot bahaickich i nie-bahaickich

WEZWANIE DO DOPEŁNIENIA MATERIALNEGO ASPEKTU ZADANIA AMERYKI, OD KTÓREGO ZALEŻY PRZYSZŁY SUKCES

Wyzwanie świątyni
Wyzwanie nauczania
Powszechny udział
Pilność nauczania
Warunki wstępne udanego nauczania
Wstępne wymagania wobec pionierów
Inicjatywa indywidualna

Rozważanie nad możliwościami i metodami planowania ekspansji i konsolidacji

Praca z agencjami administracyjnymi

Sprawienie, by nauczanie stało się sprawą o pierwszym znaczeniu

Nauczanie mniejszości
Osiąganie celów na froncie wewnętrznym
Osiąganie celów na froncie zewnętrznym
Administracyjne przygotowanie do nauczania
Indywidualne przygotowanie do nauczania
Zapewnienie pomocy

Zakładanie podstaw instytucji lokalnych i narodowych

Tłumaczenie literatury
Znajdowanie otwartych i zdolnych dusz

Apel o pionierów samo finansujących się i sponsorowanych

Znaczenie współpracy z bahaickimi instytucjami i miejscowymi wyznawcami

Znaczenie samo finansujących się pionierów
Hołd dla kobiet pionierek
Apel do młodzieży o pomoc w osiąganiu celów
Szczególne znaczenie Panamy

ZAPEWNIENIE O SUKCESIE PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKIEJ WSPÓLNOTY BAHAICKIEJ W

ODKRYWANIU TABLIC BOSKIEGO PLANU ‘ABDU’L-BAHY

Zapewnienie ‘Abdu’l-Bahá o przeznaczeniu Ameryki Północnej

Wiara Shoghiego Effendiego w bahaitów północnoamerykańskich

Wyjątki z Pism Bahá’u’lláha pomocne w wykonywaniu licznych zadań

Wysokie stanowisko ludu Bahá
Wielkość Dnia Boga
Regeneracja ludzkiego życia
Ostrzeżenia i rady dotyczące Końca Wieku
Najdonioślejsze znaczenie nauczania
PRZEZNACZENIE AMERYKI
***
PRZEDMOWA

Od najwcześniejszych lat swego posługiwania jako wyznaczony przez Boga Strażnik Sprawy Boga, Shoghi Effendi obdarował bahaitów Ameryki Północnej bardzo szczególną łaską kierując do nich serie inspirujących i pełnych wyzwań przesłań, starannie nakreślających zadanie, do którego wykonania byli oni wezwani i podkreślających związek tych zadań ze spełnieniem ich przeznaczenia jako wybranych instrumentów przeprowadzenia Boskiego Planu ‘Abdu’l-Bahy.

Spośród całej tej korespondencji może tą najbardziej odnoszącą się do życia indywidualnego bahaity było Nadejście Boskiej Sprawiedliwości (The Advent of Divine Justice), napisane w 1938 roku, w którym Strażnik określił duchowe warunki wstępne dla powodzenia każdego działania na rzecz postępu wiary. Szczególny nacisk został położony nie tylko na nieobliczalne czynniki związane z wewnętrznym życiem ducha, lecz również na stosunki ludzkie i społeczne, które powinny być kultywowane oraz powinny stać się integralną częścią codziennego życia każdego bahaity.

Opisując ze zdumiewającą doskonałością główne wady dotykające ogólną politykę amerykańską, jak również wskazując prawdopodobny kierunek światowych wydarzeń, których przeznaczeniem miało być stworzenie nowych wyzwań i możliwości dla narodu amerykańskiego, Shoghi Effendi w tym cudownym przesłaniu wyraźnie zdefiniował rolę, do której odegrania bahaici amerykańscy zostaną wezwani w nadchodzących latach.

W tym czasie, kiedy tak wiele z proroczych wypowiedzi zarówno ‘Abdu’l-Bahy, jak i Shoghiego Effendiego odnoszących się do Ameryki, ma znaczenie i wagę głębsze, niż kiedykolwiek wcześniej pod względem swego wpływu na działalność wyznawców amerykańskich, szczególnie stosowne jest udostępnienie nowego wydania „Nadejścia Boskiej sprawiedliwości” (The Advent of Divine Justice), które daje każdemu bahaicie możliwość zdobycia ze starannej lektury jego stronic wyraźniejszego zrozumienia prawdziwego celu naszej wiary, duchowego przeznaczenia Ameryki i sposobu, w jaki pojedynczy wyznawca jest wzywany do wzięcia udziału w osiąganiu tego przeznaczenia, zarówno w kraju, jak i w obcych dziedzinach służby.

- Paul Haney

Światowe Centrum Bahaickie, Hajfa, Izrael, listopad 1968

NADEJŚCIE BOSKIEJ SPRAWIEDLIWOŚCI

Do ukochanych Boga i służebnic Miłosiernego w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Najukochańsi bracia i siostry
na miłość Bahá’u’lláha:

Byłoby doprawdy trudno wyrazić uczucia niepowstrzymanej radości i triumfu, które wypełniają moje serce każdorazowo, kiedy zatrzymuję się, by zastanowić się nad nieustannymi dowodami dynamicznej energii ożywiającej dzielnych pionierów Światowego Porządku Bahá’u’lláha wykonujących Plan powierzony ich opiece. Podpisanie przez waszych wybranych narodowych przedstawicieli kontraktu upamiętniającego otwarcie ostatniej fazy największego przedsięwzięcia rozpoczętego kiedykolwiek przez wyznawców Wiary Bahá’u’lláha na Zachodzie, nie mniej, niż napawający niezmierną otuchą postęp zanotowany w kolejnych raportach ich Narodowego Komitetu Nauczania, potwierdzają poza cień wątpliwości wierność, siłę i sumienność, z jakimi prowadzicie różne działania, które ewolucja Planu Siedmioletniego z konieczności musi za sobą pociągać. W obu swych aspektach i we wszystkich swych szczegółach jest wykonywany z wzorową systematycznością i dokładnością, z niezmniejszoną skutecznością i godną polecenia szybkością. (1)

Pomysłowości tak imponująco demonstrowanej przez narodowych przedstawicieli amerykańskich wyznawców w ostatnich miesiącach, którą udowadniają kolejne kroki, które podjęli, dorównuje lojalne, niekwestionowane i wspaniałomyślne poparcie udzielane im przez wszystkich tych, których reprezentują, na każdym krytycznym etapie i przy każdym nowym kroku naprzód w wykonywaniu ich świętych obowiązków. Tak bliskie współdziałanie, tak zupełna spójność, tak stała harmonia i braterstwo między różnymi agencjami, które przyczyniają się do organicznego życia i stanowią podstawową strukturę każdej należycie funkcjonującej wspólnoty bahaickiej, jest zjawiskiem stanowiącym uderzający kontrast wobec niszczycielskich tendencji, które tak tragicznie demonstrują nieharmonijne elementy współczesnego społeczeństwa. Podczas, gdy każda pozorna próba, którą niezbadana mądrość Wszechmocnego uznaje za stosowne dotknąć Jego wybraną wspólnotę, służy temu, by od nowa zademonstrować jej istotną solidarność i skonsolidować jej wewnętrzną siłę, każdy z kolejnych kryzysów w losach dekadenckiego czasu ukazuje bardziej przekonująco, niż ten, który go poprzedził, korodujące wpływy, które szybko podkopują żywotność i podminowują podstawę jego chylących się ku upadkowi instytucji. (2)

Za takie objawy interwencji zawsze czuwającej Opatrzności ci, którzy utożsamiają się ze wspólnotą Największego Imienia muszą się czuć po wieczność wdzięczni. Z każdej nowej oznaki Jego niezawodnego błogosławieństwa z jednej strony, a Jego dopustu z drugiej, nie mogą nie czerpać nadziei i odwagi. Czuwający, by uchwycić każdą okazję, którą oferują im obroty koła przeznaczenia wewnątrz ich wiary i nie obawiając się perspektywy spazmatycznych wstrząsów, które, wcześniej, czy później muszą fatalnie dotknąć tych, którzy odmówili przyjęcia jej światła, oni i ci, którzy będą po nich pracować, muszą przeć przed siebie, dopóki nie zakończą się uruchomione teraz procesy i nie przyczynią swego udziału do narodzin Porządku poruszającego się teraz w łonie mozolącego się wieku. (3)

Te powtarzające się kryzysy, które ze złowieszczą częstotliwością i nieodpartą siłą dotykają coraz większą część ludzkiej rasy, muszą z konieczności w dalszym ciągu, bez względu na to jak są nietrwałe, do pewnego stopnia wywierać swój zgubny wpływ na światową wspólnotę, która rozgałęziła się po najdalsze krańce ziemi. Jakże początki światowego wrzenia, wyzwalającego siły, które tak poważnie rozstrajają społeczną, religijną, polityczną i ekonomiczną równowagę zorganizowanego społeczeństwa, pogrążając w chaosie i zamieszaniu systemy polityczne, doktryny rasowe, pojęcia społeczne, normy kulturalne, stowarzyszenia religijne i stosunki handlowe - jak takie niepokoje, na tak ogromną skalę, tak bezprecedensowe, mogłyby nie spowodować żadnych reperkusji wobec instytucji tak młodej Wiary, której nauki mają bezpośredni i żywotny wpływ na każdą z tych sfer ludzkiego życia i postępowania? (4)

Nic zatem dziwnego, że ci, którzy podtrzymują sztandar tak przenikającej Wiary, tak pełnej wyzwań Sprawy, sami są dotknięci uderzeniem tych wstrząsających światem sił. Nic dziwnego, że stwierdzają, że wśród tego zawirowania sprzecznych namiętności, ich wolność została ograniczona, ich zasady zostały zlekceważone, ich instytucje zaatakowane, na ich motywy rzucono oszczerstwa, ich autorytet zagrożony, ich roszczenie odrzucone. (5)

W sercu kontynentu europejskiego wspólnota, której, jak przepowiedział ‘Abdu’l-Bahá, przeznaczeniem jest, z powodu jej duchowych możliwości i geograficznego położenia, promieniować blaskiem światła wiary na kraje, które ją otaczają, została chwilowo przyćmiona ograniczeniami, które reżim, zupełnie mylnie rozumiejący jej cel i funkcję, postanowił na nią nałożyć. Jej głos, niestety, został uciszony, jej instytucje rozwiązane, jej literatura zabroniona, jej archiwa skonfiskowane, a jej spotkania zawieszone. (6)

W Centralnej Azji, w mieście cieszącym się wyjątkowym wyróżnieniem, jako to, które ‘Abdu’l-Bahá wybrał na siedzibę pierwszego Mashriqu’l-Adhkár w świecie bahaickim, jak również w miastach i wioskach prowincji, do której należy boleśnie uciskana Wiara Bahá’u’lláha, wskutek nadzwyczajnej i wyjątkowej żywotności, którą wytrwale manifestowała przez wiele dziesięcioleci, znajduje się na łasce sił, które zaalarmowane jej rosnącą potęgą, chcą teraz doprowadzić ją do całkowitej niemocy. Jej Świątynia, chociaż jeszcze używana do celów bahaickiego nabożeństwa, została zagarnięta, jej Zgromadzenia i komitety rozwiązane, jej działalność nauczania sparaliżowana, jej główni krzewiciele deportowani, a wielu jej najbardziej entuzjastycznych zwolenników, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięziono. (7)

W kraju jej narodzin, gdzie mieszka ogromna większość jej wyznawców - kraju, którego stolica została obwołana przez Bahá’u’lláha jako „matka świata” i „jutrzenka radości ludzkości” - władza cywilna nieoddzielona jeszcze od paraliżujących wpływów staroświeckiego, fanatycznego i oburzająco skorumpowanego duchowieństwa - nieugięcie prowadzi swą kampanię represji wobec wyznawców wiary, którą starała się stłumić przez niemal stulecie. Obojętna wobec prawdy, którą mogą wysuwać członkowie tej niewinnej i wyjętej spod prawa wspólnoty w uzasadniony sposób, że zaliczają się do tych najbardziej bezinteresownych, najbardziej kompetentnych i najbardziej żarliwych miłośników swego rodzinnego kraju, odnosząca się z pogardą do ich wysokiego poczucia obywatelstwa światowego, którego obrońcy przesądnego i wąskiego nacjonalizmu nigdy nie mogą mieć nadziei docenić, taka władza odmawia udzielenia wierze rozciągającej swą duchową jurysdykcję na ponad sześćset lokalnych wspólnot i liczebnie przewyższającą wyznawców wiary chrześcijańskiej, żydowskiej i zoroastriańskiej w tym kraju, koniecznego legalnego prawa wprowadzenia swych praw, zarządzania swoimi sprawami, prowadzenia swych szkół, obchodzenia swoich świąt, rozpowszechniania swojej literatury, uroczystego spełniania swoich rytuałów, wznoszenia swych budowli i zabezpieczenia swych funduszy. (8)

A teraz ostatnio w samej Ziemi Świętej, sercu i centrum nerwowym wiary obejmującej świat, płomienie wrogości rasowej, braterskiej walki, niezahamowanego terroryzmu rozpaliły pożogę, która poważnie przeszkadza tej fali pielgrzymów, którzy stanowią krew życia tego centrum i wstrzymuje, z drugiej, różne projekty, które rozpoczęto w związku z zachowaniem i rozszerzeniem terenów otaczających święte Miejsca, które się na niej znajdują. Bezpieczeństwo małej wspólnoty osiadłych wyznawców wobec podnoszącego się przypływu bezprawia, zostało zagrożone, bezpośrednio rzucono wyzwanie jej statusowi jako neutralnej i odróżniającej się wspólnoty i ograniczona została swoboda przestrzegania pewnych jej obyczajów. Serie morderczych ataków na zmianę z wybuchami zawziętego fanatyzmu, zarówno rasowego, jak i religijnego, w których brali udział przywódcy i wyznawcy trzech wiodących wyznań tego roztargnionego kraju, groziły momentami odcięciem wszelkiej normalnej komunikacji zarówno wewnątrz kraju, jak i ze światem zewnętrznym. Chociaż sytuacja była niebezpieczna, bahaickim Świętym Miejscom, przedmiotowi uwielbienia ogólnoświatowej Wiary, udzielona została osłona granicząca z cudem, mimo ich ilości i wyeksponowanej pozycji i mimo, że zewnętrzne pozory wskazywały, że były pozbawione jakichkolwiek środków obrony. (9)

Świat, rozdarty sprzecznymi namiętnościami i niebezpiecznie rozpadający się od wewnątrz, w tak kluczowej epoce swojej historii znajduje się w obliczu powstających losów młodziutkiej Wiary, Wiary, która wydaje się czasami być wciągnięta w jego kontrowersje, uwikłana w jego konflikty, przyćmiona przez jego zbierające się cienie i opanowana wznoszącą się falą jego namiętności. W samym swoim sercu, w swej kołysce, w siedzibie swej pierwszej i szanowanej Świątyni, w jednym z jej kwitnących do tej pory ośrodków, niewyemancypowana jeszcze Wiara Bahá’u’lláha wydaje się, że cofnęła się przed atakującymi siłami przemocy i zamętu, których ofiarą ciągle pada ludzkość. Twierdze takiej wiary, jedna po drugiej i dzień po dniu, są, według zewnętrznych pozorów, kolejno izolowane, atakowane i zdobywane. W miarę, jak promienie wolności drżą i gasną, w miarę, jak wrzawa niezgody staje się z każdym dniem coraz głośniejsza, w miarę, jak ogień fanatyzmu płonie z coraz większą zawziętością w ludzkich piersiach, w miarę, jak chłód niereligijności nieubłaganie wpełza w duszę ludzkości, członki i organy składające się na Wiarę Bahá’u’lláha okazują się w różnej mierze dotknięte paraliżującymi wpływami, które teraz mają w swoim uścisku cały cywilizowany świat. (10)

Jak wyraźnie i zastanawiająco są demonstrowane w tej godzinie następujące słowa ‘Abdu’l-Bahy: „Ciemność błędu, która przesłoniła Wschód i Zachód toczy w tym największym cyklu walkę ze światłem Boskiego Przewodnictwa. Jej miecze i włócznie są bardzo ostre i szpiczaste; jej armia zawzięcie żądna krwi”. „W tym dniu — napisał w innym fragmencie — siły wszystkich przywódców religijnych są skierowane w stronę rozbicia zgromadzenia Wszechmiłosiernego oraz zniweczenia Boskiej Budowli. Gospodarze świata, czy to materialni, kulturowi czy polityczni ze wszystkich stron uderzają do ataku, gdyż Sprawa jest wielka, bardzo wielka. Jej wielkość jest w tym dniu wyraźna i objawiona oczom ludzi.” (11)

Jedyną główną pozostającą cytadelą, potężnym ramieniem, które ciągle trzyma w górze sztandar niepokonanej wiary, to nikt inny, niż błogosławiona wspólnota wyznawców Największego Imienia na kontynencie północnoamerykańskim. Swoją pracą i dzięki niezawodnej ochronie łaskawie danej jej przez wszechmocną Opatrzność, ten wybitny członek ogółu ciągle współdziałających bahaickich wspólnot Wschodu i Zachodu dobrze zapowiada się jako powszechnie uznana kolebka, a także twierdza tego przyszłego Nowego Porządku Światowego, który jest zarazem obietnicą i chwałą Dyspensacji związanej z imieniem Bahá’u’lláha. (12)

Niech każdy, kto ma skłonność do pomniejszania wyjątkowego stanowiska nadanego tej wspólnocie czy kwestionowania roli, do której odegrania zostanie ona wezwana w nadchodzących dniach, zastanowi się nad implikacjami tych ważkich i wiele wyjaśniających słów wypowiedzianych przez ‘Abdu’l-Bahę, a skierowanych do niej w czasie, kiedy losy świata jęczącego pod ciężarem wyniszczającej wojny osiągnęły swój najniższy kryzys. „Kontynent amerykański” — napisał tak znacząco — jest w oczach jedynego prawdziwego Boga ziemią, w której wspaniałości Jego światła zostaną objawione, gdzie tajemnice Jego Wiary zostaną odsłonięte, gdzie będą zamieszkiwać prawi i gromadzić się wolni…” (13)

Wspólnota wyznawców kontynentu północnoamerykańskiego - zarazem główny napęd i wzór przyszłych wspólnot, które Wiara Bahá’u’lláha ma wznieść jak zachodnia półkula długa i szeroka - pokazała już, mimo panującego mroku, swą zdolność do tego, by być uznaną za tę, która niesie pochodnię tego światła, jako powiernica tych tajemnic, eksponentka tej sprawiedliwości i sanktuarium tej wolności. Do jakiego innego światła mogłyby czynić aluzję te powyżej cytowane słowa, jeśli nie do światła chwały Złotego Wieku Wiary Bahá’u’lláha? Nad jakimi tajemnicami mógł zastanawiać się ‘Abdu’l-Bahá poza tajemnicami tego embrionalnego Światowego Porządku ewoluującego teraz w łonie Jego Administracji? Nad jaką sprawiedliwością, jeśli nie nad sprawiedliwością, której panowanie może ustanowić jedynie ten Wiek i ten Porządek? Nad jaką wolnością, jeśli nie wolnością, którą musi nadać proklamacja Jego panowania w pełni czasu? (14)

Wspólnota zorganizowanych promotorów Wiary Bahá’u’lláha na kontynencie amerykańskim - duchowych potomków tych, którzy przynieśli świt bohaterskiego Wieku, którzy swą śmiercią proklamowali narodziny tej Wiary - muszą z kolei wprowadzić, nie swoją śmiercią, lecz żyjącą ofiarą, ten obiecany Światowy Porządek, muszlę wyznaczoną, by zawarła w sobie ten bezcenny klejnot, światową cywilizację, której Wiara jest jedyną rodzicielką. Podczas, gdy jej siostrzane wspólnoty gną się pod burzliwymi wiatrami uderzającymi w nie z każdej strony, ta wspólnota, zachowana niezmiennymi nakazami wszechmocnego Rządcy i czerpiąca nieustannie środki egzystencji z tego mandatu, którym obdarowały ją Tablice Boskiego Planu, zajęła się teraz pracowicie kładzeniem fundamentów i popieraniem wzrostu tych instytucji, które mają zwiastować nadejście Wieku, którego przeznaczeniem jest być świadkiem narodzin i powstania Światowego Porządku Bahá’u’lláha. (15)

Wspólnota, stosunkowo nieznaczna pod względem swej liczebności; oddzielona wielkimi odległościami zarówno od skupiającego centrum swej Wiary, jak i kraju, w którym mieszka przeważająca ilość jej współwyznawców; na ogół pozbawiona zasobów materialnych, nie mająca doświadczenia i nie wyróżniająca się; nieświadoma wierzeń, pojęć i obyczajów tych ludów i ras, z których wyszli jej duchowi Założyciele; nie znająca zupełnie języków, w których zostały oryginalnie objawione jej święte Księgi; zmuszona do złożenia całego zaufania w niewystarczającym przekazie tylko fragmentarycznych części literatury zawierającej jej prawa, jej zasady i jej historię; od wieku dziecięcego poddana skrajnie ciężkim próbom, w tym czasami także odejściem niektórych z najwybitniejszych członków; od samego swego początku i w coraz większej mierze zmuszona do walki z siłami korupcji, rozwiązłością moralną i wpojonymi przesądami - taka wspólnota w czasie krótszym, niż półwiecze i bez pomocy żadnej spośród swych siostrzanych wspólnot na Wschodzie, czy na Zachodzie, pobudziła, dzięki niebiańskiej mocy, którą kochający wszystkich Mistrz obficie ją obdarował, pochód Sprawy, z którym nie mogły rywalizować połączone osiągnięcia jej współwyznawców na Zachodzie. (16)

Która inna wspólnota, można w zaufaniu zapytać, posłużyła do utrwalenia wzorca i przekazania oryginalnego impulsu tym administracyjnym instytucjom, które stanowią awangardę Światowego Porządku Bahá’u’lláha? Która inna wspólnota była w stanie z taką konsekwencją wykazać się pomysłowością, dyscypliną, żelazną stanowczością, gorliwością i wytrwałością, oddaniem i wiernością, tak niezbędnymi przy wznoszeniu i stałym poszerzaniu struktury, w której jedynie te powstające instytucje mogą się mnożyć i dojrzewać? Która inna wspólnota udowodniła swój zapał dla tak szlachetnej wizji, lub chęć wzniesienia się na takie wyżyny samopoświęcenia, czy gotowość osiągnięcia tak wielkiej miary solidarności, by być w stanie wznieść w tak krótkim czasie i podczas tak kluczowych lat budowlę, która z powodzeniem zasługuje na to, by uważać ją za największy wkład wniesiony kiedykolwiek przez Zachód w Sprawę Bahá’u’lláha? Która inna wspólnota może w uzasadniony sposób twierdzić, że powiodło jej się, przez nikogo nie popieranymi wysiłkami jednej z jej pokornych członkiń zapewnić spontaniczną wierność osoby krwi królewskiej dla jej Sprawy i zdobyć tak cudowne pisemne świadectwa jej prawdy? Która inna wspólnota wykazała tyle przewidywania, zdolności organizacyjnych, entuzjastycznej gorliwości, które były odpowiedzialne za ustanowienie i zwiększenie na jej obszarze ilości tych początkowych szkół, które, w miarę upływu czasu, będą z jednej strony ewoluować w potężne ośrodki bahaickiej nauki, a z drugiej dostarczą żyznej gleby dla poboru, wzbogacenia i konsolidacji jej nauczającego personelu? Która inna wspólnota wydała pionierów łączących do takiego stopnia istotne cechy śmiałości, poświęcenia, wytrwałości, samowyrzeczenia i bezgranicznego oddania, które popchnęły ich do opuszczenia swych domów, porzucenia wszystkiego, co do nich należało i rozproszenia się po powierzchni globu i wzniesienia w jego najbardziej odległych zakątkach triumfującego sztandaru Bahá’u’lláha? Któż inny, jeśli nie członkowie tej wspólnoty zdobyli wieczne wyróżnienie tych, którzy pierwsi wznieśli okrzyk Yá Bahá’u’l-Abhá w tak bardzo ważnych i szeroko rozproszonych ośrodkach i obszarach, jak w sercach imperiów zarówno brytyjskiego, jak i francuskiego, w Niemczech, na Dalekim Wschodzie, w państwach bałkańskich, w krajach skandynawskich, w Ameryce Łacińskiej, na wyspach Pacyfiku, a teraz niedawno w krajach nadbałtyckich? Któż inny, jeśli nie ci sami pionierzy okazali się gotowi podjąć pracę, wykazać cierpliwość i dostarczyć funduszów potrzebnych na tłumaczenia i publikację w nie mniej, niż czterdziestu językach ich świętej literatury, której rozpowszechnianie jest istotnym warunkiem wstępnym jakiejkolwiek skutecznie zorganizowanej kampanii nauczania? Która inna wspólnota może twierdzić, że miała decydujący udział w ogólnoświatowych wysiłkach, które włożono w zabezpieczenie i poszerzenie bezpośredniego otoczenia ich świętych przybytków, jak również dla wstępnego nabycia przyszłych miejsc dla ich międzynarodowych instytucji w ich centrum światowym? Która inna wspólnota ku swej wiecznej chwale może twierdzić, że była pierwszą, która nadała kształt swym narodowej i lokalnym konstytucjom, tworząc w ten sposób podstawy dla bliźniaczych kart regulujących działalność, określających funkcje i zapewniających prawa swych instytucji? Jaka inna wspólnota może się pochlubić tym, że jednocześnie nabyła i prawnie zabezpieczyła podstawy swych narodowych fundacji, torując w ten sposób drogę dla podobnego działania ze strony swych lokalnych wspólnot? Która inna wspólnota osiągnęła najwyższe wyróżnienie uzyskania, na długo, zanim którakolwiek z jej siostrzanych wspólnot przewidziała taką możliwość, konieczne dokumenty zapewniające uznanie, przez władze zarówno federalne, jak i stanowe, jej Zgromadzeń Duchowych i narodowych fundacji. I w końcu która inna wspólnota miała ten przywilej i przyznano jej środki, by wspomagać potrzebujących, bronić sprawy tyranizowanych i interweniować tak energicznie, by zabezpieczyć bahaickie budowle i instytucje w krajach takich, jak Persja, Egipt, Irak, Rosja i Niemcy, gdzie, w różnym czasie jej współwyznawcy musieli znosić trudy prześladowania zarówno religijnego, jak i rasowego? (17)

Taki niezrównany i wspaniały rejestr służby, wykraczający poza okres niemal dwudziestu lat i tak ściśle związany z interesami i losami tak dużej części wspólnoty bahaickiej, zasługuje na rangę pamiętnego rozdziału w historii Kształtującego Okresu Wiary Bahá’u’lláha. Wzmocniony i wzbogacony pamięcią o wcześniejszych osiągnięciach amerykańskich wyznawców, taki rejestr sam w sobie jest przekonującym świadectwem ich zdolności, by w odpowiedni sposób wziąć na ramiona odpowiedzialność, którą jakiekolwiek zadanie nałożyłoby na nich w przyszłości. Przecenianie znaczenia tych różnych służb byłoby niemal niemożliwe. Należyta ocena ich wartości i rozszerzenie jej o ich zasługi i bezpośrednie konsekwencje, jest zadaniem, które tylko przyszły bahaicki historyk będzie mógł należycie wykonać. W tej chwili mogę tylko umieścić w rejestrze moje głębokie przekonanie, że wspólnota zdolna do wykazania się takimi czynami, do przejawiania takiego ducha, do wzniesienia się na takie wysokości, nie może już nie mieć takich możliwości, które umożliwią jej w pełni czasu obronę swego prawa, by została obwołana głównym twórcą i bojownikiem Światowego Porządku Bahá’u’lláha. (18)

Mimo tak świetnego rejestru, mimo, że w niektórych swych aspektach przypomina on czyny, którymi ci, którzy przynieśli świt bohaterskiego Okresu proklamowali narodziny samej Wiary, zadanie związane z imieniem tej uprzywilejowanej wspólnoty, dalekie od zbliżenia się do punktu kulminacyjnego, dopiero zaczyna się rozwijać. To, co amerykańscy wyznawcy osiągnęli na przestrzeni prawie pięćdziesięciu lat, jest nieskończenie małe w porównaniu z ogromem zadań stojących przed nimi. Wstrząsy tego katastrofalnego przewrotu, który ma proklamować zarazem cierpienia agonii starego porządku i bóle rodzenia się nowego, wskazują zarówno stałe zbliżanie się, jak również napawający przerażeniem charakter tych zadań. (19)

Rzeczywiste ustanowienie Porządku Administracyjnego ich Wiary, stworzenie jego struktury, kształtowanie jego instrumentów i umacnianie jego instytucji pomocniczych było pierwszym zadaniem powierzonym ich opiece jako zorganizowanej wspólnoty powołanej do istnienia przez Wolę i zgodnie z instrukcjami ‘Abdu’l-Bahy. Z tego pierwszego zadania wywiązali się ze zdumiewającą szybkością, wiernością i energią. Gdy tylko stworzyli i zgrali różne i konieczne agencje mające skutecznie prowadzić każdą politykę, jaką mogliby później chcieć rozpocząć, kiedy z równym zapałem i poświęceniem, zajęli się następnym cięższym zadaniem zbudowania struktury naziemnej budowli, której kamień węgielny został położony przez samego ‘Abdu’l-Bahę. A kiedy ta wspólnota dokonała tego czynu, świadoma namiętnych próśb, nawoływań i obietnic zapisanych w Tablicach Bożego Planu, postanowiła podjąć się jeszcze jednego zadania, które swym zasięgiem i duchowymi możliwościami z pewnością przewyższy każde z dzieł, które już ukończyli. Z nieugaszonym entuzjazmem i nieustraszoną odwagą rozpoczynając Plan Siedmioletni jako pierwszy praktyczny krok ku wypełnieniu misji zapisanej w tych epokowych Tablicach podjęli, w duchu odnowionego poświęcenia swoje dwojakie zadanie z nadzieją, że jego spełnienie zbiegnie się w czasie z obchodami stulecia narodzin wiary Bahá’u’lláha. Z pełną świadomością, że każdy postęp dokonany w zewnętrznej ornamentyce ich majestatycznej budowli miałby bezpośredni wpływ na postęp kampanii nauczania zapoczątkowanej przez nich na kontynentach północno- i południowoamerykańskich ze świadomością, że każde zwycięstwo osiągnięte w dziedzinie nauczania wpłynie z kolei korzystnie na pracę i przyspieszy ukończenie ich Świątyni, starają się teraz z odwagą i wiarą w swe wysiłki wykonać w obu fazach swe zobowiązania zgodnie z Planem, którego przeprowadzeniu się poświęcili. (20)

Niech nie sądzą jednak, że wykonanie Planu Siedmioletniego zbiegającego się w czasie z zakończeniem pierwszego stulecia ery bahaickiej wyznacza zakończenie, czy choćby przerwę w pracach, ku których wykonaniu prowadzi ich nieomylna Ręka Wszechmocnego. Początek drugiego stulecia ery bahaickiej musi otworzyć szersze perspektywy, wprowadzić kolejne etapy i być świadkiem zapoczątkowania bardziej dalekosiężnych planów niż te zaprojektowane dotychczas. Plan, na którym teraz skupia się uwaga, aspiracje i zasoby całej wspólnoty amerykańskich wyznawców powinien być widziany jedynie jako początek, jako próba sił, jako stopień ku krucjacie o jeszcze większym znaczeniu, jeśli obowiązki i odpowiedzialność, które nałożył na nich Autor Boskiego Planu mają być z honorem i całkowicie spełnione. (21)

Spełnienie obecnego Planu bowiem może zaowocować utworzeniem przynajmniej jednego ośrodka w każdej z republik zachodniej półkuli, podczas, gdy obowiązki nakazane w tych Tablicach wzywają do szerszego rozpowszechnienia i zakładają rozrzucenie o wiele liczniejszych i bardziej reprezentatywnych członków północnoamerykańskiej wspólnoty bahaickiej po całej powierzchni Nowego Świata. Kontynuacja w drugim stuleciu chwalebnego dzieła zapoczątkowanego w zamykających latach pierwszego jest zatem niewątpliwie misją amerykańskich wyznawców. Dopóki nie odegrają swej roli wspierania działalności tych odosobnionych i świeżo powstałych ośrodków i podsycania ich zdolności do inicjowania z kolei przez nich instytucji, zarówno lokalnych, jak i narodowych, wzorowanych na ich własnych, nie mogą być zadowoleni, że wykonali swoje bezpośrednie zobowiązania zgodnie z objawionym przez Boga planem ‘Abdu’l-Bahy. (22)

Nie należy również ani na chwilę sądzić, że zakończenie zadania zmierzającego do zwiększenia ilości ośrodków bahaickich i zapewnienie pomocy i przewodnictwa koniecznych dla ustanowienia Porządku Administracyjnego wiary bahaickiej w krajach Ameryki Łacińskiej w całości urzeczywistnia system przewidziany dla nich przez ‘Abdu’l-Bahę. Przegląd, nawet pobieżny, tych Tablic zawierających Jego Plan natychmiast ujawni zasięg ich działania rozciągający się daleko poza granice zachodniej półkuli. Po rzeczywistym wykonaniu ich zadań i odpowiedzialności w Ameryce, ich międzykontynentalna misja wchodzi w swą najchwalebniejszą i decydującą fazę. „W chwili, kiedy ta Boska Wiadomość — napisał sam ‘Abdu’l-Bahá — będzie niesiona przez wyznawców amerykańskich znad brzegów Ameryki i propagowana będzie na kontynentach Europy, Azji, Afryki, Australii, Australazji, aż po wyspy Pacyfiku, wspólnota ta zostanie mocno ustanowiona na tronie wiecznego panowania.” (23)

A kto wie, czy po zakończeniu tego olbrzymiego zadania, większa, jeszcze wspanialsza misja, o nieporównywalnej chwale i nakazana im przez Bahá’u’lláha nie zostanie na nich nałożona? Wspaniałości takiej misji mają tak oszałamiającą świetność, okoliczności towarzyszące im są tak odległe, a współczesne wydarzenia, z których punktem kulminacyjnym w tym stanie ciągłych zmian jest tak ściśle związana, że próba jakiegokolwiek dokładnego określenia jej cech byłaby teraz przedwczesna. Wystarczy powiedzieć, że ze zgiełku i cierpień tych „współczesnych lat” powstaną możliwości, o jakich nikomu się nie śniło, i zostaną stworzone nieprzewidywalne okoliczności, które umożliwią, a nawet zmuszą zwycięskich wykonawców Planu ‘Abdu’l-Bahy, by dzięki roli, którą odegrają w rozwijaniu Nowego Porządku Światowego, dodali nowych laurów do korony swej służby na progu Bahá’u’lláha. (24)

Nie można również pozwolić, by nie zauważona umknęła jakakolwiek z różnych możliwości całkowicie innego rodzaju, które musi stworzyć ewolucja samej Wiary, czy to w swym centrum światowym, czy na kontynencie północnoamerykańskim, czy nawet w najodleglejszych regionach ziemi, wzywając jeszcze raz amerykańskich wyznawców do odegrania roli, nie mniej okazałej od udziału, jaki mieli poprzednio w swym zbiorowym wkładzie na rzecz krzewienia Sprawy Bahá’u’lláha. W tej chwili mogę jedynie wyrywkowo zacytować niektóre z tych okazji, które się szczególnie wybijają w każdej próbie badania możliwości przyszłości: wybory Powszechnego Domu Sprawiedliwości i jego ustanowienie w Ziemi Świętej, duchowego i administracyjnego ośrodka bahaickiego świata wraz z uformowaniem jego gałęzi pomocniczych i instytucji uzupełniających; stopniowe wznoszenie różnych przyległości pierwszego Mashriqu’l-Adhkár Zachodu i zawiłe sprawy związane z ustanowieniem i poszerzeniem strukturalnej podstawy życia bahaickiej wspólnoty; skodyfikowanie i opublikowanie nakazów Najświętszej Księgi, wymagające uformowania w niektórych krajach Wschodu należycie ukonstytuowanych i oficjalnie uznanych sądów działających na podstawie bahaickiego prawa; budowa trzeciego Mashriqu’l-Adhkár na obrzeżach miasta Ţihránu, po którym ma nastąpić wzniesienie podobnego Domu Modlitwy w samej Ziemi Świętej; wyzwolenie wspólnot bahaickich z okowów ortodoksji religijnej w takich krajach islamskich, jak Persja, Irak i Egipt, a następnie uznanie przez władze cywilne w tych państwach niezależnego statusu i religijnego charakteru bahaickich Zgromadzeń Narodowych i Lokalnych; opracowanie, skoordynowanie i przeprowadzenie środków ostrożności i obronnych, by z całą mocą przeciwdziałać nieuniknionym atakom, które będą stopniowo wszczynane przez zorganizowane wysiłki kościelnych organizacji różnych denominacji; i w końcu mnogość spraw, którym trzeba stawić czoło, przeszkód, które muszą być pokonane i odpowiedzialności, które należy przyjąć, by umożliwić boleśnie doświadczonej Wierze przejść przez kolejne etapy prawdziwych ciemności, wzmożonego prześladowania i zupełnej emancypacji, prowadzących z kolei do jej uznania jako niezależnej Wiary cieszącej się statusem pełnej równości z jej siostrzanymi religiami, co z kolei musi utorować drogę do tego, by przyjęła prawa i prerogatywy związane z bahaickim państwem funkcjonującym z pełnią władzy, do etapu, który ostatecznie musi kulminować powstaniem ogólnoświatowej Bahaickiej Wspólnoty Narodów, ożywianej w całości przez ducha i działającej wyłącznie w bezpośredniej zgodzie z prawami i zasadami Bahá’u’lláha. (25)

Ufam, że amerykańscy wyznawcy bez wahania podejmą wyzwanie zawarte w tych możliwościach, niezależnie od swej odpowiedzi na wezwanie do nauczania wzniesione przez ‘Abdu’l-Bahá w Jego Tablicach, i ze swą tradycyjną odwagą, wytrwałością i skutecznością, tak na nie odpowiedzą, że potwierdzą przed całym światem swój tytuł i rangę budowniczych najpotężniejszych instytucji Wiary Bahá’u’lláha. (26)

Ukochani przyjaciele! Mimo, że zadanie może trwać długo i być żmudne, jednak nagroda, którą Wszechłaskawy Darczyńca postanowił was obdarzyć jest tak cenna, że ani język, ani pióro nie są w stanie stosownie jej oszacować. Mimo, że cel, ku któremu teraz tak pracowicie dążycie, może być odległy i nieodkryty jeszcze ludzkim oczom, jednak jego obietnica leży złożona na trwałe w autorytatywnych i niezmiennych wypowiedziach Bahá’u’lláha. Mimo, że kierunek, który On wam wytyczył, wydaje się czasami zagubiony w zagrażających cieniach, w które spowita jest teraz dotknięta ludzkość, jednak niezawodne światło, które za Jego przyczyną stale na was świeci, jest tak jasne, że żaden ziemski mrok nie mógłby nigdy przyćmić jego świetności. Mimo, że jest was niewielu i wasze doświadczenie, siły i zasoby są jeszcze ograniczone, jednak Moc, która przydaje energii waszej misji, jest nieograniczona pod względem zasięgu i nieobliczalna w swej mocy. Mimo, że wrogowie, którzy muszą powstać na każde przyspieszenie postępu waszej misji, mogą być zażarci, liczni i nieustępliwi, jednak niewidzialne Zastępy, które, jeśli wytrwacie, muszą, zgodnie z obietnicą, pospieszyć wam na pomoc, umożliwią wam w końcu przezwyciężyć ich nadzieje i zniszczyć ich siły. Mimo, że niewątpliwe są ostateczne błogosławieństwa, które muszą ukoronować spełnienie waszej misji, a dane wam Boskie obietnice są trwałe i nieodwołalne, jednak miara boskiej nagrody, którą każdy z was zbierze, musi zależeć od tego, jak dalece wasze codzienne wysiłki przyczyniły się do poszerzenia tej misji i do przyspieszenia jej zwycięstwa. (27)

Ukochani przyjaciele! Chociaż moja miłość i podziw dla was są wielkie, chociaż jestem przekonany o fundamentalnym udziale, jaki możecie i niewątpliwie będziecie mieć zarówno w dziedzinach kontynentalnej, jak i międzynarodowej przyszłej bahaickiej działalności, czuję jednak, że w tej krytycznej chwili powinienem wygłosić słowo ostrzeżenia. Płomiennych hołdów, tak często i tak zasłużenie składanych zdolnościom, duchowi, prowadzeniu się i wysokiej randze amerykańskich wyznawców, zarówno indywidualnie, jak i jako organicznej wspólnocie, nie wolno w żadnych okolicznościach mylić z cechami charakterystycznymi i naturą narodu, spośród którego Bóg ich wyniósł. Należy wyraźnie rozróżniać między tą wspólnotą a tym narodem, i różnicę tę stanowczo i nieustraszenie podtrzymywać, jeśli chcemy oddać należyte uznanie przekształcającej sile Wiary Bahá’u’lláha, jej wpływowi na życie i normy tych, którzy postanowili zaciągnąć się pod Jego sztandar. W innym razie najwyższa i wyróżniająca funkcja Jego Objawienia, która jest niczym innym, jak powołaniem do życia nowej rasy ludzi, pozostanie zupełnie nieuznana i całkowicie ukryta. (28)

Jak często Prorocy Boga, nie wyłączając samego Bahá’u’lláha, postanawiali pojawiać się i przekazać swe Przesłanie w krajach i wśród ludów i ras w czasach, gdy one albo szybko chyliły się ku upadkowi, lub kiedy dotknęły już najgłębszego dna moralnej i duchowej degradacji. Zatrważająca niedola i nikczemność, w jaką popadli Izraelici pod upodlającymi i tyrańskimi rządami faraonów w dniach poprzedzających ich wyjście z Egiptu pod przewodnictwem Mojżesza; schyłek, który rozpoczął się w religijnym, duchowym, kulturalnym i moralnym życiu narodu żydowskiego w czasie, gdy pojawił się Jezus Chrystus; barbarzyńskie okrucieństwo, karygodne bałwochwalstwo i niemoralność, które przez tak długi czas stanowiły najsmutniejsze cechy plemion Arabii i przyniosły im taki wstyd, kiedy Muhammad powstał, by proklamować swe Przesłanie pośród nich; nieopisany stan dekadencji z towarzyszącymi mu korupcją, zamieszaniem, nietolerancją i uciskiem w życiu zarówno cywilnym, jak i religijnym w Persji, tak obrazowo sportretowane piórami licznych naukowców, dyplomatów i podróżników w godzinie Objawienia Bahá’u’lláha - wszystkie demonstrują ten podstawowy i nieunikniony fakt. Spieranie się, że wrodzone zasługi, wysokie normy moralne, polityczne uzdolnienia i społeczne osiągnięcia jakiejkolwiek rasy czy narodu są powodem pojawienia się pośród nich któregokolwiek z tych Boskich Luminarzy byłoby zupełnym wypaczeniem historycznych faktów i byłoby równe całkowitemu odrzuceniu niewątpliwego znaczenia nadanego im tak wyraźnie i z takim naciskiem zarówno przez Bahá’u’lláha, jak i ‘Abdu’l-Bahę. (29)

Jakże wielkie zatem musi być wyzwanie rzucone tym, którzy należąc do tych ras i narodów odpowiedzieli na wezwanie wzniesione przez tych Proroków, bez zastrzeżeń uznali i odważnie dali świadectwo tej niewątpliwej prawdzie, że nie z powodu jakiejkolwiek rasowej wyższości, zdolności politycznej czy duchowej zalety, które może mieć rasa czy naród, lecz raczej w bezpośredniej konsekwencji jej naglących potrzeb, jej pożałowania godnego zwyrodnienia i nieodwracalnego zepsucia Prorok Boga postanowił pojawić się pośród niej i wraz z nią jak dźwignia podniósł całą ludzką rasę na wyższy i szlachetniejszy poziom życia i zachowania. Dokładnie w takich bowiem okolicznościach i takimi środkami Prorocy, od niepamiętnych czasów, postanowili i byli w stanie zademonstrować zbawczą moc podnoszenia z głębi poniżenia i nieszczęścia ludzi pochodzących z ich własnej rasy i narodu, dając im moc przekazania z kolei innym rasom i narodom zbawiającą łaskę i energizujący wpływ ich Objawienia. (30)

W świetle tej podstawowej zasady należy zawsze pamiętać i nigdy nie można tego wystarczająco podkreślać, że pierwszym powodem, dla którego Báb i Bahá’u’lláh postanowili objawić się w Persji i uczynić ją pierwszą składnicą ich Objawienia, było to, że spośród wszystkich ludów i narodów cywilizowanego świata, ta rasa i ten naród popadł, jak to często określał ‘Abdu’l-Bahá, w tak haniebne poniżenie i okazywał tak wielkie zepsucie, że nie znajdował równego sobie wśród współczesnych. Nie można bowiem przytoczyć bardziej przekonującego dowodu pokazującego odnawiającego ducha ożywiającego Objawienia proklamowanego przez Bába i Bahá’u’lláha, niż jego moc przekształcenia tego narodu, który można rzeczywiście uznać za jeden z najbardziej zacofanych, najbardziej tchórzliwych i zepsutych z ludów, w rasę bohaterów, zdolną z kolei do spowodowania podobnej rewolucji w życiu ludzkości. Pojawienie się bowiem wśród rasy czy narodu, który poprzez swą wewnętrzną wartość i wybitne osiągnięcia wydawałby się zasługiwać na nieoceniony przywilej stania się odbiorcą takiego Objawienia, w oczach niewierzącego świata bardzo zmniejszyłoby skuteczność tego Przesłania i umniejszyłoby samowystarczalność jego wszechmocnej siły. Kontrast tak uderzająco przedstawiony na stronicach Opowieści Nabíla między bohaterstwem, które unieśmiertelniło życie i czyny Przynoszących Świt, a zwyrodnieniem i tchórzostwem tych, którzy ich zniesławiali i prześladowali, sam w sobie robi największe wrażenie dając świadectwo prawdy o Przesłaniu Tego, który wpoił takiego ducha w piersi swych uczniów. Gdyby bowiem którykolwiek wyznawca tej rasy utrzymywał, że doskonałość jego kraju i wrodzona szlachetność jego ludu były głównymi powodami jego wyróżnienia jako pierwszego odbiorcy Objawień Bába i Bahá’u’lláha byłoby nie do utrzymania wobec przeważających dowodów przedstawionych tak przekonująco w tej Opowieści. (31)

W mniejszym stopniu ta zasada musi z konieczności dotyczyć kraju, który dowiódł swego prawa do tego, by być uznanym za kolebkę Światowego Porządku Bahá’u’lláha. Tak potężna funkcja, tak szlachetna rola nie może być widziana jako ustępująca roli odegranej przez te nieśmiertelne dusze, które, poprzez swe najwyższe wyrzeczenia i niezrównane czyny stały się odpowiedzialne za narodziny samej Wiary. Niech zatem ci, którzy mają w tak przeważającej mierze uczestniczyć w narodzinach tej światowej cywilizacji, która jest bezpośrednim wynikiem ich Wiary, nie wyobrażają sobie ani przez chwilę, że dla jakiegoś tajemniczego celu czy z powodu jakiejkolwiek właściwej im zalety czy szczególnej zasługi Bahá’u’lláh postanowił obdarować ich kraj i ludzi tak wielkim i trwałym wyróżnieniem. Właśnie z powodu oczywistego zła, które nieumiarkowany i obowiązujący materializm niefortunnie w nim spowodował, mimo jego innych wielkich, należy przyznać, cech i osiągnięć, Autor ich Wiary i Centrum Jego Przymierza wyróżnili ich, by zostali chorążymi Nowego Porządku Światowego przewidzianego w ich pismach. Takimi środkami, jak ten Bahá’u’lláh może najlepiej zademonstrować lekceważącemu pokoleniu swą wszechmocną potęgę wyniesienia spośród samego środka ludzi pogrążonych w Mirza materializmu, trawionych przez jedną z najbardziej złośliwych i długotrwałych form rasowego uprzedzenia i znanego ze swej korupcji politycznej, bezprawia i swobody norm moralnych, mężczyzn i kobiet, którzy, w miarę upływu czasu, będą coraz bardziej uosabiać te istotne cnoty samowyrzeczenia, moralnej prawości, czystości, nie robiącego różnic braterstwa, świętej dyscypliny i duchowego wejrzenia, które dostosują ich do przeważającego udziału, jaki będą mieli w powołaniu do życia tego Światowego Porządku i tej Światowej Cywilizacji, których ich kraj, nie mniej, niż cała ludzka rasa tak rozpaczliwie potrzebują. Ich obowiązkiem i przywilejem będzie, po pierwsze, w ich roli ustanawiających jeden z najbardziej potężnych filarów podtrzymujących gmach Powszechnego Domu Sprawiedliwości, a potem, jako budowniczych tego Nowego Światowego Porządku, którego ten Dom ma być zaczątkiem i zwiastunem, wpajanie, demonstrowanie i zastosowanie tych bliźniaczych i boleśnie potrzebnych zasad Boskiej sprawiedliwości i porządku - zasad, wobec których polityczna korupcja i moralne zezwolenie coraz bardziej plamiące społeczeństwo, do którego należą, stanowią tak smutne i uderzające przeciwieństwo. (32)

Obserwacje takie, jak ta, bez względu na to, jak są przykre i przygnębiające, nie powinny jednak w najmniejszym stopniu czynić nas ślepymi na te cnoty i cechy wysokiej inteligencji, młodzieńczości, nieograniczonej inicjatywy i przedsiębiorczości, które naród jako całość tak widocznie okazuje i które coraz wyraźniej odzwierciedla w nim wspólnota wyznawców. Od tych cnót i cech, nie mniej, niż od wyeliminowania zła, o którym była mowa, musi w wielkiej mierze zależeć zdolność tej wspólnoty do położenia trwałych podstaw dla przyszłej roli tego kraju we wprowadzaniu Złotego Wieku Sprawy Bahá’u’lláha. (33)

Jakże wielka zatem, jak oszałamiająca jest odpowiedzialność, która musi zaważyć na obecnym pokoleniu amerykańskich wyznawców, na tym wczesnym etapie ich duchowej i administracyjnej ewolucji, by wyeliminowali, każdym sposobem będącym w ich mocy, te wady, zwyczaje i tendencje, które odziedziczyli po swym własnym narodzie, i by kultywowali, cierpliwie i z modlitwą, te wyróżniające jakości i cechy, które są tak niezbędne dla ich skutecznego udziału w wielkim zbawiennym dziele ich Wiary. Niezdolni na razie, z powodu niewielkich rozmiarów swej wspólnoty i ograniczonego wpływu, jakim teraz dysponuje, by wywrzeć jakikolwiek zauważalny skutek na dużej masie swych rodaków, niech skupią obecnie swą uwagę na samych sobie, na swych indywidualnych potrzebach, swych własnych osobistych niedostatkach i słabościach, pamiętając zawsze, że każde wzmożenie wysiłku z ich strony wyposaży ich lepiej na czas, w którym zostaną wezwani do wykorzenienia z kolei takich złych tendencji z życia i serc ogółu swych współobywateli. Nie mogą też przeoczyć faktu, że Światowy Porządek, nad ustanowieniem podstaw którego oni, jako awangarda przyszłych pokoleń bahaickich swych rodaków, teraz pracują, nigdy nie będzie mógł być wzniesiony, jeśli i dopóki ogół ludzi, do których oni należą, nie będzie oczyszczony z różnych form zła, czy to społecznego, czy politycznego, które teraz tak dotkliwie ich doświadcza. (34)

Badając całość najbardziej dotkliwych potrzeb tej wspólnoty, próbując dokonać oceny poważniejszych braków, które upośledzają ją w wykonywaniu jej zadania, i mając zawsze na względzie naturę tego jeszcze większego zadania, z którym będzie zmuszona się zmagać w przyszłości, czuję, że moim obowiązkiem jest położyć szczególny nacisk i zwrócić szczególną i pilną uwagę ogółu amerykańskich wyznawców, czy to młodych, czy starych, białych, czy kolorowych, nauczycieli, czy zarządzających, weteranów, czy nowoprzybyłych, na to, co, jak mocno wierzę, stanowi zasadnicze wymogi powodzenia żądań, które zaprzątają teraz ich niepodzielną uwagę. Chociaż wielkie jest znaczenie kształtowania zewnętrznych instrumentów i doskonalenia agencji administracyjnych, których mogą użyć do wykonywania swego dwojakiego zadania w ramach Planu Siedmioletniego; chociaż żywotne i pilne są kampanie, które inicjują, plany i projekty, które obmyślają i fundusze, które zbierają dla skutecznego prowadzenia zarówno nauczania, jak i pracy dla Świątyni, te nieuchwytne, duchowe czynniki, które są związane z ich własnym indywidualnym i wewnętrznym życiem, i z którym są związane ich ludzkie i społeczne stosunki, są nie mniej pilne i żywotne, i wymagają z ich strony ciągłego badania, ciągłej samokontroli i zastanawiania się nad własnym sercem, bo inaczej ich wartość zostanie nadwątlona lub ich życiowa konieczność zostanie przyćmiona lub zapomniana. (35)

Spośród tych duchowych wstępnych warunków powodzenia, które stanowią podłoże, na którym musi ostatecznie spoczywać bezpieczeństwo wszystkich planów nauczania, projektów związanych ze Świątynią i planów finansowych, to, co następuje, wyróżnia się jako przewyższające inne i żywotne, nad czym warto byłoby, by zastanowiła się amerykańska wspólnota bahaicka. Od miary, w jakiej te podstawowe wymagania będą zaspokojone i sposobu, w jaki amerykańscy wyznawcy je zaspokoją w swoim indywidualnym życiu, czynnościach administracyjnych i stosunkach społecznych, musi zależeć miara różnych błogosławieństw, które Wszechłaskawy Właściciel łaskawie zapewnia im wszystkim. Te wymagania nie są niczym innym, niż wysokim poczuciem prawości w ich społecznej i administracyjnej działalności, całkowitą czystością w ich indywidualnym życiu i zupełnym uwolnieniem się od uprzedzeń w ich postępowaniu wobec ludzi innej rasy, klasy, wyznania czy koloru. (36)

To pierwsze jest szczególnie, ale nie wyłącznie, skierowane do ich wybranych przedstawicieli, czy to lokalnych, regionalnych czy narodowych, na których ramionach w ich pozycji powierników i członków powstających instytucji Wiary Bahá’u’lláha spoczywa główna odpowiedzialność stworzenia nienaruszonej podstawy dla tego Powszechnego Domu Sprawiedliwości, który, jak implikuje jego nazwa, ma być eksponentem i strażnikiem tej Boskiej Sprawiedliwości, jedynie która może zapewnić bezpieczeństwo i ustanowić władzę praworządności w niezwykle rozstrojonym świecie. Drugie głównie i bezpośrednio dotyczy młodzieży bahaickiej, która w tak decydujący sposób może przyczynić się do dojrzałości, czystości i do siły napędowej bahaickiej wspólnoty i od której musi zależeć kierunek jej przyszłości i pełny rozwój możliwości, którymi ją Bóg obdarzył. Trzecią powinna być natychmiastowa, powszechna i główna troska wszystkich bez wyjątku członków wspólnoty bahaickiej, bez względu na wiek, rangę, doświadczenie, klasę czy kolor, ponieważ wszyscy, bez wyjątku, muszą stanąć w obliczu jego pełnych wyzwań implikacji, i nikt nie może twierdzić, bez względu na to, jak duży uczynił postęp na tym polu, że w zupełności wywiązał się z poważnej odpowiedzialności, jaką ono wpaja. (37)

Prawość postępowania, stałe poczucie niezawodnej sprawiedliwości, niezaćmione demoralizującymi wpływami, które tak zdumiewająco demonstruje pełne korupcji życie polityczne; cnotliwe, czyste i święte życie, niesplamione i niezachMirzane przez nieprzyzwoitość, rozpustę, fałszywe normy, które kodeks moralny z wrodzonymi brakami toleruje, utrwala i popiera; braterstwo wolne od tej nowotworowej narośli rasowego uprzedzenia wżerającego się we wnętrzności osłabionego już społeczeństwa - to są te ideały, które amerykańscy wyznawcy muszą od dzisiaj, indywidualnie i poprzez zorganizowane działania, starać się popierać zarówno w swym życiu prywatnym, jak i publicznym, ideały, które są główną siłą napędową, które mogą w najbardziej skuteczny sposób przyspieszyć pochód ich instytucji, planów i przedsięwzięć, które mogą strzec honoru i integralności ich wiary i pokonać wszystkie przeszkody, które mogą stanąć przed nią w przyszłości. (38)

Ta prawość postępowania pociągająca za sobą sprawiedliwość, równość, prawdomówność, uczciwość, bezstronność umysłu, niezawodność i zasługiwanie na zaufanie, muszą wyróżniać każdą fazę życia wspólnoty bahaickiej. „Towarzysze Boga”, oświadczył Sam Bahá’u’lláh, „są w tym dniu zaczynem, który musi zakwasić ludy świata. Muszą oni okazać taką wiarygodność, taką prawdomówność i wytrwałość, takie czyny i charakter, że cała ludzkość będzie mogła korzystać z ich przykładu”. „Przysięgam na Tego, który jest Największym Oceanem”, zapewnia znowu, „W samym oddechu takich dusz, które są czyste i uświęcone, ukryty jest dalekosiężny potencjał. Tak ogromny jest ten potencjał, że wywiera swój wpływ na wszystkie stworzone rzeczy. „Ten jest prawdziwym sługą Boga”, napisał w innym fragmencie, „kto, w tym dniu, gdyby miał wędrować przez miasta ze srebra i złota, nie ważyłby się na nie popatrzeć i którego serce pozostałoby czyste i nieskażone jakimikolwiek rzeczami, które można ujrzeć w tym świecie, czy to jego towary czy jego skarby. Przysięgam na Słońce Prawdy! Tchnienie takiego człowieka obdarzone jest mocą, a jego słowa urokiem”. „Na Tego, któren świeci nad Brzaskiem świętości!”, objawił jeszcze bardziej stanowczo, „Gdyby cała ziemia przeobraziła się w srebro i złoto, nikt z ludzi, o których można powiedzieć, że prawdziwie wstąpili do nieba wiary i pewności, nie zaszczyciłby go swoim spojrzeniem ani tym bardziej nie raczyłby po nie sięgać ani je zatrzymywać…. Ci, którzy zamieszkują przybytek Boga i zasiadają na miejscu wiekuistej chwały, choćby przymierali głodem, nie zgodzą się wyciągać ręki i bezprawnie zagarniać własność bliźniego bez względu na to, jak podły i nikczemny by on nie był. Przez swoje samoobjawienie Bóg zamierza wezwać całą ludzkość do uczciwości i szczerości, pobożności i solidności, zgody i uległości wobec Jego Woli, wyrozumiałości i dobroci, prawości i mądrości. Dąży do tego, by okryć każdego człowieka płaszczem świątobliwego charakteru i upiększyć go ozdobą świętych i szlachetnych czynów.”. „Przestrzegaliśmy wszystkich ukochanych Boga”, nalega, „żeby uważali, by skraj Naszej świętej szaty nie poplamił się błotem nieprawych uczynków ani nie zabrudził kurzem nagannego prowadzenia się.” „Trwaj nieugięcie w prawości, o ludu Bahy!”, tak ich napomina, „Oto zaprawdę przykazanie dane ci przez tego Uciśnionego oraz doskonały wybór Jego nieskrępowanej Woli dla ciebie”. „Dobry charakter”, wyjaśnia, „jest zaprawdę najlepszym okryciem dla ludzi od Boga. Nim przyozdabia On skronie swoich umiłowanych. Na moje życie! Światło dobrego charakteru góruje nad światłem słońca i blaskiem jego.” „Jeden prawy czyn”, pisał znowu, „ma taką moc, że może wywyższyć pył, aż wzbije się on ponad niebo niebios. Może zerwać wszelkie pęta i zregenerować swoją mocą siłę, która się wyczerpała i zanikła. (...) Bądź czysty, o ludu Boga, czysty bądź; bądź prawy, bądź prawy. (...) Powiedz: O ludu Boga! To, co może zapewnić Jemu, Prawdzie Wiekuistej, zwycięstwo, Jego zastępom i pomocnikom na ziemi, zostało ustanowione w świętych Księgach i Pismach, i jest jasne i wyraźne jak słońce. Zastępami są takie sprawiedliwe czyny, taka postawa moralna i taki charakter, które zasługują w Jego oczach na przyjęcie. Gdy ktoś w ten Dzień powstanie do wspierania Naszej Sprawy i wezwie na pomoc zastępy chwalebnego charakteru i szlachetnego postępowania, to wpływ takiego czynu rozciągnie się z pewnością na cały świat.” „Poprawę świata”, oto jeszcze jedno oświadczenie, „można osiągnąć przez czyste i dobre uczynki, przez godne polecenia i właściwe zachowanie”. „Bądźcie uczciwi wobec siebie samych oraz wobec innych”, radzi im w ten sposób, „by za sprawą waszych czynów objawiły się pośród Naszych wiernych sług świadectwa sprawiedliwości”. „Sprawiedliwość”, napisał również, „to najbardziej fundamentalna z ludzkich cnót. To ona musi być probierzem wszystkich spraw”. I znowu, „Przestrzegajcie w swych osądach sprawiedliwości, o wy ludzie o pojętnym sercu! Kto niesprawiedliwy jest w swym sądzie, temu brakuje cech, które są wyróżnikiem pozycji człowieka”. „Upiększajcie języki, o ludzie”, napomina ich jeszcze, „prawdomównością i ozdabiajcie dusze ozdobą uczciwości. Strzeżcie się, o ludzie, byście wobec nikogo nie byli podstępni. Bądźcie zaufanymi Boga pośród Jego stworzeń oraz wzorami Jego hojności pomiędzy Jego ludem.” „Niech twoje oko będzie czyste”, oto jeszcze jedna rada, „twoja ręka sumienna, twój język prawdomówny, a twoje serce oświecone”. „Bądź ozdobą dla oblicza prawdy”, oto jeszcze jedno napomnienie, „koroną na czole wierności, kolumną w świątyni prawości, tchnieniem życia dla ciała ludzkości, proporcem hufców sprawiedliwości, gwiazdą nad widnokręgiem cnoty”. „Niech waszą ozdobą będzie prawdomówność i uprzejmość”, to jeszcze jedno napomnienie; „Nie pozbawiajcie się szaty wyrozumiałości i sprawiedliwości, aby słodkie aromaty świętości unosiły się od waszych serc na wszystkie stworzone rzeczy. Powiedz: Strzeż się, o ludu Bahy, byś nie chodził drogami tych, których słowa nie pokrywają się z ich czynami. Dokładaj starań, byś zyskał możliwość objawienia ludom ziemi znaków Boga i odzwierciedlenia Jego przykazań. Niechaj wasze czyny będą przewodnikiem dla całej ludzkości, gdyż u większości osób tak wysoko jak i nisko postawionych, ich oświadczenia a ich postępowanie różnią się od siebie. Swoimi uczynkami możecie się pośród nich odznaczyć. Dzięki nim jasność waszego światła może ogarnąć całą ziemię. Szczęśliwy jest człowiek, który zważa na Moją radę i przestrzega przykazań podyktowanych przez Tego, któren jest Wszechwiedzący, Wszechmądry.” (39)

„O armio Boga!”, pisze ‘Abdu’l-Bahá, „Dzięki ochronie i pomocy zapewnionej przez Błogosławione Piękno​—niech moje życie będzie ofiarą dla Jego ukochanych—musicie prowadzić się w taki sposób, żebyście mogli wyróżniać się i lśnić jak słońce wśród innych dusz. Gdyby któryś z was wszedł do miasta, powinien stać się ośrodkiem przyciągania z powodu swojej szczerości, wierności i miłości, swojej uczciwości i lojalności, swojej prawdomówności i miłującej życzliwości do wszystkich ludów świata, aby ludzie tego miasta mogli wołać i mówić: »Ten człowiek jest bez wątpienia bahaitą, bo jego maniery, jego zachowanie, jego postępowanie, jego zasady, jego natura i jego usposobienie odzwierciedlają cechy bahaitów.« Dopóki nie osiągniecie tego stanu, nie można będzie powiedzieć, że byliście wierni Przymierzu i Testamentowi Boga”. „Podstawowy obowiązek w tym dniu”, napisał także, „to oczyszczenie waszych charakterów, poprawa waszych manier i polepszenie waszego zachowania. Ukochani Miłosiernego muszą okazywać taki charakter i postępowanie pośród Jego stworzeń, że aromat ich świętości będzie mógł rozproszyć się na cały świat i ożywić umarłych, ponieważ celem Objawiciela Boga i świtania nieograniczonych świateł Niewidzialnego jest wychowanie duszy ludzi i udoskonalenie charakteru każdego żyjącego człowieka…”. „Prawdomówność”, zapewnia, „jest podstawą wszystkich ludzkich zalet. Bez prawdomówności postęp i sukces we wszystkich światach Boga nie jest możliwy dla żadnej duszy. Kiedy ten święty przymiot zostanie ustanowiony w człowieku, wszystkie boskie cechy zostaną także przyswojone.” (40)

Taka prawość postępowania musi objawiać się z coraz większą mocą w każdym werdykcie, do którego orzeczenia mogliby zostać wezwani wybrani przedstawiciele bahaickiej wspólnoty, bez względu na to, w jakiej pozycji by się znaleźli. Należy się nad nią zastanawiać w postępowaniu w interesach wszystkich jej członków, w ich życiu domowym, w każdego rodzaju zatrudnieniu i w każdej służbie, jaką mogliby w przyszłości oddać swemu rządowi lub swemu ludowi. Ona to musi być zademonstrowana w postępowaniu bahaickich wyborców, podczas wykonywania ich świętych praw i funkcji. Ona musi charakteryzować postawę każdego lojalnego wyznawcy poprzez nie przyjmowanie stanowisk politycznych, nie utożsamianie się z partiami politycznymi, nie uczestniczenie w sporach politycznych, nie przynależenie do organizacji politycznych i instytucji kościelnych. Musi objawić się w bezkompromisowym posłuszeństwie wszystkich, młodych czy starych, wobec wyraźnie wypowiedzianych i podstawowych zasad wyłożonych przez ‘Abdu’l-Bahá w Jego mowach i wobec praw objawionych przez Bahá’u’lláha w Jego Najświętszej Księdze. Musi być demonstrowana poprzez bezstronność każdego obrońcy wiary wobec jej wrogów, poprzez jego sprawiedliwość w uznawaniu wszelkich zalet, którymi wróg może się odznaczać i poprzez jego uczciwość w wykonywaniu wszelkich zobowiązań, jakie może mieć wobec niego. Musi ona stanowić najjaśniejszą ozdobę życia, dążeń, wysiłków i wypowiedzi każdego bahaickiego nauczyciela, czy to działającego w kraju, czy za granicą, czy to w pierwszych szeregach osób nauczających, czy zajmując mniej aktywną i odpowiedzialną pozycję. Należy z niej zrobić znamię tego liczebnie małego, a jednak bardzo dynamicznego i wysoce odpowiedzialnego ciała wybranych narodowych przedstawicieli każdej bahaickiej wspólnoty, tego Powszechnego Domu Sprawiedliwości, którego sama nazwa i tytuł, jak nakazał Bahá’u’lláh, symbolizują tę sprawiedliwość postępowania, którego najwyższą misją jest jej zapewnienie i wprowadzenie. (41)

Tak wielka i transcendentna jest ta zasada Boskiej sprawiedliwości, zasada, która musi być uważana za koronne wyróżnienie wszystkich Lokalnych i Narodowych Zgromadzeń, w swej pozycji zwiastunów Powszechnego Domu Sprawiedliwości, że sam Bahá’u’lláh podporządkowuje swoją osobistą skłonność i życzenie wszechwładnej mocy jej wymagań i implikacji. „Bóg jest Moim świadkiem”, wyjaśnia zatem, „gdyby nie było to sprzeczne z Prawem Boga, ucałowałbym rękę Mojego przyszłego mordercy i sprawiłbym, by odziedziczył Moje ziemskie dobra. Powstrzymuje Mnie wszakże obowiązujące Prawo zawarte w Księdze i Sam jestem pozbawiony wszystkich ziemskich dóbr”. „Wiedz, zaprawdę”, znacząco potwierdza, „że te wielkie opresje, które spotkały świat, przygotowują go na przyjcie Największej Sprawiedliwości”. „Powiedz”, potwierdza znowu, „pojawił się On z tą Sprawiedliwością, którą ozdobiona była ludzkość, a jednak większość ludzi śpi”. „Światłem ludzi jest Sprawiedliwość”, stwierdza także, „Nie gaś go przeciwnymi wiatrami opresji i tyranii. Celem sprawiedliwości jest pojawienie się jedności wśród ludzi”. „Żaden blask”, oświadcza, „nie może się równać z blaskiem sprawiedliwości. Organizacja świata i spokój ludzkości zależą od niej.”. „O ludzie Boga!”, woła, „To, co kształci świat to Sprawiedliwość, gdyż podtrzymują ją dwa filary, nagroda i kara. Te dwa filary są źródłami życia dla świata. „Sprawiedliwość i równość”, oto jeszcze jedno zapewnienie, „to dwaj strażnicy dla ochrony człowieka. Pojawili się ustawieni w szyku swoich potężnych i świętych imion, aby utrzymać świat w prawości i chronić narody.” „Zakrzątnij się, O ludu”, oto jego stanowcze ostrzeżenie, „w oczekiwaniu dni Boskiej sprawiedliwości, oto bowiem nastała obiecana godzina. Strzeż się, by nie umknęła ci jej doniosłość i byś nie został policzony między błądzących.” „Nadchodzi wszakże dzień”, podobnie napisał, „kiedy gdy wierni ujrzą Słońce sprawiedliwości, świecące pełnią blasku od Jutrzenki chwały”. „Hańba, jaką przyszło Mi znosić,”, znacząco zauważa, „odsłoniła chwałę przyznaną całemu stworzeniu, zaś za sprawą okrucieństw, jakie wycierpiałem, objawiło się Słońce Sprawiedliwości, zlewając na ludzi swój blask”. „Światem”, napisał znowu, „targają teraz wielkie niepokoje i umysły jego mieszkańców są w stanie kompletnego zamętu. Błagamy Wszechmocnego, by łaskawie oświecił je blaskiem swej Sprawiedliwości, umożliwiając im odkrycie tego, co wszystkimi czasy i we wszystkich warunkach będzie dla nich korzystne”. I znowu, „Nie zachodzi najmniejsza wątpliwość, że gdyby zasnute obecnie chmurami tyranii słońce sprawiedliwości zesłało na ludzi swe światło, oblicze ziemi odmieniłoby się całkowicie” (42)

„Pochwalony niech będzie Bóg!”, woła z kolei ‘Abdu’l-Bahá, „Słońce sprawiedliwości wstało nad horyzontem Bahá’u’lláha. Gdyż w Jego Tablicach zostały położone podstawy takiej sprawiedliwości, jakiej nie wyobraził sobie żaden umysł od początku stworzenia”. „Sklepienie istnienia”, wyjaśnia dalej, „spoczywa na biegunie sprawiedliwości, a nie przebaczenia i życie ludzkości zależy od sprawiedliwości, a nie od przebaczenia”. (43)

Nic dziwnego zatem, że Autor Objawienia bahaickiego postanowił związać nazwę i tytuł Domu, który ma być koronną chwałą Jego administracyjnych instytucji, nie z wybaczeniem, lecz ze sprawiedliwością, że uczynił sprawiedliwość jedyną podstawą i stałym fundamentem swego Największego Pokoju, i że proklamował ją w swych Słowach Ukrytych „ze wszech rzeczy najukochańszą” w swoich oczach. Czuję potrzebę zwrócenia szczególnie do amerykańskich wyznawców tej żarliwej prośby, by w swoich sercach rozważyli implikacje tej moralnej prawości i by podtrzymywali, sercem i duszą i bez kompromisów, indywidualnie i zbiorowo, tę wzniosłą normę - normę, której sprawiedliwość jest tak istotnym i potężnym elementem. (44)

Co do czystego i świętego życia, to powinno być ono uważane za nie mniej istotny czynnik, który musi mieć swój należyty udział w umocnieniu i ożywieniu bahaickiej wspólnoty, od których z kolei musi zależeć każdy bahaicki plan i przedsięwzięcie. W tych dniach, kiedy siły niereligijności osłabiają moralną strukturę i podminowują podstawy indywidualnej moralności, wymóg czystości i świętości musi zajmować coraz większą część uwagi amerykańskich wyznawców, zarówno jeśli chodzi o ich indywidualne zdolności, jak i jako odpowiedzialnych opiekunów interesów wiary Bahá’u’lláha. W wywiązywaniu się z takiego zobowiązania, któremu szczególnego znaczenia nadają okoliczności wynikające z nadmiernego i osłabiającego materializmu panującego teraz w ich kraju, muszą odegrać widoczną i przeważającą rolę. Oni wszyscy, mężczyźni czy kobiety, muszą w tej groźnej godzinie, kiedy wygasają światła religii i jej ograniczenia, jedno po drugim, są znoszone, zatrzymać się, by zastanowić się nad sobą, zbadać swe postępowanie i z charakterystyczną stanowczością powstać, by oczyścić życie swej wspólnoty z każdego śladu moralnego rozluźnienia, który mógłby splamić imię lub naruszyć integralność tak świętej i cennej wiary. (45)

Czyste i święte życie musi stać się zasadą kontrolującą zachowanie i postępowanie wszystkich bahaitów, zarówno w ich społecznych stosunkach z członkami ich własnej wspólnoty, jak i w ich kontaktach z całym światem. Musi ono ozdobić i umocnić nieustanną pracę i chwalebne wysiłki tych, których godną pozazdroszczenia pozycją jest szerzenie Przesłania i zarządzanie sprawami wiary Bahá’u’lláha. Musi być podtrzymywane w całej swej integralności i z implikacjami w każdej fazie życia tych, którzy zapełniają szeregi tej wiary, czy to u nich w domu, podczas ich podróży, w ich klubach, w ich stowarzyszeniach, w ich rozrywkach, w ich szkołach i na ich uniwersytetach. Należy mu poświęcić szczególną uwagę podczas prowadzenia zajęć towarzyskich każdej bahaickiej szkoły letniej i przy każdej innej okazji, kiedy jest organizowane i krzewione życie bahaickiej wspólnoty. Musi ono być ściśle i stale utożsamiane z misją bahaickiej młodzieży, zarówno jako element w życiu bahaickiej wspólnoty, jak i jako czynnik przyszłego postępu i orientacji młodzieży ich własnego kraju. (46)

Takie czyste i święte życie, ze swymi implikacjami dotyczącymi skromności, czystości, powściągliwości, przyzwoitości i czystego umysłu pociąga za sobą nie mniej, niż przejawianie umiaru we wszystkim, co dotyczy ubrania, mowy, rozrywek i wszelkich artystycznych i literackich zainteresowań. Wymaga codziennej czujności w kontrolowaniu własnych zmysłowych pragnień i niemoralnych skłonności. Wzywa do porzucenia niepoważnego zachowania z nadmiernym przywiązaniem do trywialnych i często mylnie ukierunkowanych przyjemności. Wymaga całkowitego powstrzymania się od wszelkich napojów alkoholowych, od opium i podobnych, tworzących nałóg, narkotyków. Potępia prostytuowanie sztuki i literatury, uprawianie nudyzmu i wolne związki, niewierność w stosunkach małżeńskich i wszystkie formy rozwiązłości, łatwej zażyłości i seksualnych występków. Nie może tolerować żadnego kompromisu w sprawach teorii, norm, zwyczajów i ekscesów dekadenckiego czasu. Stara się raczej demonstrować poprzez dynamiczną siłę swego przykładu szkodliwy charakter takich teorii, fałsz takich norm, pustkę takich twierdzeń, zepsucie takich zwyczajów i świętokradczy charakter takich ekscesów. (47)

„Na Bożą sprawiedliwość!”, pisze Bahá’u’lláh, „Świat i wszystkie jego marności, jego chwała oraz wszelkie dostępne na nim rozkosze są w oczach Boga równie bezwartościowe jak pył i proch, ba, zasługują na jeszcze większą pogardę. Gdyby tak ludzkie serca mogły to pojąć! Oczyść się dokładnie, o ludu Bahy, ze skalania światem i wszystkim, co się z nim wiąże. Sam Bóg Mi świadkiem. Ziemskie rzeczy zupełnie nie są dla was odpowiednie. Odrzućcie je na pożytek takim, którzy ich pożądają i zatrzymajcie wzrok na tej najświętszej i najpromienniejszej Wizji”. „O wy umiłowani Moi!” tak napomina Swoich wyznawców, „Nie pozwalajcie, by rąbek Mojej świętej szaty splamiony był i ubłocony rzeczami tego świata i nie słuchajcie podszeptów waszych złych i nieczystych pragnień” I znowu, „O wy, umiłowani jednego Boga prawdziwego! Wydostańcie się poza obręb ciasnych samotni waszych złych, nieczystych pragnień, wkroczcie na obszar bezmiernych przestrzeni królestwa Bożego i bawcie na błoniach świętości i porzucenia świata, aby zapach waszych uczynków doprowadził całą ludzkość do oceanu nieprzemijającej chwały Boga”. „Wyzbądźcie się”, tak im nakazuje, „wszelkiego przywiązania do tego świata i jego marności. Baczcie, byście się do nich nie zbliżali, gdyż skłaniają was one do kierowania się żądzą i chciwością, uniemożliwiając wam wejście na prostą, chwalebną Drogę”. „Unikajcie wszelkiej występności”, oto Jego przykazanie, „zakazano wam tego bowiem w Księdze, której nie dotyka nikt prócz tych, których Bóg obmył z wszelkiej skazy grzechu i zaliczył do oczyszczonych”. „Zostanie stworzona rasa ludzi”, oto Jego pisemna obietnica, „nieporównywalna w swej naturze, która będzie stąpała stopami uniezależnienia, pod wszystkimi, którzy są w niebie i na ziemi i która rzuci rękaw świętości ponad wszystkich, którzy zostali stworzeni z wody i gliny”. „Cywilizacja”, oto Jego poważne ostrzeżenie, „tak często wychwalana pod niebiosa przez uczonych rzeczników sztuk i nauk przyniesie ludziom wiele zła, jeżeli dopuści się do przekroczenia granic umiaru. Tak ostrzega was On, Wszechwiedzący. Jeżeli doprowadzi się ją do przesady, cywilizacja okaże się równie płodnym źródłem zła jak była wydajnym źródłem dobra, kiedy trzymano ją w granicach umiarkowania”. „Z całego świata wybrał On serca swoich sług”, wyjaśnia, „czyniąc każde z nich miejscem objawienia swej chwały. Dlatego też uświęcajcie je od wszelkiego skalania, aby wryły się w nie rzeczy, do których zostały stworzone. Jest to zaprawdę wyraz szczodrej łaski Boga”. „Powiedz”, proklamuje, „Nie jest z ludu Bahá ten, kto kieruje się światowymi pragnieniami lub przywiązuje sercem do ziemskich rzeczy. Moim prawdziwym wyznawcą jest ten, kto, jeśli dojdzie do doliny ze szczerego złota, przemierzy ją prosto obojętny jak obłok i ani się odwróci, ani nie zatrzyma. Taki człowiek na pewno należy do Mnie. Z jego szaty gromada na wysokościach może się napawać zapachem świętości. (...) A jeśliby spotkał najpiękniejszą, najpowabniejszą z niewiast, w jego sercu nie obudzi się najlżejszy cień pożądania do jej piękna. Taki człowiek, zaiste, to stworzenie o nienagannej czystości. Tak oto poucza cię Pióro Pradawnego Dni, zgodnie z tym, co mu nakazał twój Pan, Wszechmocny, Wszechszczodry”. „Ci, którzy idą za własnymi popędami i nieczystymi skłonnościami”, oto jeszcze jedno ostrzeżenie, „zbłądzili i zmarnowali swoje wysiłki. Należą oni zaiste do zagubionych”. „Ludowi Bahá godzi się”, napisał również, „umrzeć dla świata i wszystkiego, co na nim jest oraz tak oderwać się od wszystkich doczesnych rzeczy, że mieszkańcy raju będą mogli wdychać z jego szat słodki aromat świętości… To ci, którzy zbrukali nieposzlakowane imię Sprawy Bożej podążając za rzeczami cielesnymi, ci trwają w oczywistym błędzie!” „Czystość i nieskalaność”, szczególnie napomina, „były i nadal są największymi ozdobami służebnic Boga. Bóg jest Moim Świadkiem! Blask światła nieskalaności oświetla światy ducha i jej aromat roznosi się nawet do Najwyższego Raju”, „Bóg”, znowu zapewnia, „uczynił nieskalaność koroną dla głów swoich służebnic. Wielkie jest błogosławieństwo tej służebnicy, która osiągnęła ten wspaniały stan”. „Zaprawdę, zgodnie z postanowieniem z Naszej Księgi”, oto Jego zapewnienie, „każdemu, kto odwróciwszy się od występności, wiódł będzie cnotliwe i bogobojne życie, zostanie to szczodrze i sowicie wynagrodzone. On, prawdziwie, to Wielki Dawca, Wszechszczodry”. „Znosiliśmy ciężar wszystkich nieszczęść”, zaświadcza, „aby uświęcić was od wszelkiego ziemskiego zepsucia, a wy jesteście obojętni… Zaprawdę, widzimy wasze czyny. Jeżeli poczujemy od nich pachnące słodyczą aromaty czystości i świętości, z całkowitą pewnością was pobłogosławimy. Wówczas języki mieszkańców raju będą głosiły waszą cześć i sławiły wasze imiona pośród tych, którzy zbliżyli się do Boga.” (48)

„Picie wina”, pisze ‘Abdu’l-Bahá, „jest zabronione wedle tekstu Najświętszej Księgi, gdyż jest przyczyną chronicznych chorób, osłabia nerwy i wyniszcza umysł”. „Pijcie, O służebnice Boga”, potwierdził Sam Bahá’u’lláh, „Mistyczne Wino z kielicha Moich słów. Odrzućcie zatem to, czym brzydzą się wasze umysły, gdyż zostało wam to zakazane w Jego Tablicach i Jego Pismach. Strzeżcie się, byście nie wymieniły Rzeki, która jest zaprawdę życiem na to, czym pogardzają dusze czystych sercem. Upajajcie się winem miłości Boga, a nie tym, co przytępia wasze umysły, O wy, które Go wielbicie! Zaprawdę, zostało to zakazane każdemu wyznawcy, czy to mężczyźnie czy kobiecie. Tak oto zaświeciło słońce Mojego przykazania ponad widnokręgiem Mojej wypowiedzi, aby służebnice, które we Mnie wierzą mogły zostać oświecone.” (49)

Należy jednak pamiętać, że utrzymywania tak wysokich norm moralnego postępowania nie należy łączyć lub mylić z żadną formą ascetyzmu czy nadmiernym i sfanatyzowanym purytanizmem. Normy wpajane przez Bahá’u’lláha w żadnych okolicznościach nie próbują odmawiać nikomu słusznego prawa i przywileju czerpania wszelkich korzyści i dobra z różnorakich radości, piękna i przyjemności, którymi świat został tak obficie wzbogacony przez Wszystko Kochającego Stwórcę. „Jeżeli jakiś człowiek”, Sam Bahá’u’lláh nas zapewnia, „życzyłby sobie przystrajać się w ziemskie ozdoby, nosić jej szaty bądź korzystać z dobrodziejstw, jakich ona użycza, nie zaszkodzi mu to bynajmniej, o ile nie pozwoli, by cokolwiek stanęło na przeszkodzie między nim a Bogiem; Bóg bowiem przeznaczył wszystkie dobre rzeczy stworzone tak w niebiosach, jak i na ziemi, takim spośród swoich sług, którzy naprawdę w Niego wierzą. Spożywajcie, o ludzie, dobre rzeczy, na które macie Boże pozwolenie i nie pozbawiajcie się Jego cudownych dobrodziejstw. Oddawajcie Mu wyrazy dziękczynienia i uwielbienia, i bądźcie z tych, którzy są prawdziwie wdzięczni”. (50)

Co do rasowych uprzedzeń, których żrące działanie przez prawie stulecie wgryzało się w materię i atakowało całą społeczną strukturę amerykańskiego społeczeństwa, powinny one być widziane jako sprawa stanowiąca najżywotniejsze i największe wyzwanie stojące przed bahaicką wspólnotą na obecnym etapie jej ewolucji. Nieustanne wysiłki, do których wzywa ta sprawa o najdonioślejszym znaczeniu, ofiary, jakie musi narzucić, troska i czujność, których wymaga, moralna odwaga i hart ducha jej potrzebne, takt i współczucie konieczne dla niej, nadają temu problemowi, od którego zadowalającego rozwiązania amerykańscy wyznawcy są ciągle dalecy, pilności i znaczenia, których nie można przecenić. Biali i czarni, wysoko postawieni, czy nisko, młodzi, czy starzy, niedawno nawróceni na Wiarę, czy nie, wszyscy, którzy się z nią utożsamiają, muszą uczestniczyć i udzielić swej pomocy, każdy według swoich zdolności, doświadczenia i możliwości, wspólnemu zadaniu wypełnienia instrukcji, spełnienia nadziei i postępowania zgodnie z przykładem ‘Abdu’l-Bahy. Czy kolorowa, czy niekolorowa, żadna rasa nie ma prawa, ani nie może świadomie domagać się uznania jej za zwolnioną od tego zobowiązania, czy za taką, która spełniła te nadzieje, czy za taką, która wiernie postępowała zgodnie z tym przykładem. Długa i ciernista droga, najeżona pułapkami, pozostaje jeszcze do przebycia, zarówno przez białych jak i przez czarnych wyrazicieli zbawiającej wiary Bahá’u’lláha. Od odległości, jaką przebędą i od sposobu, w jaki będą podróżować tą drogą, musi zależeć, tak dalece, jak niewielu spośród nich może to sobie wyobrazić, działanie tych nieuchwytnych wpływów niezbędnych dla duchowego zwycięstwa amerykańskich wyznawców i materialny sukces ich właśnie rozpoczętego przedsięwzięcia. (51)

Niech przypomną sobie, bez strachu i ze stanowczością, przykład i postępowanie ‘Abdu’l-Bahy, gdy był pośród nich. Niech przypomną sobie Jego odwagę, Jego prawdziwą miłość, Jego nieformalne i niedyskryminujące koleżeństwo, jego pogardę i niecierpliwość wobec krytyki, zmitygowane Jego taktem i mądrością. Niech ożywią i utrwalą pamięć tych niezapomnianych i historycznych wydarzeń i okazji, kiedy tak imponująco demonstrował swoje głębokie poczucie sprawiedliwości, swoje spontaniczne współczucie dla tyranizowanych, swoje zawsze obecne poczucie jedności ludzkiej rasy, swoją przelewającą się miłość dla jej członków i swoje niezadowolenie z tych, którzy odważyli się lekceważyć Jego życzenia, szydzić z Jego metod, rzucać wyzwania Jego zasadom lub unieważniać Jego czyny. (52)

Dyskryminacja jakiejkolwiek rasy z powodu jej społecznego zacofania, braku dojrzałości politycznej, ilościowej mniejszości jest skandalicznym pogwałceniem ducha ożywiającego Wiarę Bahá’u’lláha. Świadomość jakiegokolwiek podziału czy rozłamu w jej szeregach jest obca samemu jej celowi, zasadom i ideałom. Skoro raz jej członkowie uznali twierdzenie jej Autora i utożsamiając się z jej Porządkiem Administracyjnym bez zastrzeżeń przyjęli zasady i prawa zawarte w jej naukach, wszelkie różnicowanie klas, wyznania czy koloru musi zostać automatycznie zniesione i nigdy nie wolno mu pozwolić, by się powtórzyło, pod żadnym pretekstem i bez względu na to, jak potężny będzie nacisk wydarzeń czy opinii publicznej. Jeśli jakakolwiek dyskryminacja miałaby w ogóle być dopuszczona, to powinna to być dyskryminacja nie przeciwko, lecz raczej na korzyść mniejszości, czy to rasowej, czy innej. W przeciwieństwie do narodów i ludów ziemi, czy to na Wschodzie, czy na Zachodzie, demokratycznych, czy dyktatorskich, komunistycznych, czy kapitalistycznych, należących do Starego Świata, czy Nowego, które albo lekceważą, albo depczą, albo tępią mniejszości rasowe, religijne czy polityczne w sferze swej jurysdykcji, każda zorganizowana wspólnota zaciągnięta pod sztandar Bahá’u’lláha powinna odczuwać jako swoje pierwsze i nieuniknione zobowiązanie kształcenie, zachęcanie i opiekę nad każdą mniejszością należącą do jakiegokolwiek wyznania, rasy, klasy czy narodu wewnątrz niej. Tak wielka i żywotna jest ta zasada, że w takich okolicznościach, kiedy równa ilość głosów została oddana podczas wyborów, lub gdzie kwalifikacje na jakikolwiek urząd są wyrównane między różnymi rasami, wyznaniami i narodowościami wewnątrz wspólnoty, bez wahania pierwszeństwo należy dać stronie reprezentującej mniejszość, a to nie z żadnego innego powodu, jak tylko ten, by ją pobudzać i zachęcać i stworzyć okazję do popierania interesów wspólnoty. W świetle tej zasady i pamiętając o tym, jak niesłychanie pożądane jest, by elementy mniejszości uczestniczyły i dzieliły się odpowiedzialnością w prowadzeniu działalności bahaickiej, powinno być obowiązkiem każdej bahaickiej wspólnoty tak ułożyć swe sprawy, żeby w przypadku, gdzie indywidualne osoby należące w niej do różnych elementów mniejszościowych byłyby już określone i spełniały konieczne wymagania, bahaickie instytucje przedstawicielskie, czy to Zgromadzenia, zjazdy, konferencje czy komitety, reprezentowały w sobie tak wiele spośród tych różnych elementów, rasowych czy innych, jak to tylko możliwe. Przyjęcie takiego kierunku i wierne trzymanie się go będzie nie tylko źródłem natchnienia i zachęty dla tych elementów, które są liczebnie małe i nieodpowiednio reprezentowane, lecz również pokaże całemu światu powszechność i przedstawicielski charakter Wiary Bahá’u’lláha i wolność jego wyznawców od brudu tych uprzedzeń, które już dokonały takiego spustoszenia w sprawach wewnętrznych, jak również w stosunkach międzynarodowych tych narodów. (53)

Wolność od rasowych uprzedzeń w jakiejkolwiek z jej form powinna, w takim czasie, jak ten, kiedy coraz większa część rasy ludzkiej staje się ofiarą ich niszczącej gwałtowności, zostać przyjęta jako hasło ogółu amerykańskich wyznawców, bez względu na to, w którym stanie mieszkają, w jakich kołach się obracają, w jakim są wieku, jaką mają tradycję, gusty i obyczaje. Powinna być konsekwentnie demonstrowana w każdej fazie ich działania i życia, czy to w bahaickiej wspólnocie, czy poza nią, publicznie, czy prywatnie, formalnie, czy nieformalnie, indywidualnie, jak również w ich oficjalnej roli jako zorganizowanych grup, komitetów i Zgromadzeń. Powinna być rozmyślnie kultywowana poprzez różne i codzienne okazje, bez względu na to, jak mało znaczące, które zaistnieją, czy to w ich domach, w ich biurach, ich szkołach i uniwersytetach, na ich przyjęciach towarzyskich i na terenach rekreacyjnych, na ich spotkaniach bahaickich, konferencjach, zjazdach, podczas szkół letnich i w Zgromadzeniach. Powinna, przede wszystkim, stać się myślą przewodnią polityki tego dostojnego ciała, które, jako narodowy przedstawiciel, dyrektor i koordynator spraw wspólnoty, musi dawać przykład i ułatwiać zastosowanie takich żywotnych zasad w życiu i działalności tych, których interesy chroni i reprezentuje. (54)

„O wy dostrzegający!”, napisał Bahá’u’lláh, „Zaprawdę, słowa, które zstąpiły z nieba Woli Boga są źródłem jedności i harmonii dla świata. Zamknijcie oczy na różnice rasowe i powitajcie wszystkich światłem jedności”. „Pragniemy tylko dobra świata i szczęścia dla narodów”, proklamuje, „aby wszystkie narody zjednoczyły się w jednej wierze i aby wszyscy ludzie stali się braćmi; oby więzy serdeczności i jedności między synami ludzkimi zostały zacieśnione, aby różnorodność religii ustała i różnice ras zostały zniesione”. „Bahá’u’lláh powiedział”, pisze ‘Abdu’l-Bahá, „że różne rasy ludzkości nadają złożonej harmonii i piękna koloru całości. Niech zatem wszyscy przebywają ze sobą w tym wielkim ludzkim ogrodzie, tak jak kwiaty rosną i współgrają obok siebie bez niezgody i nieporozumień pomiędzy sobą”. „Bahá’u’lláh”, ‘Abdu’l-Bahá także powiedział, „pewnego razu porównał kolorowych ludzi do czarnej źrenicy oka otoczonej białkiem. W tej czarnej źrenicy widoczne jest odbicie tego, co jest przed nią i poprzez nią świeci światło ducha.” (55)

„Bóg”, deklaruje ‘Abdu’l-Bahá, „nie robi różnicy pomiędzy białymi i czarnymi. Jeśli serca są czyste, obydwa kolory skóry są przez Niego mile widziane. Bóg nie szanuje ludzi z powodu koloru czy rasy. Wszystkie kolory są przez Niego do przyjęcia, czy to białe, czarne czy żółte. Ponieważ wszyscy zostali stworzenie na podobieństwo Boga, musimy uświadomić sobie, że wszyscy uosabiają boski potencjał.”. „W mniemaniu Boga”, stwierdza, „wszyscy ludzie są równi. Nie ma wyróżnienia ani uprzywilejowania dla żadnej duszy w krainie Jego sprawiedliwości i równości.” „Bóg nie stworzył tych różnic, twierdzi, „te różnice miały swój początek w samym człowieku. Ponieważ są zatem sprzeczne z planem i celem Boga, są fałszywe i zmyślone.” „W mniemaniu Boga”, twierdzi znowu, „nie ma różnicy koloru; wszyscy są w kolorze i pięknie służby Jemu. Kolor nie ma znaczenia; serce jest najważniejsze. Nie ma znaczenia, co jest na zewnątrz, jeśli serce jest czyste i białe wewnątrz. Bóg nie dostrzega różnic barwy i karnacji. Patrzy On na serca. Ten, kogo moralny charakter i cechy są godne pochwały jest milej widziany w obecności Boga; ten, kto jest oddany Królestwu, jest najbardziej ukochany. W krainie genezy i stworzenia kwestia koloru ma najmniejsze znaczenie.” „W świecie zwierząt”, wyjaśnia, „stworzenia nie dzielą się z powodu koloru. Uznają jedność gatunku i jedyność rodzaju. Jeśli nie spotykamy różnic koloru w królestwie niższej inteligencji i rozumowania, jakże można to uzasadnić u istot ludzkich, w szczególności jeśli wiemy, że wszyscy pochodzą z tego samego źródła i należą do tego samego domostwa? W swym pochodzeniu i intencji stworzenia ludzkość jest jedna. Różnice rasy i koloru powstały później.” „Człowiek obdarzony jest wyższą zdolnością rozumowania i zmysłem percepcji”, wyjaśnia dalej, „jest on objawieniem boskich darów. Czy rasowe poglądy mają przetrwać i przesłonić twórczy cel jedności w jego królestwie?” „Jedną z ważnych kwestii”, zauważa znacząco, „która wpływa na jedność i solidarność ludzkości jest przyjaźń i równość białych i kolorowych ras. Pomiędzy tymi dwoma rasami istnieją pewne kwestie zgodności i kwestie różnic, które dają podstawy do sprawiedliwego i wzajemnego zrozumienia. Wiele jest kwestii wspólnych. …W tym kraju, Stanach Zjednoczonych Ameryki patriotyzm jest wspólny dla obydwu ras; wszyscy mają równe prawa do obywatelstwa, mówią jednym językiem, otrzymują błogosławieństwa tej samej cywilizacji i podążają za naukami tej samej religii. W istocie liczne kwestie partnerstwa istnieją pomiędzy dwoma rasami, podczas gdy jedyną kwestia różniącą jest kolor skóry. Czy można pozwolić, aby ta najmniej ważna z różnic podzieliła was wedle rasy i człowieczeństwa?” „Ta różnorodność formy i koloru”, podkreśla, „która uwidacznia się we wszystkich królestwach, pozostaje w zgodzie z twórczą Mądrością i ma boski cel.” „Różnice w ludzkiej rodzinie”, twierdzi, „powinny rodzić miłość i harmonię jak w muzyce, w której wiele różnych dźwięków połączonych właściwie daje zgodny akord.” „Jeśli spotkacie”, oto Jego napomnienie, „ludzi innej rasy, nie bądźcie nieufni, nie chowajcie się za zasłonę form towarzyskich, lecz cieszcie się, że możecie okazać im życzliwość”. „W świecie istnienia”, świadczy, „spotkanie jest błogosławione, kiedy biała i kolorowa rasa spotkają się w nieskończonej duchowej miłości i niebiańskiej harmonii. Kiedy takie spotkania mają miejsce, a uczestnicy przebywają razem w doskonałej miłości, jedności i życzliwości, anioły Królestwa ich wychwalają, a Piękno Bahá’u’lláha do nich się zwraca »Błogosławieni jesteście! Błogosławieni jesteście!«”. „Kiedy spotkanie tych dwóch ras odbywa się”, podobnie potwierdza, „to zgromadzenie stanie się magnesem Zgromadzenia na wysokościach, a umocnienie Błogosławionego Piękna je otoczy”. „Staraj się usilnie”, znowu nawołuje obie rasy, „i dołóż największych starań, aby osiągnąć tą przyjaźń i scementować tę więź braterstwa między wami. Osiągnięcie tego nie jest możliwe bez woli i wysiłku z obydwu stron; z jednej wyrazy wdzięczności i uznania; z drugiej uprzejmość i uznanie równości. Każdy powinien się starać rozwijać i pomagać drugiemu w osiągnięciu wzajemnego postępu…. Miłość i jedność będzie między wami krzewiona, przynosząc w ten sposób jedności ludzkości. Gdyż osiągnięcie jedności pomiędzy kolorowymi, a białymi, będzie zapewnieniem światowego pokoju”. „Mam nadzieję”, tak zwraca się do członków białej rasy, „abyście sprawili, że uciskana rasa stanie się chwalebna i dołączy do białej rasy, by służyć światu człowieka z najwyższą szczerością, wiernością, miłością i czystością. Ta opozycja, nienawiść i uprzedzenie wśród białej rasy i kolorowej nie mogą być wymazane inaczej, jak tylko poprzez wiarę, pewność i nauki Błogosławionego Piękna”. „Ta sprawa zjednoczenia białych i czarnych jest bardzo ważna”, ostrzega, „gdyż jeśli nie zostanie zrealizowana, pojawią się wkrótce wielkie trudności, a za nimi podążą szkodliwe rezultaty”. „Jeśli ta sprawa pozostanie bez zmiany”, oto jeszcze jedno ostrzeżenie, „wrogość powiększy się z dnia na dzień, a ostatecznym skutkiem będzie trudność i może zakończyć się rozlewem krwi”. (56)

Potężny wysiłek jest wymagany od obydwu ras, jeśli ich poglądy, ich maniery i zachowanie mają odzwierciedlać, w tym ciemnym wieku, ducha i nauki Wiary Bahá’u’lláha. Odrzucając raz na zawsze błędną doktrynę wyższości rasowej, z całym towarzyszącym jej złem, zamieszaniem i nieszczęściem i witając i zachęcając do mieszania się ras i obalając bariery, które je teraz dzielą, każda powinna się starać, dniem i nocą, wypełnić swą szczególną odpowiedzialność we wspólnym zadaniu, które tak nagląco stoi przed nimi. Niech przypomną sobie, podczas, gdy każda stara się uczestniczyć w rozwiązywaniu tego kłopotliwego problemu, ostrzeżenia ‘Abdu’l-Bahá i wyobrazi sobie, póki jest jeszcze czas, straszne konsekwencje, które muszą nastąpić, jeśli ta pełna wyzwań i nieszczęsna sytuacja, w której obliczu stoi cały naród amerykański, nie zostanie ostatecznie naprawiona. (57)

Niech biali uczynią najwyższy wysiłek w swym postanowieniu uczestniczenia w rozwiązywaniu tego problemu, by porzucić raz na zawsze ich najczęściej wrodzone i czasami nieświadome poczucie wyższości, by skorygować swą tendencję okazywania protekcjonalnej postawy wobec członków innej rasy, by przekonać ich poprzez swój bliski, spontaniczny i nieformalny związek z nimi o prawdziwości swej przyjaźni i rzetelności swych zamiarów, i by panowali nad swą niecierpliwością z powodu braku reakcji ze strony ludzi, którzy przez tak długi czas otrzymywali tak poważne i wolno gojące się rany. Niech Mirzani, poprzez odpowiedni wysiłek ze swej strony, w każdy możliwy sposób będący w ich mocy okażą ciepło swej reakcji, swą gotowość zapomnienia przeszłości i swą zdolność wymazania każdego śladu podejrzliwości, która ciągle może pozostawać w ich sercach i umysłach. Niech nikt z nich nie sądzi, że rozwiązanie tak olbrzymiego problemu jest sprawą, która dotyczy wyłącznie drugiej strony. Niech nikt z nich nie sądzi, że taki problem może być rozwiązany łatwo czy natychmiast. Niech nikt z nich nie sądzi, że mogą czekać w zaufaniu na rozwiązanie tego problemu, aż zostanie podjęta inicjatywa i zostaną stworzone korzystne okoliczności przez agencje stojące poza orbitą ich wiary. Niech nikt z nich nie sądzi, że czemukolwiek poza prawdziwą miłością, najwyższą cierpliwością, rzeczywistą pokorą, wielkim taktem, dojrzałą mądrością i rozmyślnym, wytrwałym i modlitewnym wysiłkiem może powieść się wymazać plamę, którą to oczywiste zło pozostawiło na uczciwym imieniu ich wspólnego kraju. Niech raczej sądzą i są mocno przekonani, że od ich wzajemnego zrozumienia, ich przyjaźni i trwałej współpracy musi zależeć, bardziej, niż od jakiejkolwiek innej siły czy organizacji działającej poza kręgiem ich wiary, zejście z tego niebezpiecznego kursu, którego tak bardzo obawiał się ‘Abdu’l-Bahá i zmaterializowanie się nadziei, które pielęgnował dla ich wspólnego udziału w spełnieniu wspaniałego przeznaczenia tego kraju. (58)

Ukochani przyjaciele! Prawość postępowania, która we wszystkich swych przejawach stanowi uderzające przeciwieństwo do fałszu i korupcji charakteryzujących polityczne życie narodu oraz partii i frakcji składających się na nie; świętość i czystość, które są diametralnie sprzeczne wobec moralnej swobody i rozwiązłości, które deprawują charakter niemałej części jego obywateli; międzyrasowe braterstwo całkowicie oczyszczone od przekleństwa uprzedzenia rasowego, które stygmatyzuje olbrzymią większość jego ludzi - oto broń, którą amerykańscy wyznawcy mogą i muszą władać w swej podwójnej krucjacie, po pierwsze, by odrodzić wewnętrzne życie swej własnej wspólnoty, a potem, by zaatakować długotrwałe zło, które obwarowało się w życiu ich narodu. Doskonalenie tej broni, mądre i skuteczne użycie każdej z nich, bardziej, niż poparcie jakiegokolwiek szczególnego planu, czy obmyślenie jakiegokolwiek szczególnego projektu, czy zgromadzenie jakiejkolwiek ilości zasobów materialnych, może przygotować ich na czas, kiedy Ręka Przeznaczenia pokieruje nimi, by pomogli w tworzeniu i wprowadzaniu w życie tego Porządku Światowego, który przechodzi teraz proces inkubacji wewnątrz ogólnoświatowych instytucji administracyjnych ich Wiary. (59)

W prowadzeniu tej dwojakiej krucjaty mężni wojownicy, walczący w imieniu i dla Sprawy Bahá’u’lláha, muszą z konieczności napotkać sztywny opór i znieść niejedno niepowodzenie. Muszą się liczyć z własnymi instynktami nie mniej, niż z furią konserwatywnych sił, opozycją utrwalonych interesów i zastrzeżeniami skorumpowanego i szukającego przyjemności pokolenia, stanowczo się im oprzeć i całkowicie pokonać. Kiedy ich obronne środki dla zbliżającej się walki zostaną zorganizowane i poszerzone, mogą zostać rozpętane przeciw nim burze obelg i ośmieszania, kampanie potępiające i fałszerskie. Może okazać się wkrótce, że ich Wiara została zaatakowana, ich motywy źle zrozumiane, ich cele zniesławione, ich aspiracje wyszydzone, ich instytucje zlekceważone, ich wpływ zbagatelizowany, ich autorytet poderwany, a czasami ich Sprawa porzucona przez kilku, którzy albo nie będą w stanie docenić natury ich ideałów, albo nie będą chcieli znosić uderzenia rosnącej krytyki, którą taki spór z pewnością wywoła. „Z powodu ‘Abdu’l-Bahy”, przepowiedział ukochany Mistrz, „spotka was wiele prób. Dotkną was trudności i doświadczycie cierpienia”. (60)

Niech jednak niezwyciężona armia Bahá’u’lláha, która na Zachodzie, i w jednym z potencjalnych ośrodków sztormu ma przeprowadzić w Jego Imieniu i dla Niego jedną ze swych najzagorzalszych i najchwalebniejszych bitew, nie obawia się żadnej krytyki, która może zostać skierowana przeciwko niej. Niech nie da się powstrzymać przez żadne potępienie, którym język oszczercy może próbować poniżyć jej motywy. Niech nie cofa się przed grożącym nadejściem sił fanatyzmu, ortodoksji, zepsucia i uprzedzenia, które mogą się sprzymierzyć przeciw niej. Głos krytyki jest głosem pośrednio wzmacniającym proklamację Sprawy. Niepopularność służy lepszemu uwydatnieniu kontrastu między nią, a jej adwersarzami, zaś ostracyzm sam jest magnetyczną siłą, która w końcu musi zdobyć dla ich obozu najbardziej krzykliwych i niezmordowanych spośród ich wrogów. Już właśnie w kraju, gdzie staczano największe bitwy wiary i gdzie żyli jej najbardziej zachłanni wrogowie, pochód wydarzeń, powolna, lecz stała infiltracja jej ideałów, i spełnienie się jej przepowiedni dały w rezultacie nie tylko rozbrojenie i przekształcenie charakteru niektórych spośród jej najgroźniejszych wrogów, lecz także zapewniły ich mocne i wolne od zastrzeżeń posłuszeństwo wobec jej Założycieli. Tak całkowita transformacja, tak uderzająca zmiana postawy może się dokonać tylko wtedy, kiedy ten wybrany wehikuł, którego przeznaczeniem jest niesienie Przesłania Bahá’u’lláh głodnym, niespokojnym i pozbawionym pasterza tłumom, sam jest całkowicie oczyszczony od brudu, który stara się usunąć. (61)

To właśnie was, moi ukochani przyjaciele, pragnę przekonać nie tylko o bezwzględnej konieczności waszego świętego zadania, lecz także o posiadanym przez nie nieograniczonych możliwościach wyniesienia na tak wysoki poziom nie tylko życia i działalności waszej własnej wspólnoty, lecz także motywów i norm rządzących stosunkami między ludźmi, do których należycie. Nie obawiając się ogromnej natury tego zadania, jestem pewny, że odpowiecie, jak wam przystoi, na wyzwanie tych czasów, tak obfitujących w niebezpieczeństwa, tak pełnych zepsucia, a jednak brzemiennych obietnicą przyszłości tak jasnej, że żaden z poprzednich wieków w annałach ludzkości nie może równać się z jego chwałą. (62)

Ukochani przyjaciele! Na początku tych stronic próbowałem przekazać ideę wspaniałych sposobności, jak również olbrzymiej odpowiedzialności, w obliczu której, wskutek prześladowania rozległej wiary Bahá’u’lláha, stanęła teraz wspólnota wyznawców amerykańskich w tak krytycznym stadium Kształtującego Okresu ich Wiary i w tak przełomowej epoce w historii świata. Rozwodziłem się wystarczająco długo nad charakterem misji, którą w niezbyt odległej przyszłości, wskutek nakazującej siły okoliczności, ta wspólnota musi podjąć i przeprowadzić. Wygłosiłem ostrzeżenie, które, jak czułem, było konieczne dla lepszego zrozumienia i lepszego wykonania zadań, które stały przed nią. Przedstawiłem i podkreśliłem, na ile to było w mojej mocy, te wzniosłe i dynamiczne zalety, te wysokie normy, które, chociaż trudne do osiągnięcia, stanowią jednak istotne wymogi powodzenia tych zadań. Wierzę, że należy teraz powiedzieć słowo w związku z materialnym aspektem ich najpilniejszego zadania, od którego zakończenia, w wyznaczonym czasie, musi zależeć nie tylko rozwój kolejnych etapów w Boskim Planie przewidzianym przez ‘Abdu’l-Bahę, lecz także zdobycie tych zdolności, które dadzą im kwalifikacje do wypełnienia, w pełni czasu, obowiązków i odpowiedzialności wymaganych przez tę większą misję, której wykonanie jest ich przywilejem. (63)

Plan Siedmioletni, ze swymi dwoma aspektami ornamentacji Świątyni i poszerzenia działalności nauczania, dotyczącymi kontynentów zarówno północno, jak i południowoamerykańskiego, który wszedł teraz w swój drugi rok, i każdemu, kto w ostatnich miesiącach obserwował jego postępy, przedstawia znaki, które niezwykle podnoszą na duchu i które dobrze wróżą osiągnięciu jego celów w ciągu wyznaczonego czasu. Kolejne kroki, które mają ułatwić i dotyczące każdej dziedziny pracy, która ma być wykonana w związku z zewnętrzną ornamentacją Świątyni, w przeważającej części zostały podjęte. Po długim oczekiwaniu rozpoczęto końcową fazę, która ma zaznaczyć triumfalne zakończenie przedsięwzięcia trwającego trzydzieści lat. Podpisano pierwszą umowę związaną z pierwszym i głównym piętrem tego historycznego gmachu. Zapoczątkowano fundusz związany z ukochanym imieniem Najświętszego Liścia. Zapewniona jest teraz nieprzerwana kontynuacja aż do zakończenia tak chwalebnego przedsięwzięcia. Wzruszające wspomnienia tej, której serce tak bardzo radowało wznoszenie części naziemnej tego świętego Domu tak napełnią energią ostatnie wysiłki konieczne, by go zakończyć, że rozproszyć wszelkie wątpliwości, które mogły zostać w którymkolwiek umyśle co do zdolności jego budowniczych do godnego spełnienia swego zadania. (64)

Należy teraz zastanowić się nad aspektem nauczania Planu. Jego wyzwaniu należy sprostać, a jego wymogi przestudiować, rozważyć i spełnić. Chociaż piękno pierwszego Mashriqu’l-Adhkár Zachodu jest wspaniałe i porywające, chociaż jego wymiary majestatyczne, chociaż jego architektura jest jedyna w swoim rodzaju, a ideały i aspiracje, które symbolizuje, są bezcenne, to jednak obecnie nie powinien być traktowany jako cokolwiek więcej niż narzędzie dla skutecznego propagowania Sprawy i szerszego rozpowszechniania jej nauk. Pod tym względem powinien być widziany w tym samym świetle, co administracyjne instytucje wiary, które są zaprojektowane jako narzędzia należytego rozpowszechniania jej ideałów, jej zasad i jej prawd. (65)

Zatem to na potrzeby nauczania Planu Siedmioletniego wspólnota wyznawców amerykańskich musi od teraz zwrócić swą pieczołowitą i długotrwałą uwagę. Cała wspólnota, jak jeden człowiek musi powstać i spełnić je. Nauczanie Sprawy Boga, proklamowanie jej prawd, obrona jej interesów, okazywanie, słowami i czynami, jak bardzo jest niezbędna, potężna i powszechna, nigdy nie powinno być traktowane jako wyłączna sprawa czy jedyny przywilej bahaickich instytucji administracyjnych, Zgromadzeń czy komitetów. Wszyscy muszą brać udział, niezależnie od tego, jak skromne jest ich pochodzenie, jak niewielkie ich doświadczenie, jak ograniczone ich środki, jak niepełna ich edukacja, jak pilne ich troski i zmartwienia, jak niesprzyjające środowisko, w którym mieszkają. „Bóg”, jak wyraźnie objawił Sam Bahá’u’lláh, „nałożył na każdego obowiązek nauczania Jego Sprawy”. „Powiedz”, napisał także, „Nauczajcie Sprawy Boga, O ludzie Bahá, gdyż Bóg nałożył na każdego obowiązek głoszenia Jego Przesłania i uważa to za najbardziej zasłużony ze wszystkich czynów”. (66)

Wysoka i wzniosła pozycja w szeregach wspólnoty nadająca temu, kto ją posiada, pewne przywileje i prerogatywy, niewątpliwie nakłada na niego odpowiedzialność taką, że nie może z honorem wycofać się z obowiązku nauczania i promowania Wiary Boga. Może ona czasami, chociaż nie niezmiennie, stworzyć korzystniejsze sposobności i dostarczyć lepszych udogodnień, być rozpowszechniać wiedzę o tej wierze i zdobywać zwolenników dla jej instytucji. Niekoniecznie jednak, w żadnych okolicznościach, nie niesie z sobą mocy wywierania większego wpływu na umysły i serca tych, którym ta Wiara jest przedstawiana. Jakże często—a wczesna historia Wiary w kraju jej narodzin dostarcza licznych uderzających świadectw—najniżsi pozycją zwolennicy Wiary, niewykształceni i zupełnie niedoświadczeni i zupełnie bez pozycji, a w niektórych przypadkach pozbawieni inteligencji, byli zdolni osiągnąć sukcesy dla swej Sprawy, przy których bladły najwspanialsze osiągnięcia tych, którzy byli wykształceni, mądrzy i doświadczeni. (67)

„Piotr”, świadczył ‘Abdu’l-Bahá, „zgodnie z historią Kościoła, nie był w stanie liczyć dni tygodnia. Kiedykolwiek decydował się wyruszyć na połów, wiązał swoje jedzenie na cały tydzień w siedem paczek i każdego dnia jadł jedną z nich, a kiedy przyszedł czas na siódmą, wiedział, że nadszedł szabat i obchodził go wtedy”. Jeśli Syn Człowieczy był w stanie natchnąć tak, wydawałoby się, surowy i bezradny instrument taką mocą, że sprawił, słowami Bahá’u’lláha, że „tajemnice mądrości i wypowiedzi wypłynęły z jego ust” i wynieść go ponad resztę Swych uczniów i uczynić go zdolnym do tego, by stał się Jego następcą i założycielem Jego Kościoła, do osiągnięcia ilu więcej takich cudów, przy których maleją najpotężniejsze osiągnięcia nawet pierwszych apostołów Jezusa Chrystusa, Ojciec, Którym jest Bahá’u’lláh, może upoważnić najsłabszego i najmniej ważnego spośród Swych wyznawców wykonujących Jego zamiar! (68)

„ Báb”, napisał poza tym ‘Abdu’l-Bahá „powiedział: »Gdyby maleńka mrówka zechciała, w tym dniu, posiadać taką moc, aby móc wyjaśnić najbardziej zawiłe i zdumiewające fragmenty Koranu, jej życzenie byłoby niewątpliwie wypełnione, ponieważ tajemnica wiecznej mocy wibruje w najgłębszej istocie wszystkich stworzonych rzeczy«. Jeśli tak bezradne stworzenie może zostać obdarzone tak subtelną zdolnością, jakże bardziej skuteczną musi być siła uwolniona przez obfite przypływy łaski Bahá’u’lláha!” (69)

Pole jest doprawdy tak olbrzymie, okres tak krytyczny, Sprawa tak wielka, pracowników tak niewielu, czasu tak mało, przywilej tak bezcenny, że żaden wyznawca wiary Bahá’u’lláha, godny noszenia Jego imienia, nie może pozwolić sobie ani na chwilę wahania. Ta z Boga zrodzona Siła, nieodparta w swej porywającej mocy, nieobliczalna w swej mocy, której kierunek jest nieprzewidywalny, tajemnicza w swym działaniu i przerażająca w swych objawach - Siła, która, jak napisał Báb „wibruje w najgłębszej istocie wszystkich stworzonych rzeczy,” i która, według Bahá’u’lláha poprzez swój, „wibrujący wpływ”, „naruszyła równowagę świata i zrewolucjonizowała jego uporządkowane życie” - taka Siła, działająca jak miecz o dwu ostrzach, odrzuca na naszych oczach, z jednej strony, wieloletnie więzy, które przez stulecia utrzymywały materię cywilizowanego społeczeństwa, i rozwiązuje, z drugiej, więzy, które wciąż krępują młodziutką i niewyemancypowaną jeszcze Wiarę Bahá’u’lláha. Sposobności, o których się nie śniło stwarzane dzięki działaniu tej Siły - wyznawcy amerykańscy muszą teraz powstać i w pełni i odważnie je wyzyskać. „Święte rzeczywistości Zgromadzenia na wysokościach”, pisze ‘Abdu’l-Bahá, „pragną, w tym dniu, w Najbardziej Wywyższonym Raju powrócić na ten świat, aby mogły otrzymać pomoc, by oddać jakąkolwiek służbę na progu Piękna Abhá i powstać by okazać swą służebność na Jego świętym Progu”. (70)

Świat, przyćmiony stale obumierającym światłem religii, falujący wskutek wybuchowych sił ślepego i triumfującego nacjonalizmu; palony ogniami bezlitosnego prześladowania, rasowego czy religijnego; łudzony fałszywymi teoriami i doktrynami, które grożą wyparciem wiary w Boga i Jego uświęconych praw; osłabiony rozpasanym i brutalnym materializmem; dezintegrowany przez korodujący wpływ moralnej i duchowej dekadencji; i zaplątany w zwoje ekonomicznej anarchii i konfliktu - taki jest obraz przedstawiający się ludzkim oczom wskutek radykalnych zmian, które ta rewolucjonizująca Siła, na razie w początkowym stadium swego działania, powoduje teraz w życiu całej planety. (71)

Tak smutny i poruszający obraz, który musi być oszałamiający dla każdego obserwatora nieświadomego, celów, proroctw i obietnic Bahá’u’lláha, daleki od wywoływania przerażenia w sercach Jego wyznawców, czy paraliżowania ich wysiłków, może tylko pogłębić ich wiarę i podniecić ich entuzjastyczny zapał, by powstać i okazać na rozległym polu nakreślonym im przez pióro ‘Abdu’l-Bahá swą zdolność do odegrania ich roli w dziele powszechnego zbawienia proklamowanego przez Bahá’u’lláha. Każde narzędzie w administracyjnym mechanizmie, który podczas wielu lat tak pracowicie wznosili, musi być w pełni wykorzystany i podporządkowany celowi, dla którego zostało stworzone. Należy spowodować, by Świątynia, to dumne wcielenie tak rzadkiego ducha samopoświęcenia, również odegrała swą rolę i przyczyniła się ze swej strony do kampanii nauczania zaprojektowanej tak, by ogarnęła całą zachodnią półkulę. (72)

Sposobności, które tworzy zamieszanie obecnego czasu, z całym smutkiem, który wywołuje, obawami, które wzbudza, rozczarowaniem, które powoduje, zakłopotaniem, które stwarza, oburzeniem, które wzbudza, buntem, który wznieca, krzywdami, które wyrządza, duchem niespokojnego poszukiwania, którego budzi, należy w podobny sposób wykorzystać w celu rozpowszechniania szeroko i daleko wiedzy o zbawczej mocy Wiary Bahá’u’lláha i zaciągnięcia nowych rekrutów do ciągle powiększającej się armii Jego wyznawców. Tak cenna sposobność, tak rzadki zbieg sprzyjających okoliczności, mogą się nigdy więcej nie powtórzyć. Teraz jest czas, wyznaczony czas, dla wyznawców amerykańskich, awangardy zastępów Największego Imienia, by proklamować, przez agencje i kanały specjalnie zaplanowanego Porządku Administracyjnego, ich zdolność i gotowość, by ratować upadłe i boleśnie doświadczone pokolenie, które zbuntowało się przeciw swemu Bogu i lekceważyło Jego ostrzeżenia, i by zaoferować mu to zupełne bezpieczeństwo, które mogą dać tylko twierdze ich wiary. (73)

Kampania nauczania, zainaugurowana przez stany Republiki Północnoamerykańskiej i Dominium Kanady, nabiera zatem znaczenia i jest tak pilna, że nie można tego przecenić. Uruchomiona i ukierunkowana przez twórcze energie wyzwolone przez Wolę ‘Abdu’l-Bahá i posuwająca się przez zachodnią półkulę przez popychającą siłę, której nabiera, musi, wydaje mi się, być przeprowadzoną zgodnie z pewnymi zasadami, które mają zapewnić jej skuteczne wykonanie i przyśpieszyć osiągnięcie jej celu. (74)

Ci, którzy uczestniczą w takiej kampanii, czy to jako organizatorzy, czy jako uczestnicy, których trosce powierzono realizację samego zadania, powinni, w ramach istotnego przygotowania do wykonania swych obowiązków, dokładnie zaznajomić się z różnymi aspektami historii i nauk swej Wiary. W swych wysiłkach osiągnięcia tego celu muszą sami studiować, sumiennie i starannie, literaturę swej Wiary, zagłębiać się w jej nauki, przyswoić sobie jej prawa i zasady, zastanowić się nad jej napomnieniami, założeniami i celami, zapamiętać niektóre jej nawoływania i modlitwy, opanować podstawy jej administracji i być na bieżąco w jej sprawach i najnowszych wydarzeniach. Muszą starać się zdobyć z autorytatywnych i nieuprzedzonych źródeł solidną znajomość historii i zasad islamu - źródła i przeszłości ich Wiary - i podejść z szacunkiem i z umysłem wolnym od idei uformowanych wcześniej do studiowania Qur’ánu, który, poza świętymi pismami Objawień Bábí i bahá’í, stanowi jedyną Księgę, która może być traktowana jako całkowicie poświadczona Składnica Słowa Bożego. Muszą poświęcić szczególną uwagę badaniu tych instytucji i okoliczności, które są bezpośrednio związane z pochodzeniem i narodzinami ich Wiary, z pozycją, do której rości sobie prawo jej Zwiastun i z prawami objawionymi przez jej Autora. (75)

Po osiągnięciu, w ich zasadniczych elementach, tych warunków wstępnych powodzenia na polu nauczania, muszą, kiedy tylko zastanawiają się nad podjęciem jakiejkolwiek szczególnej misji w krajach Ameryki Łacińskiej, postarać się, kiedy jest to wykonalne, zdobyć pewną biegłość w językach używanych przez mieszkańców tych krajów i znajomość ich zwyczajów, przyzwyczajeń i poglądów. „Nauczyciele jadący w te strony”, napisał ‘Abdu’l-Bahá nawiązując w jednej z Tablic Boskiego Planu do Republiki Ameryki Centralnej, „powinni znać język hiszpański”. „Grupa osób mówiąca tymi językami…”, napisał w innej Tablicy, „musi zwrócić swe twarze i podróżować przez trzy duże grupy wysp Oceanu Spokojnego”. „Nauczyciele podróżujący w różnych kierunkach”, oświadcza dalej, „powinni znać język kraju, do którego się udają. Na przykład osoba biegła w języku japońskim może pojechać do Japonii, a osoba znająca język chiński może udać się do Chin i tak dalej”. (76)

Żaden z uczestników tej między-amerykańskiej kampanii nauczania nie powinien czuć, że inicjatywa jakiegokolwiek szczególnego działania związanego z tą pracą musi spoczywać wyłącznie na tych agencjach, czy to na Zgromadzeniach, czy na komitetach, których szczególną troską jest krzewienie i ułatwienie osiągnięcia tego żywotnego celu Planu Siedmioletniego. Świętym obowiązkiem każdego amerykańskiego wyznawcy, jako wiernego powiernika Boskiego Planu ‘Abdu’l-Bahy, jest inicjowanie, promowanie i umacnianie, w granicach wyznaczonych przez administracyjne zasady Wiary, każdej działalności, której podjęcie on lub ona uzna za odpowiednie dla krzewienia Planu. Ani zagrażająca sytuacja na świecie, ani żaden wzgląd na braki zasobów materialnych, możliwości umysłowych, wiedzy czy doświadczenia - chociaż są pożądane - nie powinny powstrzymać żadnego potencjalnego pioniera nauczyciela od niezależnego powstania i uruchomienia sił, które, jak ‘Abdu’l-Bahá nas wielokrotnie zapewniał, kiedy raz zostana wyzwolone, przyciągną jak magnes obiecaną i niezawodną pomoc Bahá’u’lláha. Niech nie czeka na żadne wskazówki, ani nie oczekuje specjalnej zachęty ze strony wybranych przedstawicieli swej wspólnoty, ani niech nie da się powstrzymać żadnymi przeszkodami, które jego krewni czy współobywatele mogą być skłonni postawić mu na drodze, ani niech nie zwraca uwagi na opinie swych krytyków lub wrogów. „Bądź nieskrępowany niczym wiatr”, oto rada Bahá’u’lláha dla każdego potencjalnego nauczyciela Jego Sprawy, „kiedy niesiesz Posłanie tego, za którego sprawą wstał Świt Boskiego Przewodnictwa. Zważ na to, jak w wierności przykazaniu Bożemu wieje on nad wszystkimi krainami ziemi, bez względu na to, czy są zamieszkałe, czy wyludnione. Ani widok spustoszenia ani świadectwa dostatku nie mogą go zaboleć ni uradować. Wieje w każdym kierunku, zgodnie z tym, co mu nakazał Stwórca”. „A kiedy postanowi w imię Sprawy swojego Pana opuścić dom”, objawił Bahá’u’lláh w innym pasażu mając na myśli takiego nauczyciela, „niech jako najlepszy prowiant na drogę wybierze położenie całej ufności w Bogu i niech przystroi się w suknię cnoty… Jeżeli zapłonie ogniem miłości do Niego, jeżeli wyrzeknie się wszystkich stworzonych rzeczy, wówczas wypowiadane przez niego słowa rozpalą jego słuchaczy”. (77)

Kiedy z własnej inicjatywy i nieposkromiony żadnymi przeszkodami, które przyjaciel czy wróg mógłby, niechcąco lub rozmyślnie, umieścić na jego drodze, postanowił powstać i odpowiedzieć na wezwanie do nauczania, niech starannie rozważy każdy sposób podejścia, którym mógłby się posłużyć w swych osobistych próbach zwrócenia uwagi, podtrzymania zainteresowania i pogłębienia wiary tych, których stara się przyprowadzić w objęcia swojej wiary. Niech zbada możliwości stwarzane dla niego przez szczególne okoliczności, w jakich żyje, oceni ich korzyści i postępuje inteligentnie i systematycznie dla osiągnięcia zamierzonego celu. Niech również spróbuje opracować takie metody, jak współpraca z klubami, wystawami i towarzystwami, wykłady na tematy pokrewne naukom i ideałom jego Sprawy, takie jak umiar, moralność, społeczny dobrobyt, religijna i rasowa tolerancja, współpraca gospodarcza, islam i religioznawstwo porównawcze, czy uczestnictwo w organizacjach i przedsięwzięciach społecznych, kulturalnych, humanitarnych, dobroczynnych i edukacyjnych, które zabezpieczając integralność jego wiary, otworzą przed nim wiele sposobów i środków, przy pomocy których może stopniowo zdobyć sympatię, poparcie, a w końcu wierność tych, z którymi się styka. Kiedy zdobywa te kontakty niech ma na względzie to, czego jego Wiara ciągle od niego wymaga: by chronił jej godność i pozycję, by strzegł czystości jej praw i zasad, demonstrował jej wszechstronność i powszechność, i nieustraszenie bronił jej wielorakich i żywotnych interesów. Niech uwzględni stopień otwartości swego słuchacza i sam zdecyduje o stosowności bezpośredniej lub pośredniej metody nauczania, przy pomocy której mógłby zaszczepić poszukującemu żywotne znaczenie Boskiego Przesłania i przekonać go, by związał swój los z tymi, którzy już je przyjęli. Niech pamięta przykład dany przez ‘Abdu’l-Bahá i jego nieustanne napomnienia, by obdarzyć poszukującego taką życzliwością i stać się do takiego stopnia przykładem ducha nauk, jaki ma nadzieję mu wpoić, by odbiorca spontanicznie był pobudzony do utożsamienia się ze Sprawą wcielającą takie nauki. Niech początkowo powstrzyma się od podkreślania takich praw i obowiązków, które mogłyby nałożyć zbyt duży ciężar na nowo obudzoną wiarę poszukującego i niech stara się pielęgnować go, cierpliwie, taktownie, ale jednak w zdecydowany sposób, do osiągnie on pełną dojrzałość, oraz niech pomoże mu oświadczyć pełne przyjęcie tego, co zostało nakazane przez Bahá’u’lláha. Gdy tylko ten etap zostanie osiągnięty, niech przedstawi go ogółowi swych współwyznawców i stara się, poprzez ciągłe koleżeństwo i aktywny udział w lokalnej działalności swej wspólnoty, stworzyć mu możliwość, by swym udziałem przyczynił się do wzbogacenia jej życia, postępu jej zadań, umocnienia jej interesów i koordynacji jej działań z działaniami jej siostrzanych wspólnot. Niech nie zadowala się, dopóki nie wpoi swemu duchowemu dziecku tak głębokiego pragnienia, że byłby zmuszony do niezależnego powstania i poświęcenia swej energii dla ożywiania innych dusz i przestrzegania praw i zasad ustanowionych przez jego nowoprzyjętą wiarę. (78)

Niech każdy uczestnik w kontynentalnej kampanii zapoczątkowanej przez wyznawców amerykańskich, a szczególnie tych zaangażowanych w pionierską pracę na dziewiczych obszarach, pamięta o konieczności utrzymywania bliskiego i stałego kontaktu z tymi odpowiedzialnymi agencjami stworzonymi do kierowania, koordynowania i ułatwiania działalności nauczania całej wspólnoty. Czy byłby to ogół ich wybranych narodowych przedstawicieli, czy ich główna instytucja pomocnicza, Narodowy Komitet Nauczania, czy ich organy uzupełniające, regionalne komitety nauczania, czy Lokalne Zgromadzenia Duchowe i ich odpowiednie komitety nauczania, te, które pracują na rzecz rozpowszechnienia Sprawy Bahá’u’lláha, powinny poprzez ciągłą wymianę pomysłów, poprzez listy, okólniki, raporty, biuletyny i inne środki komunikacji z tymi ustanowionymi instrumentami zaprojektowanymi, by propagować Wiarę, zapewnić łatwe i szybkie funkcjonowanie mechanizmów nauczania ich Porządku Administracyjnego. Całkowicie zapobiegnie to zamieszaniu, opóźnieniu, dublowaniu wysiłków, rozpraszaniu energii, a potężny przepływ łaski Bahá’u’lláha, płynącej obficie i bez najmniejszej przeszkody tymi głównymi kanałami tak zaleje serca i dusze ludzi, by umożliwić im zebrać żniwo wielokrotnie przepowiadane przez ‘Abdu’l-Bahę. (79)

Na każdym uczestniku tego zgranego wysiłku, bezprecedensowego w annałach amerykańskiej wspólnoty bahaickiej, spoczywa duchowa odpowiedzialność uczynienia z mandatu nauczania, tak decydująco obowiązującego wszystkich, przeważającą nad wszystkim sprawą jego życia. W swych codziennych działaniach i kontaktach, we wszystkich swych podróżach, czy to w interesach, czy innych, podczas swych świąt czy wycieczek i podczas każdej misji, do której podjęcia może zostać wezwany, każdy, kto niesie Przesłanie Bahá’u’lláha powinien rozsiewanie szeroko i daleko ziarna Jego Wiary traktować nie tylko jako zobowiązanie, lecz przywilej, i zadowolić się trwałą świadomością, że bez względu na to, jaka będzie bezpośrednia odpowiedź na to Przesłanie, i bez względu na to, jak nieodpowiednie narzędzie, które je przekazało, moc jego Autora, tak, jak On to uzna za stosowne, umożliwi tym ziarnom zakiełkować i w okolicznościach, których nikt nie może przewidzieć, wzbogacić żniwo, które zbierze praca Jego zwolenników. Jeśli jest członkiem Zgromadzenia Duchowego niech zachęca swe Zgromadzenie do poświęcenia części swego czasu, podczas każdej ze swych sesji, na poważne i modlitewne rozważania takich sposobów i środków, które mogłyby krzewić kampanię nauczania, czy mogłyby dostarczyć możliwe do zdobycia zasoby na jej postęp, poszerzenie i konsolidację. Jeśli bierze udział w szkole letniej - a każdy bez wyjątku jest zachęcany do skorzystania z uczestnictwa w niej - niech uzna taką okazję za zaproszenie i cenną sposobność do wzbogacenia dzięki wykładom, studiom i dyskusjom swej wiedzy na temat podstaw swej Wiary, by był w stanie przekazać z większą pewnością siebie i skutecznością Przesłanie, które zostało powierzone jego opiece. Niech także stara się, kiedy to tylko możliwe, poprzez między-wspólnotowe odwiedziny podsycić gorliwość do nauczania i pokazać osobom z zewnątrz wspólnoty zapał i czujność krzewicieli jego Sprawy i organicznej jedności jej instytucji. (80)

Niech każdy, kto czuje potrzebę wśród uczestników tej krucjaty, która obejmuje wszystkie rasy, wszystkie republiki, klasy i denominacje na całej zachodniej półkuli, powstanie i, jeśli okoliczności pozwolą, skieruje szczególną uwagę i zdobędzie ostatecznie bezwarunkową przynależność ras czarnoskórych Amerykanów, Indian, Eskimosów i Żydów do swej Wiary. Sprawie Boga nie można w tym czasie oddać bardziej chwalebnej i zasłużonej przysługi, niż skuteczny wysiłek, by zwiększyć różnorodność członków amerykańskiej wspólnoty bahaickiej poprzez zwiększenie szeregów Wiary przyjęciem członków tych ras. Połączenie tych wysoce zróżnicowanych elementów ludzkiej rasy, harmonijnie wplecionych w strukturę wszechobejmującego braterstwa bahaickiego i zasymilowanych poprzez dynamiczne procesy nakazanego przez Boga Porządku Administracyjnego i dających swój wkład we wzbogacenie i chwałę życia wspólnoty bahaickiej, z pewnością jest osiągnięciem, o którym myśl musi zagrzewać i wzruszać każde bahaickie serce. „Pomyślcie o kwiatach w ogrodzie”, napisał ‘Abdu’l-Bahá, „chociaż różnią się gatunkiem, kolorem, postacią i kształtem, to ponieważ są orzeźwiane wodami tego samego źródła, ożywiane tchnieniem jednego wiatru, pobudzane promieniami jednego słońca, ta różnorodność zwiększa ich urok i dodaje im piękna. Jakże nieciekawe dla oka byłoby, gdyby wszystkie kwiaty i rośliny, liście i pąki, owoce, gałęzie i drzewa tego ogrodu były tego samego kształtu i koloru! Różnorodność odcieni, form i kształtów wzbogaca i ozdabia ogród i uwydatnia wrażenie, które wywiera. Podobnie, kiedy różnorodne odcienie myśli, temperamentu i charakteru spotykają się razem na mocy i pod wpływem jednej centralnej sprawczości, piękno i chwała ludzkiej doskonałości zostaną objawione i ukazane. Nic oprócz niebiańskiej siły Słowa Boga, które zarządza i wykracza poza rzeczywistości wszystkich rzeczy, nie jest w stanie zestroić rozbieżnych myśli, odczuć, pomysłów i przekonań ludzkich dzieci”. „Mam nadzieję”, to życzenie wyraził ‘Abdu’l-Bahá, „że będziecie w stanie sprawić, że ta uciskana rasa (czarna) stanie się chwalebna i złączy się z białą rasą w służbie światu ludzkości z największą szczerością, wiernością, miłością i czystością”. „Jedną z ważnych kwestii”, napisał również, „które wpływają na jedność i solidarność ludzkości to koleżeństwo i równość białej i kolorowej rasy”. „Musicie przywiązywać wielką wagę”, pisze ‘Abdu’l-Bahá w Tablicach Boskiego Planu, „do Indian, rdzennych mieszkańców Ameryki. Gdyż te dusze można porównać do pradawnych mieszkańców Półwyspu Arabskiego, którzy przed Objawieniem Muhammada byli jak dzicy. Kiedy Światło Muhammada zaświeciło wśród nich, stali się tak oświetleni, że przekazali to oświecenie światu. Podobnie, jeśli Indianie ci zostaną wykształceni i odpowiednio poprowadzeni, bez wątpienia dzięki Boskim naukom staną się tak oświeceni, że cała ziemia zostanie oświetlona”. „Jeśli jest to możliwe”, ‘Abdu’l-Bahá napisał również, „wyślijcie nauczycieli do innych części Kanady; podobnie, wyprawcie nauczycieli do Grenlandii i do ojczyzny Eskimosów”. „Jeśli Bóg da”, napisał dalej w tych samych Tablicach, „wezwanie Królestwa dotrze do uszu Eskimosów…. Jeśli podejmiecie wysiłek, aby aromaty Boga mogły rozprzestrzenić się wśród Eskimosów, ich wpływ będzie bardzo znaczący i dalekosiężny”. „Chwała niech będzie Bogu”, pisze ‘Abdu’l-Bahá, „że cokolwiek zostało ogłoszone w Błogosławionych Tablicach Izraelitom i wyraźnie zapisane w listach ‘Abdu’l-Bahy, zostaje wypełnione. Niektóre rzeczy się spełniły; inne zostaną objawione w przyszłości. Pradawne Piękno wyraźnie napisało w swoich świętych Tablicach, że dzień ich poniżenia zakończył się. Jego szczodrość ich ocieni, a ta rasa z dnia na dzień rozwinie się i zostanie uwolniona od odwiecznego mroku i rozpadu”. (81)

Niech ci, którzy zajmują administracyjne stanowiska jako członkowie Narodowego Zgromadzenia Duchowego, czy narodowych, regionalnych lub lokalnych komitetów nauczania, zawsze uwzględniają żywotną i pilną konieczność zapewnienia w ciągu możliwie najkrótszego czasu, uformowania w kilku pozostałych stanach Ameryki Północnej i prowincjach Dominium Kanady, grup, nawet bardzo małych i podstawowych, i stworzenia wszelkich ułatwień, jakie w ich mocy, by umożliwić tym nowopowstałym zarodkom, by rozwijały się szybko i w dobrym kierunku w należycie funkcjonujące, samowystarczalne i uznane Zgromadzenia. Kładzeniu takich podstaw, tworzeniu takich placówek - pracy, należy przyznać, bardzo żmudnej, jednak bardzo potrzebnej i wysoce inspirującej - poszczególni członkowie amerykańskiej wspólnoty bahaickiej muszą dać swoje nieograniczone, stałe i entuzjastyczne poparcie. Chociaż środki obmyślone przez ich wybranych przedstawicieli są mądre, bez względu na to, jak praktyczne i dobrze przemyślane plany mogą sformułować, te środki i plany nigdy nie mogą dać zadowalających rezultatów, jeśli wystarczająca liczba pionierów nie postanowi podjąć się koniecznych ofiar i ochotniczo przeprowadzić tych projektów. Umieszczenie raz na zawsze sztandaru Bahá’u’lláha w sercu tych dziewiczych obszarów, stworzenie strukturalnej podstawy Jego Porządku Administracyjnego w ich miastach i wioskach i ustanowienie mocnego i stałego zakotwiczenia dla jego instytucji w umysłach i sercach ich mieszkańców, stanowi, mocno w to wierzę, pierwszy i najważniejszy krok w kolejnych etapach, przez które musi przejść kampania nauczania, zainaugurowana w ramach Planu Siedmioletniego. Podczas, gdy zewnętrzna ornamentacja Mashriqu’l-Adhkáru, w ramach tego samego Planu, weszła teraz w ostatnia fazę swego rozwoju, kampania nauczania jest jeszcze w swym stadium początkowym i daleka od skutecznego rozprzestrzenienia swych rozgałęzień i na te dziewicze obszary, i do tych Republik umiejscowionych na kontynencie południowoamerykańskim. Wymagany wysiłek jest ogromny, warunki, w których trzeba podjąć się tych pierwszych przedsięwzięć są często nieatrakcyjne i niekorzystne, ograniczona jest liczba pracowników będących w stanie podjąć się takich zadań, a zasoby, którymi mogą dysponować skromne i niewystarczające. A jednak, jakże często pióro Bahá’u’lláha zapewniało nas, że „jeśli człowiek powstanie zupełnie sam w imię Bahá i włoży zbroję Jego miłości, Wszechmocny sprawi, że stanie się on zwycięskim, chociażby siły ziemi i nieba stały w szyku przeciwko niemu”. Czyż On nie napisał: „Na Boga, oprócz Którego nie ma innego Boga! Jeśli ktokolwiek powstanie dla tryumfu naszej Sprawy, Bóg uczyni go zwycięskim, chociażby dziesiątki tysięcy wrogów sprzymierzyły się przeciwko niemu. A jeśli jego miłość do mnie powiększy się, Bóg ustanowi swoje panowanie nad wszystkimi siłami ziemi i nieba”. „Rozważcie pracę dawnych pokoleń”, napisał ‘Abdu’l-Bahá; „W czasach Jezusa Chrystusa wierzące i wytrwałe dusze były nieliczne, lecz niebiańskie błogosławieństwa były tak obfite, że w ciągu kilku lat niezliczone dusze schroniły się w cieniu Ewangelii. Bóg powiedział w Koranie: »Jedno ziarno przyniesie siedem snopów, a każdy snop będzie zawierał sto ziaren«. Innymi słowy, jedno ziarno powiększy się do siedmiuset; a jeśli taka będzie wola Boga, podwoi On to także. Często działo się tak, że jedna błogosławiona dusza stawała się powodem przewodnictwa dla narodu. Teraz nie możemy myśleć o naszych zdolnościach i możliwościach, lecz musimy skupić nasz wzrok na łaskach i szczodrościach Boga, w tych dniach, Który przemienił kroplę w Mirza, a atom w słońce”. Niech ci, którzy postanowią być pierwszymi, którzy podniosą sztandar takiej Sprawy, w takich warunkach i na takich obszarach, karmią swe dusze podtrzymującą mocą tych słów i „wkładają zbroję Jego miłości”, miłości, która musi „powiększać się”, gdy trwają przy swych samotnych zadaniach, powstaną, by przyozdobić opowieścią o swych czynach najwspanialsze stronice napisane kiedykolwiek w duchowej historii ich kraju. (82)

„Chociaż”, napisał ‘Abdu’l-Bahá w Tablicach Boskiego Planu, „w większości stanów i miast Stanów Zjednoczonych, chwała niech będzie Bogu, Jego aromaty są rozsiane i niezliczone dusze zwracają swe twarze kierując się ku Królestwu Boga, lecz w niektórych stanach Sztandar Jedności nie jest jeszcze wzniesiony tak jak być powinien, ani tajemnice Świętych Ksiąg, takich jak Biblia, Ewangelia czy Koran nie są wyjaśnione. Dzięki zgodnym wysiłkom wszystkich przyjaciół należy wznieść Sztandar Jedności w tych stanach i promować Boskie nauki, aby te stany mogły także otrzymać swą porcję niebiańskich darów i część Największego Przewodnictwa”. „Przyszłość Dominium Kanady”, zapewnił w innej Tablicy Boskiego Planu, „jest znakomita, a wydarzenia z nią połączone nieskończenie wspaniałe. Oko miłującej życzliwości Boga do niej się zwróci i stanie się ona objawieniem łask Wszechchwalebnego”. „Raz jeszcze powtarzam”, potwierdza w tej samej Tablicy swoje poprzednie oświadczenie, „że przyszłość Kanady, czy to z perspektywy materialnej czy duchowej, jest znakomita”. (83)

Gdy tylko zostanie podjęty ten wstępny krok, pociągający za sobą uformowanie przynajmniej jednego zaczątku w każdym z tych dziewiczych stanów i prowincji na kontynencie północnoamerykańskim, należy wprawić w ruch mechanizm potężnego nasilenia zgranych wysiłków bahaickich, czego celem powinno być umocnienie szlachetnych wysiłków, które obecnie wykonują tylko nieliczni odosobnieni wyznawcy, by obudzić narody Ameryki Łacińskiej na Wezwanie Bahá’u’lláha. Dopóki ta druga faza kampanii nauczania w ramach Planu Siedmioletniego nie zostanie zapoczątkowana, nie można kampanii traktować za całkowicie uruchomioną, ani nie można uznać, że sam Plan osiągnął najbardziej decydujący etap swej ewolucji. Tak potężne będą potoki Boskiej łaski zlewane na mężną wspólnotę, która w sferze administracyjnej ustanowiła już, w całym blasku jego zewnętrznej ornamentacji, swój główny Gmach, a na polu nauczania wzniosła sztandar swej Wiary w każdym stanie i prowincji na kontynencie północnoamerykańskim - tak potężne będą te potoki, że jej członkowie poczują się przytłoczeni dowodami jej ożywczej mocy. (84)

Między-amerykański Komitet musi na takim etapie, ba, nawet zanim zostanie on przekroczony, wznieść się do poziomu jego możliwości i wykazać się energią, poświęceniem i przedsiębiorczością, które będą proporcjonalne do odpowiedzialności, którą wziął na swoje ramiona. Nie należy ani na chwilę zapominać, że Ameryka Środkowa i Południowa obejmuje nie mniej, niż dwadzieścia niezależnych narodów, stanowiących około jednej trzeciej wszystkich suwerennych państw świata, których przeznaczeniem jest odgrywanie coraz ważniejszej roli w kształtowaniu przyszłych losów świata. Wraz ze światem kurczącym się w sąsiedztwo, i losami jego ras, narodów i ludów splatających się nierozdzielnie, niknie oddalenie tych państw od półkuli zachodniej, a możliwości utajone w każdym z nich stają się coraz bardziej widoczne. (85)

Kiedy ten drugi etap w postępującym rozwoju działalności nauczania i przedsięwzięć w ramach Planu Siedmioletniego zostanie osiągnięty, a mechanizm potrzebny do jego wykonania zacznie działać, wyznawcy amerykańscy, odważni pionierzy tego potężnego ruchu, muszą, kierowani nieomylnym światłem Bahá’u’lláha i w dokładnej zgodzie z Planem przedstawionym przez ‘Abdu’l-Bahá i działając pod kierownictwem ich Narodowego Zgromadzenia Duchowego i zapewnieni o pomocy Miedzy-amerykańskiego Komitetu rozpoczną ofensywę przeciw mocom ciemności, korupcji i niewiedzy, ofensywę, która musi sięgnąć do najdalszych końców południowego kontynentu i objąć swym zasięgiem każdy z dwudziestu narodów, które się na niego składają. (86)

Niech część z nich, w tej właśnie chwili, przygotuje się do swego przedsięwzięcia, ucieka z ojczystych miasteczek, miast i stanów, porzuci swój kraj, i „złoży swe całkowite zaufanie w Bogu jako najlepsze zabezpieczenie swej podróży”, zwróci swe twarze i skieruje swe kroki ku tym oddalonym klimatom, tym dziewiczym polom, tym miastom, które się nie poddały i skieruje swą energię, by zdobyć cytadele ludzkich serc - serc, które, jak napisał Bahá’u’lláh, „mogą być podbite zastępami Objawienia i wypowiedzi”. Niech nie zwlekają do czasu, kiedy ich współpracownicy przejdą pierwszy etap swej kampanii nauczania, niech raczej, już od tej godziny, powstaną, by zapoczątkować wstępną fazę tego, co będzie uważane za jeden z najchwalebniejszych rozdziałów w międzynarodowej historii ich Wiary. Niech od samego początku „nauczają siebie samych, by ich mowa przyciągała serca słuchaczy”. Niech uważają zwycięstwo swej Wiary za „cel najwyższy”. Niech nie „zważają na duży czy mały rozmiar naczynia”, które niesie miarę łaski, którą Bóg rozlał w tym wieku. Niech „uwolnią się od wszelkiego przywiązania do tego świata i jego marności” i, w tym duchu uniezależnienia, którego przykładem był ‘Abdu’l-Bahá i który życzył sobie, by naśladowali, doprowadzi te różne ludy i kraje, by wspominali Boga i Jego najwyższego Objawiciela. Niech Jego miłość będzie ich „duszom skarbcem kosztowności” w dniu, kiedy „każdy filar zadrży, kiedy ludzi przebiegną ciarki, kiedy wszystkie oczy znieruchomieją z przerażenia”. Niech ich „dusze do tego stopnia rozpalą się w płomieniu tego niegasnącego Ognia, gorejącego w samym sercu świata, by wody kosmosu nie zmogły jego żaru”. Niech będą „nieskrępowani niczym wiatr”, których „ani widok spustoszenia ani świadectwa dostatku nie mogą zaboleć ni uradować”. Niech im się „rozwiążą języki i nieustannie głoszą Jego Sprawę”. Niech „obwieszczają treści, do których wypowiadania w służbie Sprawy twojego Pana natchnie ich Największy Duch”. Niech „baczą, by się z kimś nie sprzeczali, wręcz przeciwnie, starają się zwrócić mu uwagę na prawdę przy pomocy przyjacielskiego sposobu bycia i słusznej rady”. Niech „całkowicie dla Boga głoszą Jego Posłanie i w jednym duchu przyjmują każdą reakcję słuchacza na swoje słowa”. Niech ani na chwilę nie zapomną, że „doda im sił dzięki swej mocy Wierny Duch” i że „zastęp Jego wybranych aniołów wyruszy z nimi w drogę zgodnie z rozkazem Tego, któren jest Wszechmocny, Wszechmądry”. Niech zawsze mają na względzie „jakże wielkie błogosławieństwo czeka tych, którzy dostąpili zaszczytu służenia Wszechmocnemu” i pamiętają, że „zaprawdę, taka służba jest księżniczką wszystkich pięknych czynów i ozdobą każdego dobrego działania”. [1](87)

I, w końcu, niech te wzruszające duszę słowa Bahá’u’lláha, w miarę, jak podążają swym biegiem wzdłuż i wszerz kontynentu południowoamerykańskiego, będą zawsze na ich ustach, pociechą dla ich serc, światłem na ich ścieżce, towarzyszem w ich samotności i codziennym pożywieniem w ich podróżach: „O istoto wędrująca na drodze Boga! Zaczerp swoją część z oceanu Jego łask i nie pozbawiaj się tego, co kryje się w jego głębinach… Już kropla rosy z tego oceanu, spadająca na wszystkich, którzy są w niebiosach i na ziemi, wystarczyłaby, żeby wzbogacić ich w szczodrobliwość Boga, Wszechmocnego, Wszechwiedzącego, Wszechmądrego. Dłońmi wyrzeczenia czerp z jego życiodajnych wód i zraszaj nimi wszystkie stworzone rzeczy, by obmyte zostały z wszelkich ograniczeń, mających swe źródło w człowieku i dostały się w pobliże potężnej siedziby Boga, tego uświęconego i świetlanego Miejsca. Nie trap się, jeżeli dokonujesz tego sama jedna. Niechaj Bóg ci wystarcza za wszystkich… Głoś Sprawę swojego Pana wszystkim, którzy są w niebiosach i na ziemi. Jeżeli jakiś człowiek odpowie na twoje wezwanie, odkryj przed nim perły mądrości Pana, swojego Boga, jakie zesłał na ciebie Jego Duch i bądź z tych, którzy wierzą prawdziwie. A jeżeli ktoś odrzuci to, co mu ofiarujesz, odwróć się od niego i połóż ufność i pewność w Panu, swoim Bogu, Panu wszystkich światów. Na Bożą sprawiedliwość! Na każdego, kto w ten Dzień otwiera usta i wspomina imię swojego Pana, zstąpią z nieba Mojego Imienia – Wszechwiedzącego, Wszechmądrego – hufce Boskiej inspiracji. Zstąpi też na niego Gromada z Wysokości, a każdy w niej wznosił będzie kielich czystego światła. Tak przeznaczone zostało z góry w królestwie Bożego Objawienia z rozkazu Tego, któren jest Przewspaniały, Najpotężniejszy”. (88)

Niech te słowa ‘Abdu’l-Bahá wybrane z Tablic Boskiego Planu podobnie dźwięczą w ich uszach, gdy dążą, pewni siebie i bez strachu, z Jego misją: „O wy apostołowie Bahá’u’lláha! Niech moje życie będzie poświęcone dla was!... Spójrzcie na wrota, które Bahá’u’lláh otwarł przed wami! Rozważcie, jak wywyższony i wzniosły jest stan, którego osiągnięcie jest wam przeznaczone; jak wyjątkowe łaski, którymi zostaliście obdarzeni”. „Moje myśli zwrócone są do was, a moje serce we mnie skacze na wspomnienie o was. Jeśli wiedzielibyście, jak dusza moja promienieje waszą miłością, tak wielkie szczęście wypełniłoby wasze serca, iż sprawiłoby, że zaczęlibyście się wzajemnie miłować”. „Pełna miara waszego sukcesu nie jest jeszcze odkryta, jej znaczenie jeszcze niezrozumiałe. Niebawem zobaczycie na własne oczy, jak wspaniale każdy z was, niczym jaśniejąca gwiazda, będzie promieniał z nieboskłonu waszego kraju światłem Boskiego Przewodnictwa i obdarzy jego naród chwałą wiecznego życia”. „Mam głęboką nadzieję, że w niedalekiej przyszłości cała ziemia poruszy się i zachwieje dzięki wynikom waszych osiągnięć”. „Wszechmocny bez wątpienia obdarzy was pomocą Jego łaski, wyposaży was w dowody Jego mocy i napełni wasze dusze podtrzymującą siłą Jego Ducha świętego”. „Nie przejmujcie się waszą niewielką liczebnością, ani nie dręczcie się ogromem niewierzącego świata…. Dokładajcie starań; wasza misja jest niewymownie chwalebna. Jeśli powodzenia ukoronuje wasze przedsięwzięcie, Ameryka z pewnością stanie się ośrodkiem, z którego będą emanowały fale duchowej siły, a tron Królestwa Boga będzie ustanowiony w pełni swojego majestatu i chwały”. (89)

Należy pamiętać, że przeprowadzenie Planu Siedmioletniego wymaga, jeśli chodzi o pracę nauczania, nie mniej, niż uformowania przynajmniej jednego ośrodka w każdej z republik Ameryki Centralnej i Południowej. Setna rocznica narodzin Wiary Bahá’u’lláha powinna być świadkiem, jeśli właśnie rozpoczęty Plan ma być zwycięsko wypełniony, położenia podstaw, nawet elementarnych, na których wzrastające pokolenia amerykańskich wyznawców byłyby w stanie budować w początkowych latach drugiego stulecia ery bahaickiej. Poprzez kolejne dziesięciolecia ich zadaniem będzie poszerzanie i wzmacnianie tych podstaw i dawanie koniecznego kierownictwa, pomocy i zachęty, które umożliwią szeroko rozrzuconym grupom wyznawców w tych krajach ustanowienie niezależnych i należycie ukonstytuowanych lokalnych Zgromadzeń i w ten sposób wznieść strukturę Porządku Administracyjnego ich Wiary. Wzniesienie takiej struktury jest w pierwszym rzędzie odpowiedzialnością tych, których wspólnota północnoamerykańskich wyznawców nawróciła ku Boskiemu Przesłaniu. Jest to zadanie, które musi pociągać za sobą, oddzielnie od natychmiastowego zobowiązania, by umożliwić każdej grupie ewoluować w lokalne Zgromadzenie, ustanowienie całego mechanizmu Porządku Administracyjnego zgodnie z duchowymi i administracyjnymi zasadami rządzącymi życiem i działalnością każdej ustanowionej wspólnoty bahaickiej na świecie. Żadne odstępstwo od tych kardynalnych i jasno wyrażonych zasad, wcielonych i zachowanych w bahaickich narodowych i lokalnych konstytucjach, wspólnych wszystkim wspólnotom bahaickim, w żadnych okolicznościach nie może być tolerowane. To, jednakże, jest zadaniem dotyczącym tych, którzy, w późniejszym czasie, musza powstać, by posunąć do przodu pracę, która nie została jeszcze skutecznie rozpoczęta z pełną mocą i wyznaczonym celem. (90)

Bardziej systematyczne torowanie drogi dla położenia koniecznych fundamentów, na których te stałe narodowe i lokalne instytucje mogą być wzniesione i bezpiecznie ustanowione, jest zadaniem, które wkrótce będzie wymagało skoncentrowanej uwagi wykonawców Planu Siedmioletniego. Gdy tylko wywiążą się ze swego bezpośredniego zobowiązania związanego z otwarciem niewielu pozostałych obszarów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, należy opracować starannie ułożony plan, którego celem będzie ustanowienie tych podstaw. Jak już stwierdzono, warunki dla tych olbrzymich, przygotowawczych przedsięwzięć, których zasięg musi objąć cały teren zajmowany przez Republiki Ameryki Centralnej i Południowej, stanowią samo jądro i ostatecznie zdecydują o losie kampanii nauczania prowadzonej w ramach Planu Siedmioletniego. Od tej kampanii musi zależeć nie tylko skuteczne wywiązanie się z uroczystego zobowiązania podjętego w związku z obecnym Planem, lecz także stopniowe rozwinięcie kolejnych etapów istotnych dla urzeczywistnienia wizji ‘Abdu’l-Bahá dotyczącej roli, którą amerykańscy wyznawcy mają odegrać w propagowaniu swej Sprawy na całym świecie. (91)

Te przygotowawcze przedsięwzięcia do wytężonych i zorganizowanych prac, poprzez które przyszłe pokolenia wyznawców w krajach łacińskich muszą się wyróżnić, wymagają z kolei, bez chwili opóźnienia, ze strony Narodowego Zgromadzenia Narodowego i Komitetów zarówno Narodowego Nauczania, jak i Między-amerykańskiego, dokładnych przygotowawczych badań potrzebnych do wysłania osadników i podróżujących nauczycieli, których przywilejem będzie wzniesienie wołania o Nowym Dniu na nowym kontynencie. (92)

W moim pragnieniu, by usłużyć tym, którzy mają przyjąć tak olbrzymie obowiązki i znosić takie samowyrzeczenie, mogę tylko zaproponować kilka pomocnych sugestii, które, wierzę, ułatwią wykonanie wielkiego dzieła, które ma być osiągnięte w bardzo bliskiej przyszłości. Temu dziełu, które będzie stanowić historyczny kamień milowy o pierwszorzędnym znaczeniu, gdy zostanie zakończone, muszą stanowczo zostać poświęcone energie całej wspólnoty. Liczba bahaickich nauczycieli, czy to osiadłych, czy podróżujących powinna znacznie się zwiększyć. Zasoby materialne, które będą do ich dyspozycji, muszą zostać zwiększone i należy nimi skutecznie zarządzać. Literatura, w którą powinni być wyposażeni, musi być w ogromnym stopniu wzbogacona. Rozgłos, który powinien pomagać im w rozpowszechnianiu tej literatury, powinien być zwiększony, organizowany centralnie i energicznie prowadzony. Możliwości ukryte w tych krajach powinny być pilnie wykorzystane i systematycznie rozwijane. Różne przeszkody stawiane przez bardzo zróżnicowane polityczne i społeczne warunki panujące w tych krajach powinny być ściśle studiowane i stanowczo pokonywane. Słowem, żadnej sposobności nie należy lekceważyć i nie szczędzić wysiłku, by położyć możliwie szeroką i trwałą podstawę dla postępu i rozwoju największego przedsięwzięcia nauczania rozpoczętego kiedykolwiek przez amerykańską wspólnotę bahaicką. (93)

Staranne tłumaczenie tych ważnych bahaickich pism odnoszących się do historii, nauk czy Porządku Administracyjnego Wiary, oraz ich szerokie i systematyczne rozpowszechnianie, w dużych ilościach i w możliwie wielu republikach i w językach, które są najbardziej odpowiednie i potrzebne, okaże się głównym i najpilniejszym środkiem do przyjęcia wraz z przybyciem pionierów pracowników na te pola. „Książki i broszury”, pisze ‘Abdu’l-Bahá w jednej z Tablic Boskiego Planu, „muszą być albo przetłumaczone, albo napisane w językach tych krajów i wysp, aby można je było rozprowadzić do każdego zakątka i we wszystkich kierunkach”. W krajach, gdzie władze cywilne czy jakiekolwiek wpływowe koła nie podnoszą żadnych zastrzeżeń, ten środek powinien być wzmocniony przez publikację w różnych organach prasowych starannie napisanych artykułów i listów, przeznaczonych, by wpoić ogółowi społeczeństwa pewne cechy poruszającej historii Wiary oraz zakres i charakter jej nauk. (94)

Myślę, że każdy pracownik na tym polu, czy to podróżujący nauczyciel, czy osiadły, za swe główne zainteresowanie powinien uznać przyjazne poszukiwanie towarzystwa wszystkich grup ludności, bez względu na klasę, wiarę, narodowość czy kolor, by poznać ich idee, gusty i obyczaje, by studiować najlepsze podejście do nich, by skoncentrować się, cierpliwie i taktownie, na kilku, którzy wykazali szczególną zdolność i otwartość, i by starać się, z największą życzliwością, zaszczepić w ich sercach taką miłość, gorliwość i oddanie, by umożliwić im z kolei stać się samowystarczalnymi i niezależnymi promotorami Wiary w swych poszczególnych miejscowościach. „Obcuj ze wszystkimi ludźmi, o ludu Bahy”, oto napomnienie Bahá’u’lláha, „w duchu życzliwości i solidarności. Gdyby wiadoma wam była jakaś konkretna prawda, gdybyście posiadali jakiś klejnot, którego inni są pozbawieni, podzielcie się z nimi w języku bardzo uprzejmym i pełnym dobrej woli. Jeżeli zostanie przyjęty, jeżeli spełni swoją funkcję, wówczas osiągnęliście swój cel. Jeżeli zaś ktoś go odtrąci, zostawcie go samemu sobie i błagajcie Boga, by go poprowadził. Baczcie, byście nie potraktowali go nieuprzejmie. Bowiem przyjazny język to magnes ludzkich serc. Jest on chlebem ducha, przyobleka słowa w znaczenie, jest fontanną światła mądrości i zrozumienia.” (95)

Bahaickie organy przedstawicielskie mogą i powinny zrobić wysiłek, a także potencjalni nauczyciele, jak również inni indywidualni wyznawcy pozbawieni przywileju odwiedzenia tych brzegów czy osiedlenia się na tym kontynencie, by uchwycić każdą sposobność, która się zdarzy, by zawrzeć znajomość i wzbudzić prawdziwe zainteresowanie tych ludzi, którzy są albo obywatelami tych krajów, lub są w jakikolwiek sposób z nimi związani, bez względu na ich zainteresowania i zawód. Dzięki życzliwości okazanej im lub przekazanej im literaturze czy jakimkolwiek związkom, które mogą z nimi stworzyć, amerykańscy wyznawcy mogą siać takie ziarna w ich sercach, które w przyszłych okolicznościach może wykiełkować i wydać najbardziej nieoczekiwane rezultaty. Zawsze jednak należy zachować ostrożność, by w swej gorliwości popierania międzynarodowych interesów Wiary, nie udaremnili swego celu i nie odepchnęli, jakimkolwiek czynem, który mógłby być źle zrozumiany jako próba nawracania i wywierania nadmiernego nacisku na tych, których pragną zdobyć dla swej Sprawy. (96)

Mój apel kierowałbym szczególnie do tych amerykańskich wyznawców, będących pod wielkim naciskiem wielorakich, nie cierpiących zwłoki i coraz liczniejszych spraw, w obliczu których stoją w tej godzinie, dla kogo będzie to możliwe, bez względu na ich powołanie czy zajęcie, czy są to ludzie interesu, nauczyciele szkolni, prawnicy, lekarze, pisarze, urzędnicy i podobni, by zamieszkać na stałe w tych krajach, które mogłyby zaoferować im rozsądne perspektywy zarobienia na życie. Swoim działaniem zmniejszyliby ciągle zwiększający się nacisk na ich Fundusz Nauczania, który, mimo swych ograniczonych rozmiarów musi sprostać, jeśli jest to nieosiągalne w inny sposób, wydatkom na podróże i innym ponoszonym w związku z rozwojem tego olbrzymiego przedsięwzięcia. Gdyby skorzystanie z tak rzadkiego i świętego przywileju okazało się niemożliwe, niech, pamiętając słowa Bahá’u’lláha, postanowią, każdy według środków, jakimi dysponuje, wyznaczyć zastępcę, który w imieniu wyznawcy powstanie i przeprowadzi tak szlachetne przedsięwzięcie. „Skupcie swoje energie”, oto słowa Bahá’u’lláha, „na krzewieniu Wiary Boga. Ktokolwiek godzien jest tak wysokiego powołania, niech powstanie i do niej zachęca. Komukolwiek to niemożliwe, ten ma obowiązek wyznaczyć kogoś, kto miast niego głosił będzie to Objawienie, którego moc wstrząsnęła fundamentami najpotężniejszych struktur, skruszyła w proch każdą górę i wprawiła w oniemienie każdą duszę”. (97)

Co do tych, którzy byli w stanie opuścić swe domy i kraj, i służyć w tych regionach, czy to czasowo, czy na stałe, przechodzi na nich szczególny obowiązek, o czym stale należy pamiętać. Jednym z ich głównych celów byłoby, z jednej strony, utrzymywanie stałego kontaktu Narodowym Komitetem, któremu szczególnie powierzono promocję ich pracy, a z drugiej, współpracować, wszystkimi możliwymi środkami i w największej harmonii, ze swymi współwyznawcami w tych krajach, bez względu na dziedzinę, w której pracują, bez względu na ich stanowisko, zdolności czy doświadczenie. Dzięki wykonaniu swego pierwszego obowiązku, zaczerpną koniecznej zachęty i zdobędą konieczne przewodnictwo, które umożliwią im skutecznie wykonać ich misję, a także, poprzez swe regularne raporty do tego komitetu, będą przekazywać ogółowi swych współwyznawców informacje o najnowszych wydarzeniach w swych działaniach. Wypełniając swój kolejny obowiązek, zapewnią sprawną skuteczność, ułatwią postęp i odwrócą wszystkie niepomyślne wydarzenia, które mogłyby utrudnić rozwój ich wspólnego przedsięwzięcia. Utrzymywanie ścisłego kontaktu i harmonijnych stosunków między Między-amerykańskim Komitetem, któremu powierzono bezpośrednią odpowiedzialność organizowania takich dalekosiężnych przedsięwzięć, a uprzywilejowanymi pionierami, którzy tak naprawdę realizują to przedsięwzięcie, szerząc jego konsekwencje szeroko i daleko, jak również wśród samych tych pionierów dających, poza swymi bezpośrednimi korzyściami, zasługujący na szacunek i inspirujący przykład pokoleniom mającym się dopiero narodzić, które mają kontynuować, z wszystkimi jego coraz większymi złożonościami, dzieło, inicjowane obecnie. (98)

Niewątpliwie miałoby to wyjątkowe znaczenie i wartość, szczególnie w tych czasach, kiedy różne ograniczenia nakładane w tych krajach utrudniają znacznej liczbie bahaickich pionierów osiedlanie się i zarabianie na utrzymanie, gdyby niektórzy spośród wyznawców, których dochód, nawet skromny, dostarcza im środków do niezależnej egzystencji, tak ułożyli swe sprawy, by móc zamieszkać w tych krajach na stałe. Poświęcenie z tym związane, odwaga, wiara i wytrwałość są niewątpliwie wielkie. Ich wartość jednak nigdy nie może być należycie oceniona w obecnym czasie, a nieograniczona nagroda, którą otrzymają ci, którzy je okazują, nigdy nie może być odpowiednio zobrazowana. „Tym, którzy porzucili ojczyznę”, to własne świadectwo Bahá’u’lláha, „żeby nauczać Naszej Sprawy, doda sił dzięki swej mocy Wierny Duch… Na Me życie! Nie może się z nim równać żaden czyn, nawet największy, z wyjątkiem czynów zarządzonych przez Boga, Wszechmocnego, Najbardziej Potężnego. Zaprawdę, taka służba jest księżniczką wszystkich zbożnych prac, ozdobą każdego zbożnego uczynku”. Takiej nagrody, należy zauważyć, nie należy traktować jako czysto abstrakcyjnego błogosławieństwa ograniczonego do przyszłego życia, lecz także jako rzeczywiste dobrodziejstwo, które tylko ta odwaga, wiara i wytrwałość mogą dać w tym materialnym świecie. Trwałe osiągnięcia, duchowe i administracyjne, których dokonali na odległym kontynencie Australazji, a niedawno w Bułgarii, przedstawiciele wyznawców zarówno z Kanady, jak i Stanów Zjednoczonych, ogłaszają w nieomylny sposób naturę tych nagród, które, nawet na tym świecie musi zdobyć tak niezawodne bohaterstwo. Bahá’u’lláh w pamiętnym fragmencie wychwalającym tych spośród Jego ukochanych napisał: „Ktokolwiek podróżował przez te kraje w Jego Imieniu i ku Jego chwale, osiągnął ich obecność, będzie chlubił się spotkaniem z nimi, a wszyscy, którzy mieszkają w każdej ziemi, będą oświetleni ich pamięcią”. (99)

Pragnę w tej chwili, kiedy przypominam sobie o udziale, który od początku Wiary na Zachodzie miały służebnice Bahá’u’lláha w odróżnieniu od mężczyzn w otwieraniu bez niczyjej pomocy tak zróżnicowanych, tak szeroko rozrzuconych krajów na całej powierzchni globu, nie tylko złożyć hołd tak apostolskiej gorliwości, która doprawdy przypomina tych bohaterskich mężczyzn odpowiedzialnych za narodziny Wiary Bahá’u’lláha, lecz również podkreślić znaczenie tak przeważającego udziału, jaki kobiety Zachodu miały i mają w ustanawianiu Jego Wiary na całym świecie. „Wśród cudów”, zaświadczył Sam ‘Abdu’l-Bahá, „które wyróżniają to święte Objawienie jest to, iż kobiety wykazały się większą odwagą niż mężczyźni, kiedy dołączyły do szeregów Wiary”. Tak wielkie i wspaniałe świadectwo dotyczy szczególnie Zachodu, i mimo, że otrzymało do tej pory bogate i przekonujące potwierdzenie, musi, w miarę przemijania lat, być jeszcze umacniane, gdy amerykańscy wyznawcy wprowadzają najwspanialszą fazę ich działalności nauczania w ramach Planu Siedmioletniego. „Odwaga”, która, słowami ‘Abdu’l-Bahy, charakteryzowała ich osiągnięcia w przeszłości nie może znosić zaćmienia, gdy stoją na progu jeszcze większych i szlachetniejszych dokonań. Nie, musi nawet, w miarę upływu czasu i wzdłuż i wszerz olbrzymich i dziewiczych obszarów Ameryki Łacińskiej, być bardziej przekonująco okazywana i zdobyć dla ukochanej Sprawy zwycięstwa bardziej porywające, niż jakiekolwiek spośród tych, które zdobyła do tej pory. (100)

Czuję poza tym, że należy skierować słowo do bahaickiej młodzieży w Ameryce, zwłaszcza, kiedy badam możliwości, jakie kampania o tak olbrzymich rozmiarach ma do zaproponowania ochoczemu i przedsiębiorczemu duchowi, który tak potężnie ożywia ją w służbie Sprawy Bahá’u’lláha. Mimo, że brak jej doświadczenia i stoi w obliczu niewystarczających zasobów, jednak jej śmiały duch, energia, żwawość i optymizm, które do tej pory tak konsekwentnie okazywała, kwalifikują ją do odegrania aktywnej roli w budzeniu zainteresowania i zapewnianiu wierności młodzieży w tych krajach. Nie można lepiej okazać ludom obu kontynentów młodzieńczej żywotności i tętniącej siły ożywiającej życie i instytucje powstającej Wiary Bahá’u’lláha, niż inteligentny, wytrwały i skuteczny udział bahaickiej młodzieży każdej rasy, narodowości i klasy w sferach nauczania i administracji działalności bahaickiej. Dzięki temu udziałowi krytycy i wrogowie Wiary, przyglądający się ze sceptycyzmem i niechęcią o różnym stopniu nasilenia ewolucyjnym procesom Sprawy Boga i jej instytucji, mogą się najlepiej przekonać o niewątpliwej prawdzie, że ta Sprawa jest głęboko żywa, jest zdrowa do samego szpiku swoich kości, a jej losy bezpieczne. Mam nadzieję i doprawdy modlę się, by ten udział mógł nie tylko przyczynić się do chwały, potęgi i prestiżu Wiary, lecz również mógł podziałać tak mocno na duchowe życie i zgalwanizować tak dalece energię młodocianych członków wspólnoty bahaickiej, by dać im siłę do wykazania się w pełniejszej mierze swymi wrodzonymi zdolnościami i rozwinąć dalsze stadium w swej duchowej ewolucji w cieniu Wiary Bahá’u’lláha. (101)

Wierny postanowieniu Karty sformułowanej piórem ‘Abdu’l-Bahy, czuję, że jest moim obowiązkiem zwrócenie szczególnej uwagi tych, którym została ona powierzona, na pilne potrzeby i szczególna pozycję, którą cieszy się Republika Panamy zarówno ze względu na swą względną bliskość do serca i centrum Wiary w Ameryce Północnej, jak i z powodu swej pozycji geograficznej jako łącznik między dwoma kontynentami. „Wszystkie powyższe kraje”, napisał ‘Abdu’l-Bahá w jednej z Tablic Boskiego Planu odnosząc się do Państw Łacińskich, „są ważne, a w szczególności Republika Panamy, gdzie Oceany Atlantycki i Spokojny łączą się poprzez Kanał Panamski. Jest to centrum podróży i przejazdu z Ameryki na inne kontynenty świata, a w przyszłości zdobędzie największe znaczenie”. „Podobnie”, napisał znowu, „musicie poświęcać wielką uwagę Republice Panamy, ponieważ w tym punkcie Zachód i Wschód spotykają się zjednoczone Kanałem Panamskim i leży ona pomiędzy dwoma wielkimi oceanami. To miejsce w przyszłości stanie się bardzo ważne. Kiedy nauki zostaną tam ustanowione, zjednoczą one Wschód i Zachód, Północ i Południe”. Tak uprzywilejowana pozycja z pewnością wymaga szczególnej i natychmiastowej uwagi amerykańskiej wspólnoty bahaickiej. Ponieważ Republika Meksyku jest już otwarta dla Wiary, a Zgromadzenie Duchowe należycie ukonstytuowane w jej stolicy, penetracja Wiary Bahá’u’lláha w kierunku południowym do sąsiedniego kraju jest już tylko naturalnym i logicznym krokiem i należy mieć nadzieję, że nie okaże się trudna. Nie należy szczędzić starań, żadna też ofiara nie powinna uchodzić za zbyt wielką, by ustanowić choćby małą grupę w Republice zajmującej, zarówno duchowo, jak i geograficznie tak strategiczną pozycję - grupę, która wobec potęgi, którą obdarzyły ją już słowa ‘Abdu’l-Bahy, nie może nie przyciągać ku sobie, gdy tylko zostanie uformowana, potoków łaski Królestwa Abhá i ewoluować z szybkością tak cudowną, że wzbudzać będzie podziw i zachwyt nawet tych, którzy byli już świadkami tych wzruszających dowodów mocy i siły Wiary Bahá’u’lláha. Niewątpliwie wszyscy potencjalni pionierzy, jak również członkowie Między-amerykańskiego Komitetu powinni dać pierwszeństwo duchowym potrzebom uprzywilejowanej Republiki, aczkolwiek w tym samym czasie należy podjąć wszelkie wysiłki, by wprowadzić Wiarę, nawet tymczasowo, do Republik Gwatemali, Hondurasu, Salwadoru, Nikaragui i Kostaryki, co połączyłoby ją nierozerwalnym łańcuchem z jej macierzystymi Zgromadzeniami na kontynencie północnoamerykańskim. Przeszkody, bez względu na to, jak olbrzymie, powinny zostać pokonane, zasoby skarbu bahaickiego powinny być hojnie wydawane na ten cel i najlepsze i najcenniejsze starania powinny zostać poświęcone sprawie jej rozbudzenia. Mocno wierzę w to, że wzniesienie jeszcze jednej placówki Wiary w jej sercu będzie stanowiło kamień milowy w historii Okresu Kształtującego Wiary Bahá’u’lláha w Nowym Świecie. Stworzy to nieograniczone sposobności, zgalwanizuje wysiłki i napełni nową energią życie tych, którzy dokonają tego czynu, i napoi olbrzymią odwagą i bezgraniczną radością serca odizolowanych grup i poszczególnych osób w sąsiednich i odległych Republikach, a także wywrze nieuchwytny, lecz potężny duchowy wpływ na życie i przyszły rozwój tych ludzi. (102)

Taka, ukochani przyjaciele, jest perspektywa rozciągająca się przed oczami i stawiająca wyzwania w stosunku do zasobów amerykańskiej wspólnoty bahaickiej w tych końcowych latach pierwszego stulecia ery bahaickiej. Takie są cechy i kwalifikacje wymagane od nich dla należytego wykonania ich odpowiedzialności i obowiązków. Takie są wymagania, możliwości i cele Planu, który domaga się każdego grama ich energii. Kto wie, czy tych kilka pozostałych, szybko przemijających lat, nie będzie brzemiennych w wydarzenia o niewyobrażalnym znaczeniu, w doświadczenia cięższe niż cokolwiek, czego ludzkość do tej pory doznała, w konflikty bardziej niszczące, niż jakiekolwiek, które je poprzedziły. Jednakże niebezpieczeństwa, bez względu na to, jak groźne, nigdy nie mogą przyćmić ich nowonarodzonej wiary. Zmagania i zamieszanie, bez względu na to, jak oszałamiające, nigdy nie mogą zamglić ich wizji. Cierpienia, bez względu na to, jak bolesne, nie mogą nigdy zniweczyć ich postanowienia. Potępienia, bez względu na to, jak krzykliwe, nie mogą nigdy osłabić ich lojalności. Wstrząsy, bez względu na to, jak katastroficzne, nie mogą nigdy zmienić ich kierunku. Obecny Plan zawierający obiecujące nadzieje zmarłego Mistrza, musi być realizowany, nieustępliwie realizowany, bez względu na to, co mogłoby przydarzyć się im w przyszłości, bez względu na to, jak rozpraszające byłyby kryzysy wstrząsające ich krajem czy światem. Dalecy od odstąpienia od swego postanowienia, dalecy od zapomnienia o swym zadaniu, nie powinni nigdy, bez względu na to, jak bardzo zmagaliby się z okolicznościami, zapomnieć, że synchronizacja tych kryzysów wstrząsających światem z postępującym rozwojem i urzeczywistnieniem tego bosko zarządzonego zadania, sama w sobie jest dziełem Opatrzności, zamiarem niezbadanej Mądrości i celem nieodpartej Woli, Woli, która przewodzi i kontroluje, na swój własny tajemniczy sposób, zarówno losy Wiary, jak i przeznaczenie ludzi. Te jednoczesne procesy wznoszenia się i upadku, integracji i dezintegracji, porządku i chaosu, z ich stałymi i wzajemnymi i odwzajemnionymi reakcjami, są tylko aspektami większego Planu, jednego i niepodzielnego, którego Źródłem jest Bóg, którego Autorem jest Bahá’u’lláh, którego teatrem działań jest cala planeta i którego ostatecznymi celami są jedność ludzkiej rasy i pokój całej ludzkości. (103)

Refleksje takie, jak te, powinny umocnić postanowienie całej wspólnoty bahaickiej, powinny rozproszyć ich obawy i skłonić ich, by jeszcze raz poświęcili się każdemu poszczególnemu postanowieniu tej Boskiej Karty, której zarys został nakreślony dla nich piórem ‘Abdu’l-Bahy. Plan Siedmioletni, jak już zostało stwierdzone, jest tylko wstępną fazą, stopniem dla rozwinięcia implikacji tej Karty. Impuls, pierwotnie wywołany poruszeniem tego pióra, a który teraz popycha do przodu z coraz większą szybkością mechanizm Planu Siedmioletniego, musi w początkowych latach następnego stulecia zostać jeszcze bardziej przyspieszony i pobudzić amerykańską wspólnotę bahaicką do rozpoczęcia następnych etapów rozwoju Boskiego Planu, etapów, które poprowadzą go daleko poza brzegi północnej półkuli, do krajów i do ludów, gdzie dokonają się najszlachetniejsze bohaterskie akty wspólnoty. (104)

Niech ten, kto jest skłonny wątpić w kierunek, za którym podążanie jest przeznaczeniem tej godnej pozazdroszczenia wspólnoty, zwróci się ku nim i medytuje nad tymi słowami ‘Abdu’l-Bahá zawartymi na zawsze w Tablicach Boskiego Planu i skierowanymi do całej wspólnoty wyznawców Stanów Zjednoczonych i Kanady: „Pełna miara waszego sukcesu”, informuje ich, „nie jest jeszcze odkryta, jej znaczenie jeszcze niezrozumiałe. Niebawem zobaczycie na własne oczy, jak wspaniale każdy z was, niczym jaśniejąca gwiazda, będzie promieniał z nieboskłonu waszego kraju światłem Boskiego Przewodnictwa i obdarzy swój naród chwałą wiecznego życia…. Zakres waszych przyszłych osiągnięć nadal pozostaje nieodkryty. Mam głęboką nadzieję, że w niedalekiej przyszłości cała ziemia poruszy się i zachwieje dzięki wynikom waszych osiągnięć. Zatem nadzieją, którą żywi dla was ‘Abdu’l-Bahá jest, iż ten sam sukces, który odniosły wasze wysiłki w Ameryce, ukoronuje wasze przedsięwzięcia w innych częściach świata, iż dzięki wam sława Sprawy Boga rozprzestrzeni się na Wschodzie i Zachodzie, a przyjście Królestwa Pana Zastępów będzie głoszone na wszystkich pięciu kontynentach globu”. „W chwili”, w najbardziej znaczący sposób dodaje, „w której Boskie Przesłanie będzie niesione przez wyznawców amerykańskich znad brzegów Ameryki i głoszone na kontynentach Europy, Azji, Afryki, Australii i Oceanii, aż po wyspy Pacyfiku, ta wspólnota zostanie trwale ustanowiona na tronie wiecznego panowania. Wtedy wszystkie ludy świata zobaczą, że ta wspólnota jest duchowo oświecona i bosko prowadzona. Wtedy cała ziemia zabrzmi pochwałami jej majestatu i wspaniałości”. (105)

Nikt czytający te słowa, tak wibrujące obietnicami, których nie może spełnić nawet zwycięskie zakończenie Planu Siedmioletniego, nie może oczekiwać, że wspólnota, która została wzniesiona tak wysoko i tak bogato obdarowana, spocznie zadowolona na laurach, które może zdobyć w bezpośredniej przyszłości. Takie spoczęcie na laurach byłoby doprawdy jednoznaczne ze zdradzeniem zaufania pokładanego w tej wspólnocie przez ‘Abdu’l-Bahę. Przecięcie łańcucha zwycięstw, który musiał doprowadzić ją do tego najwyższego triumfu, kiedy „cała ziemia poruszy się i zachwieje” wskutek jej osiągnięć, zniweczyłoby Jego nadzieje. Wahanie się i zaniechanie „głoszenia na kontynentach Europy, Azji, Afryki, Australii i Oceanii, aż po wyspy Pacyfiku” Przesłania tak świetnie głoszonego przez nią na amerykańskim kontynencie pozbawiłoby ją przywileju, by być „trwale ustanowioną na tronie wiecznego panowania”. Utrata honoru głoszenia „przyjścia Królestwa Pana Zastępów” na „wszystkich pięciu kontynentach globu” uciszyłaby „pochwały jej majestatu i wspaniałości”, które w przeciwnym razie wzbudziłyby echa na „całej ziemi”. (106)

Jestem mocno przekonany, że amerykańscy wyznawcy, ambasadorzy Wiary Bahá’u’lláha, nigdy nie pozwolą na takie wahanie, zaniechanie lub zaniedbanie. Takie zaufanie nigdy nie zostanie zawiedzione, takie nadzieje nie mogą nigdy zostać zniweczone, taki przywilej nigdy nie zostanie utracony, ani takie pochwały nie pozostaną niewypowiedziane. Nie, raczej obecne pokolenie tej błogosławionej, tej wielokrotnie błogosławionej wspólnoty będzie nabierało coraz więcej mocy i, gdy pierwsze stulecie dobiegnie końca, przekaże pokoleniom, które muszą po niej nastąpić w drugim, pochodnię Boskiego Przewodnictwa, nieugaszoną przez burzliwe wiatry, które muszą na nią wiać, by z kolei oni, wierni życzeniu i mandatowi ‘Abdu’l-Bahy, mogli nieść tę pochodnię z tą samą energią, wiernością i entuzjazmem w najciemniejsze i najbardziej odległe zakątki ziemi. (107)

Ukochani przyjaciele! Nie mogę zrobić nić więcej, chociaż tak jestem ożywiony pragnieniem okazania każdemu z was wszelkiej leżącej w mojej mocy pomocy, która umożliwiłaby wam skuteczniejsze wykonywanie waszych wyznaczonych przez Boga, ciągle coraz liczniejszych obowiązków, niż zwrócić waszą szczególną uwagę w tej decydującej godzinie na te nieśmiertelne fragmenty, zebrane częściowo z wielkiej masy nieopublikowanych i nieprzetłumaczonych pism Bahá’u’lláha. Czy to w Jego objawieniu na temat stanowiska i funkcji Jego ukochanych, czy w Jego pochwałach wielkości Jego Sprawy, czy w Jego podkreślaniu głównego znaczenia nauczania, czy w niebezpieczeństwach, które zapowiada, radach, których udziela, ostrzeżeniach, które wygłasza, perspektywach, które odkrywa, i zapewnieniach i obietnicach, jakie składa, te dynamiczne i typowe przykłady wzniosłych wypowiedzi Bahá’u’lláha, z których każda ma bezpośrednie odniesienie do zadań, wobec których rzeczywiście stoi amerykańska wspólnota bahaicka i które przed nią leżą, nie mogą nie wywrzeć na umysłach i sercach każdego z jej członków, który podchodzi do nich ze stosowną pokorą i uniezależnieniem, tak potężne działanie, które oświeca jego całą istotę i niesłychanie intensyfikuje jego codzienne wysiłki. (108)

„O przyjaciele! Nie zaniedbujcie cnót, jakie otrzymaliście ani nie lekceważcie swojego wysokiego przeznaczenia. Jesteście gwiazdami na niebie zrozumienia, świeżym powiewem, podnoszącym się o świcie, spokojnie płynącą wodą, od których zależeć musi samo ludzkie życie, literami wykaligrafowanymi na Jego świętym zwoju.” „O ludzie Bahá! Jesteście powiewami wiosny niosącymi się nad światem. Dzięki wam przystroiliśmy świat istnienia ozdobą wiedzy Najmiłosierniejszego. Dzięki wam oblicze świata rozpromieniło się w uśmiechu i zalśnił blask Jego światła. Trzymajcie się Sznura wytrwałości, tak aby wszystkie próżne wyobrażenia całkowicie zanikły. Spieszcie z horyzontu mocy w imię waszego Pana, Nieskrępowanego i głoście Jego sługom z mądrością i elokwencją nowiny o tej Sprawie, której wspaniałością został obdarzony świat istnienia. Strzeżcie się, by cokolwiek nie powstrzymało was od przestrzegania tego, co zapisało wam Pióro Chwały, gdy poruszało się po Jego Tablicy z niezastąpionym majestatem i mocą. Wielkie jest błogosławieństwo tego, który wsłuchiwał się w jego przenikliwy głos, kiedy został wzniesiony mocą prawdy, przed wszystkimi, którzy są w niebie i wszystkimi, którzy są na ziemi…. O ludzie Bahá! Rzeka, która jest zaprawdę Życiem popłynęła z waszego powodu. Pijcie w Moimi imieniu, pomimo tych, którzy nie uwierzyli w Boga, Pana Objawienia. Uczyniliśmy was rękami Naszej Sprawy. Uczyńcie zwycięskim tego Skrzywdzonego, którego ciężko doświadczyły ręce robotników niegodziwości. On zaprawdę wspomoże każdego, kto Jemu pomaga i wspomni każdego, kto Jego wspomina. Temu świadczy ta Tablica, która rozsiała wspaniałość miłującej życzliwości waszego Pana, Wszechchwalebnego, Wszechnakazującego”. „Błogosławieni są ludzie Bahá! Bóg mi świadkiem! Są oni ukojeniem oczu stworzenia. Dzięki nim przyozdobiono wszechświaty i przystrojono Zachowaną Tablicę. To ci, którzy żeglowali arką całkowitej niezależności z twarzami zwróconymi ku Jutrzence Piękna. Jakże wspaniałe jest ich błogosławieństwo, że osiągnęli to, co postanowił ich Pan, Wszechwiedzący, Wszechmądry. Ich światłem przyozdobiono niebiosa, a twarze tych, którzy zbliżyli się do Niego rozpromieniały.” „Na smutki, które nękają piękno Wszechchwalebnego! Dla prawdziwego wyznawcy przeznaczony jest taki stan, że gdyby chwała tego stanu miała być odsłonięta ludzkości nawet w stopniu mniejszym niż ucho igielne, każdego patrzącego ogarnęłoby pragnienie, by go osiągnąć. Z tego powodu zostało zarządzone, że w tym ziemskim życiu pełna miara chwały jego własnego stanu pozostanie ukryta przed oczyma takiego wyznawcy”. „Jeśli zasłona uniosłaby się, ukazawszy pełną chwałę stanu tych, którzy zwrócili się całkowicie ku Bogu i w swojej miłości do Niego wyrzekli się świata, całe stworzenie oniemiałoby”. (109)

„Zaprawdę powiadam! Nikt nie pojął źródła tej Sprawy. Wszyscy zobowiązani są, w tym dniu, by postrzegać okiem Boga i słuchać Jego uchem. Ktokolwiek ujrzy Mnie okiem innym niż Moje własne, nigdy nie będzie w stanie Mnie poznać. Żaden z Objawicieli przeszłości za wyjątkiem stopnia, jaki był odpowiedni, nigdy całkowicie nie pojął natury tego Objawienia”. „Świadczę przed Bogiem o wielkości, niewyobrażalnej wielkości tego Objawienia. Wiele razy w większości Naszych Tablic dawaliśmy świadectwo tej prawdzie, iż ludzkość może obudzić się ze swojej nierozumności”. „Jakże wielka jest Sprawa, jakże zdumiewająca waga jej Przesłania!” „Zaprawdę, powiadam, w tym najpotężniejszym Objawieniu wszystkie Posłannictwa z przeszłości osiągnęły swoje najwyższe i ostateczne spełnienie”. „To, co zostało objawione w tym wybitnym, tym najbardziej wywyższonym Objawieniu, nie ma sobie równych w kronikach przeszłości, a przyszłe wieki nie doświadczą niczego podobnego”. „Zasadniczym celem całego stworzenia jest objawienie tego najbardziej wyśmienitego, tego najświętszego Dnia, Dnia znanego jako Dzień Boga, w Jego Księgach i Pismach, Dzień, którego doświadczyć pragnęli wszyscy Prorocy, Wybrani i święci”. „Najistotniejsza rzecz oraz najdoskonalsze wyrażenie spośród tego wszystkiego, co dawne ludy powiedziały lub przelały na papier, spłynęło dzięki temu potężnemu Objawieniu z nieba Woli Wszechposiadającego i Wiecznotrwałego Boga” „Oto jest Dzień, w którym objawiony został ludziom ocean Bożego miłosierdzia, Dzień, w którym Słońce Jego łaskawości zlało na nich swój blask, Dzień, w którym obłoki Jego dobrodziejstw ocieniły całą ludzkość” „Na sprawiedliwość Mojego własnego Ja! Wielka, niezmiernie wielka jest ta Sprawa! Potężny, niewyobrażalnie potężny jest ten Dzień!” „Każdy Prorok ogłosił nadejście tego Dnia i każdy Posłaniec użalał się w swoim pragnieniu tego Objawienia, objawienia, które gdy tylko zostało objawione, wszystkie stworzone rzeczy zawołały mówiąc »Ziemia należy do Boga, Najbardziej Wywyższonego, Największego!«” „Dzień Obietnicy nadszedł, a Ten, który jest Obiecanym głośno ogłasza przed wszystkimi, którzy są w niebie i wszystkimi, którzy są na ziemi »Zaprawdę, nie ma innego Boga oprócz Niego, Pomocy w Niebezpieczeństwie, Samowystarczającego!« Przysięgam na Boga! To, co zostało uświęcone od wieków w wiedzy Boga, Znającego widzialne i niewidzialne, zostało objawione. Szczęśliwe oko, które widzi i twarz, która zwraca się ku Obliczu Boga, Pana wszelkiego stworzenia”. „Zaiste wielki to Dzień! Jego wielkość poświadczają wzmianki o nim we wszystkich świętych Pismach jako o Dniu Boga. Tego cudownego Dnia łaknęła dusza każdego Proroka Bożego, każdego Boskiego Posłańca. Również wszystkie mnogie pokolenia na ziemi z utęsknieniem pragnęły go dożyć.” „Tego Dnia drzwi są otwarte szerzej niż niebo i ziemia. Oko miłosierdzia Tego, który jest Pragnieniem światów jest zwrócone ku wszystkim ludziom. Czyn, jakkolwiek nieskończenie mały jest potężniejszy niż góra, kiedy widziany jest w lustrze wiedzy Boga. Każda kropla ofiarowana na Jego ścieżce jest niby Mirza w tym lustrze. Ponieważ to jest Dzień, który ogłosił Jego Prorokom i Jego Posłańcom we wszystkich swoich Księgach jedyny prawdziwy Bóg, niech będzie pochwalony”. „Jest to takie Objawienie, że jeżeli jakiś człowiek wyleje za nie choćby kroplę krwi, zostanie mu to wynagrodzone miriadami Mirza” „Przemijająca chwila w tym Dniu przewyższa stulecia minionego okresu…. Ani słońce ani księżyc nie doświadczyły dnia, takiego jak ten Dzień.” „Oto jest Dzień, w który niewidzialny świat woła: »Wielka jest twoja szczęśliwość, ziemio, uczyniono cię bowiem podnóżkiem twojego Boga i obrano na siedzibę Jego potężnego Tronu«”. „Świat istnienia świeci, w tym Dniu, blaskiem tego Boskiego Objawienia. Wszystkie stworzone rzeczy wywyższają jego zalety i śpiewają jego pochwały. Wszechświat pogrążony jest w ekstazie radości i zadowolenia. Pisma przeszłych Objawień świętują wielki Jubileusz, który musi przywitać ten najwspanialszy Dzień Boga. Dobrze się dzieje temu, który żył, by ujrzeć ten Dzień i rozpoznał jego stan”. „Tego Dnia wstało inne Słońce i inne Niebo przystroiły jego gwiazdy i planety. Świat jest innym światem, a Sprawa inną Sprawą”. „Oto Dzień, któremu dawne wieki i stulecia nigdy nie dorównają. Wiedz to i nie bądź z niewiedzących”. „Oto Dzień, w którym uszy ludzkie miały przywilej słuchania tego, co usłyszał na Synaju Ten, który rozmawiał z Bogiem [Mojżesz], tego, co usłyszał Przyjaciel Boga [Muhammad], gdy wzniósł się ku Niemu, tego, co usłyszał Ten, który jest Duchem Boga [Jezus], kiedy wstąpił do Niego, Pomocy w Niebezpieczeństwie, Samowystarczającego”. „Ten Dzień jest Dniem Boga, a ta Sprawa Jego Sprawą. Szczęśliwy jest ten, kto odrzucił ten świat i trzymał się Jego, który jest Jutrzenką Objawienia Boga”. „Oto Król Dni, Dzień, który widział przyjście Najukochańszego, Tego, który na całą wieczność został okrzyknięty Pragnieniem Świata”. „Oto Przywódca wszystkich dni i ich Król. Wielkie jest błogosławieństwo tego, kto osiągnął poprzez słodki smak tych dni życie wieczne i który z największą wytrwałością powstał, aby wspomóc Sprawę Tego, który jest Królem Imion. Taki człowiek jest niczym oko dla ciała ludzkości”. „Niezrównany jest ten Dzień, gdyż jest niczym oko dla przeszłych wieków i stuleci i niczym światło dla ciemności czasów”. „Ten Dzień jest odmienny od innych dni, a ta Sprawa różni się od innych spraw. Błagajcie jedynego prawdziwego Boga, aby mógł On nie pozbawiać oczu ludzi, by ujrzeli Jego znaki, ani ich uszu, by usłyszeli przenikliwy głos Pióra Chwały”. „Dni te są dniami Boga, chwila, której nie mogą dorównać wieki i stulecia. W te dni atom jest jak słońce, a kropla jak ocean. Jeden pojedynczy oddech emanuje miłością Boga, a Jego służba zapisana jest Piórem Chwały jako książęcy czyn. Gdyby zliczono cnoty tego Dnia, wszyscy byliby niczym rażeni piorunem oprócz tych, których Pan od tego zwolnił”. „Na Bożą sprawiedliwość! Oto dni, w których Bóg doświadczył serca całego zastępu swoich Posłańców i Proroków a nadto tych, którzy strzegą Jego uświęconego i nienaruszalnego Sanktuarium, którzy zamieszkują niebiański Namiot i przebywają w Przybytku Chwały.” „Gdyby wspaniałość tego Dnia odsłoniła się w całej krasie, każdy człowiek porwany pragnieniem, by choć przez moment móc uszczknąć jego wielkiej chwały, porzuciłby miriady żywotów – a tym bardziej ten świat z jego fałszywymi skarbami!” „Bóg prawdziwy jest Moim Świadkiem! Oto Dzień, kiedy obowiązkiem każdego, który widzi jest ujrzeć, każdego ucha, które słucha jest usłyszeć, każdego serca, które rozumie jest dostrzec, a każdego języka, który mówi jest ogłaszać wszystkim, którzy są w niebie i na ziemi, to święte, to wywyższone i najwyższe Imię”. „Powiedz: O ludzie! Oto niezrównany Dzień. Niezrównany musi być także język, który wychwala Upragnionego wszystkich narodów i czyn, który pretenduje do zdobycia akceptacji w Jego oczach, też musi być niezrównany. Cały rodzaj ludzki z utęsknieniem oczekiwał na ten Dzień w nadziei, że uda mu się wypełnić to, co przystoi jego pozycji i godne jest jego przeznaczenia.” (110)

„Z nakazu wszechmocnego Rozkazodawcy, poprzez ruchy Naszego Pióra chwały tchnęliśmy w ludzką powłokę nowe życie, zaś w każde słowo wlaliśmy świeżą moc. Wszystkie stworzone rzeczy obwieszczają dowody tego ogólnoświatowego odrodzenia” „O ludu! Zaklinam się na jednego Boga prawdziwego! Oto Ocean, z którego wzięły swój początek wszystkie Mirza i z którym każde z nich w końcu się połączy. Z Niego powstały wszystkie Słońca i do Niego wszystkie powrócą. Dzięki Jego mocy Drzewa Boskiego Objawienia zrodziły owoce, a każdy z nich posyłany był w postaci jakiegoś Proroka niosącego Przesłanie skierowane do stworzeń Boga w każdym ze światów, które zliczy tylko Bóg w swej wszechogarniającej wiedzy. Dokonał On tego dzięki działaniu jednej jedynej Litery ze swojego Słowa, którą objawiło Jego Pióro – Pióro wprawiane w ruch przez Jego wskazujący Palec, Palec zaś wspierany mocą Bożej Prawdy”. „Na prawość jedynego prawdziwego Boga! Jeśli jakaś drobina klejnotu zagubiłaby się i pogrzebana została pod górą kamieni, i leżałaby ukryta poza siedmioma Mirzami, Ręka Wszechmocy z pewnością odsłoniłaby ją w tym Dniu, niczym niezmąconą i wolną od zanieczyszczeń”. „Każdą pojedynczą literę pochodzącą z Naszych ust obdarzono tak odnawiającą mocą, że jest w stanie powołać do istnienia nowe stworzenie, stworzenie, którego ogrom jest nieodgadniony dla wszystkich oprócz Boga. On zaprawdę posiada wiedzę wszystkich rzeczy”. „Jest w Naszej mocy, jeśli takie będzie Nasze życzenie, by sprawić, iż pyłek unoszącego się kurzu stworzy w nie więcej niż mgnieniu oka słońca o nieskończonej, niewyobrażalnej wspaniałości, by spowodować, iż kropla rosy zamieni się w obszerne, niezliczone oceany, by natchnąć każdą literę taką siłą, która sprawi, że ujawni się cała wiedza przeszłych i przyszłych wieków”. „Posiadamy taką siłę, która, jeśli ujrzy światło dzienne, przemieni najbardziej śmiertelną truciznę w lekarstwo o niezawodnej skuteczności”. (111)

„Dni dobiegają końca, a jednak ludy ziemi pogrążone są w głębokiej niebaczności i zagubione są w oczywistym błędzie”. „Wielka, wielka jest Sprawa! Zbliża się godzina pojawienia się największego wstrząsu. Przysięgam na Tego, który jest Prawdą! Sprawi, że wszystkich dotknie rozłąka, nawet tych, którzy krążą wokół Mnie”. „O zgromadzenie niebacznych! Przysięgam na Boga! Obiecany dzień nadszedł, dzień, kiedy dręczące próby pojawiły się nad waszymi głowami i pod waszymi stopami, mówiąc: »Skosztujcie tego, co zgotowały wasze ręce!«” „Nadszedł czas na zniszczenie świata i jego ludzi. Ten, który jest Przedwieczny przyszedł, aby mógł darzyć wiecznotrwałym życiem i dawać wieczną ochronę oraz przyznawać to, co sprzyja prawdziwemu życiu”. „Nadchodzi dzień, w którym jej płomień pochłonie miasta, dzień, w którym Język wielkości obwieści: Królestwo należy do Boga, Wszechmocnego, Wszechwychwalanego!” „Powiedz: O wy, wyzuci ze zrozumienia! Ściga was ciężka próba i nagle was dogoni. Zbierzcie wszystkie siły, a nuż minie was, nie wyrządzając wam żadnej krzywdy”. „O wy, ludy świata! Wiedzcie zaprawdę, że goni was nieprzewidziane nieszczęście i bolesna zapłata was czeka. Nie myślcie sobie, że uczynki przez was popełnione wymazane zostały z Mojego widzenia”. „O wy niebaczni! Wprawdzie cudowności Mojego miłosierdzia objęły wszystkie stworzone rzeczy widzialne jak i niewidzialne, a objawienia Mojej łaski i szczodrości przeniknęły każdy atom wszechświata, jednak bicz, którym mogę wychłostać nikczemników, jest straszliwy i przerażająca jest zapamiętałość Mojej na nich złości”. „Nie martw się z powodu tych, którzy biegają koło spraw tego świata a umknęło im z pamięci wspominanie Boga, Największego. Na Tego, któren jest Prawdą Wiekuistą! Nadchodzi dzień, kiedy dopadnie ich wielki gniew Wszechmocnego. On, zaprawdę, jest Wszechwładny, Wszechujarzmiający, Najpotężniejszy. Oczyści ziemię ze skalania ich zepsuciem i przekaże ją jako dziedzictwo tym spośród swoich sług, którzy są blisko Niego”. „Wkrótce z każdej ziemi usłyszy się wołanie »Tak, tak, oto Jestem, oto Jestem«. Gdyż nigdy nie było, ani nigdy nie będzie żadnego schronienia, by uciec dla nikogo”. „A kiedy nadejdzie wyznaczona godzina, pojawi się nagle to, od czego zadrżą członki ludzkości. Wtedy, i dopiero wtedy, rozwinięta zostanie Boska chorągiew, a rajski Słowik zadzwoni swą piosenkę.” (112)

„Na początku każdego Objawienia powszechne były przeciwności, które później przemieniły się w wielką pomyślność”. „Powiedz: O ludzie Boga! Strzeżcie się, by siły ziemi was nie zatrwożyły lub moc narodów was nie osłabiła, czy też wrzawa ludzi niezgody nie powstrzymała was, czy wyraziciele ziemskiej chwały nie zasmucili was. Bądźcie jako góra w Sprawie waszego Pana, Wszechmocnego, Wszechłaskawego, Nieskrępowanego”. „Powiedz: Strzeżcie się, O ludzie Bahá, by potężni na ziemi nie skradli wam waszej siły, czy też ci, którzy rządzą światem nie wypełnili was strachem. Złóżcie zaufanie w Bogu i powierzcie wasze sprawy Jego pieczy. On, zaprawdę, uczyni was zwycięskimi mocą prawdy i On, zaprawdę jest potężny, by czynić to, czego zapragnie i w Jego garści są wodze wszechmocnej potęgi”. „Przysięgam na Moje życie! Nic prócz tego, co przynosi im korzyść, nie może spotkać Moich ukochanych. Temu świadczy Pióro Boga, Najpotężniejszego, Najchwalebniejszego, Najukochańszego”. „Niechaj wydarzenia tego świata nie smucą cię. Przysięgam na Boga! Mirza radości pragnie osiągnąć twą obecność, bo każda dobra rzecz została dla ciebie stworzona, i, w zgodzie z potrzebami czasu, zostanie ci objawiona.” „O słudzy Moi! Nie martwcie się, jeżeli w tych dniach i na tym ziemskim padole Bóg zarządził i objawił rzeczy sprzeczne z waszymi życzeniami, czekają was bowiem z pewnością dni błogiej radości i niebiańskiej rozkoszy. Odsłonięte zostaną przed waszymi oczyma święte światy pełne duchowej wspaniałości. Za sprawą Jego przeznaczenia w tym i w przyszłym świecie korzystać będziecie z ich dobrodziejstw i przypadnie wam w udziale część ich ożywczej łaski. Osiągniecie bez wątpienia każdy z nich.” (113)

„Oto jest dzień, w którym trzeba mówić. Ludzie Bahá mają obowiązek starać się z całych sił, z najwyższą cierpliwością i wyrozumiałością prowadzić ludy świata do Najwspanialszego Horyzontu. Każde ciało głośno domaga się duszy. Tchnieniem Słowa Bożego niebiańskie dusze muszą ożywić martwe ciała i nadać im świeżego ducha. W każdym słowie ukryty jest nowy duch. Szczęśliwy jest człowiek, który go osiąga i powstał, by nauczać Sprawy Tego, który jest Królem Wieczności”. „Powiedz: O słudzy! Zwycięstwo tej Sprawy zależało i będzie zależeć od pojawienia się świętych dusz, od spełniania dobrych uczynków i objawiania słów o znakomitej mądrości”. „Skupcie energie na krzewieniu Bożej Wiary. Ktokolwiek godzien jest tak wysokiego powołania, niech powstanie i do niej zachęca. Komukolwiek to niemożliwe, ten ma obowiązek wyznaczyć kogoś, kto miast niego głosił będzie to Objawienie, którego moc wstrząsnęła fundamentami najpotężniejszych struktur, skruszyła w proch każdą górę i wprawiła w oniemienie każdą duszę.” „Waszą główną troską niech będzie uratowanie człowieka upadłego z bagna grożącego mu unicestwieniem i udzielenie mu pomocy w przyjęciu pradawnej Wiary Boga. W waszym zachowaniu wobec bliźniego winny objawiać się wyraźnie znaki jednego Boga prawdziwego, jesteście bowiem pierwszymi z ludzi, których Jego Duch stworzył na nowo, pierwszymi, którzy Go czczą i gną przed Nim kolana, pierwszymi, którzy okrążają Jego tron chwały” „O wy umiłowani Boga! Nie wylegujcie się na łożach, przeciwnie, skoro tylko uznacie swojego Pana, Stwórcę, i usłyszycie o tym, co Go spotkało, ruszcie się i pospieszcie Mu z pomocą. Niech wam się rozwiążą języki i nieustannie głoście Jego Sprawę. Lepsze to będzie dla was niż wszystkie skarby z przeszłości i z przyszłości, gdybyście tylko byli z tych, którzy pojmują tę prawdę”. „Przysięgam na Tego, który jest Prawdą! Niebawem Bóg ozdobi początek Księgi Istnienia wspomnieniem Jego ukochanych, którzy znosili cierpienie na Jego ścieżce i podróżowali przez kraje w Jego imieniu i dla Jego chwały. Kto osiągnął ich obecność, dozna chwały spotkania ich, a wszyscy, którzy zamieszkują każdą ziemię, zostaną oświeceni ich pamięcią”. „Konkurujcie ze sobą w służbie Bogu i Jego Sprawie. Oto jest to, co przynosi wam korzyść na tym świecie oraz na tym, który nadejdzie. Wasz Pan, Bóg Miłosierdzia jest o Wszystkim Poinformowanym, Wszechwiedzącym. Nie rozpaczaj z powodu rzeczy, których doświadczasz w tym dniu. Nadejdzie dzień, kiedy języki narodów ogłoszą: »Ziemia należy do Boga, Wszechmocnego, Pojedynczego, Niezrównanego, Wszechwiedzącego!«” „Błogosławione jest miejsce i dom, i okolica, i miasto, i serce, i góra, i schronienie, i jaskinia, i dolina, i ziemia, i Mirza, i wyspa, i łąka, gdzie Boga wspominano i głoszono chwałę Jego”. „Samo przemieszczanie się z miejsca na miejsce podejmowane ze względu na Boga, zawsze wywierało i teraz może wywierać swój wpływ na świat. W Księgach przeszłości została ustanowiona i zapisana pozycja tych, którzy podróżowali daleko i blisko, aby prowadzić sługi Boga”. „Przysięgam na Boga! Tak wspaniałe są rzeczy przeznaczone dla wytrwałych, że gdyby je wyjawić nawet w rozmiarze ucha igielnego, wszyscy, którzy są na niebie i na ziemi, oniemieliby, oprócz tych, których Bóg, Pan wszystkich światów zechciałby od tego zwolnić”. „Przysięgam na Boga! To, co zostało przeznaczone dla tego, kto wspomaga Moją Sprawę, przewyższa skarby ziemi”. „Na każdego, kto w ten Dzień otwiera usta i wspomina imię swojego Pana, zstąpią z nieba Mojego Imienia – Wszechwiedzącego, Wszechmądrego – hufce Boskiej inspiracji. Zstąpi też na niego Gromada z Wysokości, a każdy w niej wznosił będzie kielich czystego światła. Tak przeznaczone zostało z góry w królestwie Bożego Objawienia z rozkazu Tego, któren jest Przewspaniały, Najpotężniejszy”. „Na sprawiedliwość Tego, któren woła w ten Dzień z najgłębszych tajników serc wszystkich stworzonych rzeczy: »Boże, nie ma innego Boga, jak tylko Ty!« Jeżeli jakiś człowiek powstanie, by w swych pismach bronić Bożej Sprawy przed jej krytykami, to niezależnie od tego, jak skromny by nie był jego wkład, zostanie on w przyszłym świecie uhonorowany tak sowicie, że gromada na wysokościach pozazdrości mu jego chwały. Żadne pióro nie odmaluje wzniosłości jego pozycji ani język żaden nie opisze jego świetności”. „Proście Boga, byście wzmocnieni, wypełnili to, co jest Jego Wolą, a łaskawie wspomożeni, docenili rangę przyznaną tym spośród Jego umiłowanych, którzy powstali Mu służyć i sławić Jego imię. Oby spoczywała na nich chwała Boga, chwała wszystkiego, co jest w niebiosach i wszystkiego, co jest na ziemi oraz chwała mieszkańców najwznioślejszego Raju, nieba niebios”. „O ludzie Bahá! To, że nie ma nikogo, by z wami rywalizował jest znakiem miłosierdzia. Pijcie z Kielicha Szczodrości wino nieśmiertelności, pomimo tych, którzy odrzucili Boga, Pana imion i Stworzyciela niebios”. (114)

„Przysięgam na jedynego prawdziwego Boga! Oto dzień tych, którzy uniezależnili się od wszystkich oprócz Niego, dzień tych, którzy rozpoznali Jego jedność, dzień, w którym Bóg tworzy rękami Jego potęgi boskie istoty i niezniszczalne esencje, z których każda zostawi za sobą świat i wszystko, co w nim jest i stanie się tak wytrwała w Sprawie Boga, że każde mądre i rozumne serce zadziwi się”. „Ukryty za świętym woalem, przygotowany na służbę Bogu, trwa zastęp Jego wybrańców, którzy objawieni zostaną ludziom, wspomogą Jego Sprawę i nie będą czuli strachu przed nikim, choćby i cały rodzaj ludzki powstał przeciwko nim i ich zwalczał. To oni na oczach obywateli ziemi i mieszkańców niebios powstaną i głośno wołając, głosić będą imię Wszechmocnego i wzywać dzieci człowiecze na ścieżkę Boga, Przewspaniałego, Wszechwychwalanego”. „Nadchodzi dzień, kiedy Bóg, aktem swojej Woli, wykształci rasę ludzi, której natura jest nieodgadniona dla wszystkich oprócz Boga, Wszechpotężnego, Samowystarczającego”. „Niebawem wyłoni On z Zanadrza Potęgi Ręce Panowania i Mocy, Ręce, które powstaną, by zdobyć zwycięstwo dla tego Młodzieńca i które oczyszczą ludzkość z brudu wygnańców i bezbożnych. Te Ręce przygotują się do działania, by wspomagać Wiarę Boga i opanują narody i ludy ziemi w Moim imieniu, Samowystarczającym, Potężnym. Wkroczą one do miast i zatrwożą serca wszystkich mieszkańców. Takie oto są dowody mocy Boga; jakże bojaźliwa, jakże zaciekła jest Jego moc!” (115)

Jeszcze jedno słowo na zakończenie. Wśród niektórych najdonioślejszych i dających do myślenia wypowiedzi wygłoszonych przez ‘Abdu’l-Bahá podczas Jego epokowych podróży po północnoamerykańskim kontynencie znajdują się następujące: „Niech ta Amerykańska Demokracja będzie pierwszym narodem, który ustanowi podstawę międzynarodowego porozumienia. Niech będzie ona pierwszym narodem, który ogłosi jedność ludzkości. Niech będzie pierwszą, która rozwinie Sztandar Największego Pokoju”. I znowu: „Naród amerykański jest zaprawdę wart bycia pierwszym, by zbudować Tabernakulum Wielkiego Pokoju i ogłosić jedność ludzkości…. Ponieważ Ameryka rozwinęła siły i zdolności większe i wspanialsze niż inne narody…. Państwo amerykańskie jest wyposażone i wzmocnione, aby osiągnąć to, co przyozdobi stronice historii, stanie się zazdrością świata i będzie błogosławione zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie dla zwycięstwa jego ludzi…. Kontynent amerykański daje znaki i dowody ogromnego postępu. Jego przyszłość jest nawet bardziej obiecująca, ponieważ jego wpływ i oświecenie są dalekosiężne. Będzie prowadził duchowo wszystkie kraje”. (116)

Twórcze energie tajemniczo wywoływane przez pierwsze poruszenia będącego w stanie zarodkowym Światowego Porządku Bahá’u’lláha, gdy tylko zostały wyzwolone wewnątrz narodu mającego stać się jego kolebką i bojownikiem, obdarzyły ten naród zasługami i zaopatrzyły go mocami i zdolnościami, i wyposażyły go duchowo, by odegrał rolę zapowiedzianą w tych proroczych słowach. Siły, którymi ta dana przez Boga misja natchnęła swych ludzi, zaczynają z jednej strony objawiać się poprzez świadome wysiłki i ogólnonarodowe osiągnięcia, zarówno w sferze nauczania i administracyjnej działalności bahaickiej zorganizowanej wspólnoty wyznawców Bahá’u’lláha na północnoamerykańskim kontynencie. Te same moce, oddzielnie, chociaż jednocześnie z tymi wysiłkami i osiągnięciami, z drugiej strony, niedostrzegalnie kształtują, pod wpływem światowych politycznych i ekonomicznych sił, przeznaczenie tego narodu i wywierają wpływ na życie i działanie zarówno jego rządu, jak i jego ludu. (117)

Wystarczająco odnosiłem się już w poprzednich fragmentach do wysiłków i dokonań tych, którzy świadomi Objawienia Bahá’u’lláha pracują teraz na tym kontynencie oraz do obecnego i przyszłego kierunku ich działania. Jeśli przeznaczenie amerykańskiego ludu w całości ma być należycie zrozumiane, należy teraz powiedzieć słowo dotyczące orientacji narodu jako całości i biegu spraw jego ludu. Bez względu bowiem na to, jak nieświadomi Źródła, z którego wywodzą się te kierujące energie i bez względu na to, jak wolny i pracowity jest ten proces, staje się coraz bardziej oczywiste, że naród jako całość, czy to za pośrednictwem swego rządu, czy inaczej, skłania się pod wpływem sił, których nie może ani rozumieć, ani kontrolować, ku takim związkom i polityce, w których musi spoczywać jej rzeczywiste przeznaczenie, jak wskazywał ‘Abdu’l-Bahá. Zarówno wspólnota amerykańskich wyznawców, którzy są świadomi tego Źródła i wielki ogół jej rodaków, którzy nie rozpoznali jeszcze Ręki kierującej ich przeznaczeniem, przyczyniają się, wszyscy na swój własny sposób do urzeczywistnienia nadziei i spełnienia obietnic, wygłoszonych w cytowanych powyżej słowach ‘Abdu’l-Bahy. (118)

Świat idzie do przodu. Jego wydarzenia rozwijają się złowieszczo i z oszałamiającą szybkością. Zawirowania jego namiętności są bystre i alarmująco gwałtowne. Nowy Świat jest niedostrzegalnie wciągany w ich wir. Potencjalne ośrodki burzy na ziemi rzucają już swe cienie na jej brzegi. Niebezpieczeństwa, o których nikomu się nie śniło i nie dające się przewidzieć, zagrażają zarówno z wewnątrz, jak i z zewnątrz. Jego rządy i ludy są stopniowo wplątywane w kręgi nawracających światowych kryzysów i gwałtownych kontrowersji. Oceany Atlantycki i Spokojny, z każdym przyspieszeniem w pochodzie nauki stopniowo zmniejszają się w zwykłe kanały. Wielka Republika Zachodu jest szczególnie i coraz bardziej zaangażowana. Odległe grzmoty rozbrzmiewają groźnym echem we wzburzeniu jej ludu. Na jej flankach uszeregowane potencjalne burzowe ośrodki na kontynencie europejskim i na Dalekim Wschodzie. Na jej południowym horyzoncie budzi się to, co może rozwinąć się w jeszcze jeden ośrodek niepokoju i niebezpieczeństwa. Świat kurczy się do rozmiarów sąsiedztwa. Ameryka, chce, czy nie chce, musi stawić czoła i zmagać się z tą nową sytuacją. Dla celów narodowego bezpieczeństwa, nie wspominając o jakichkolwiek motywach humanitarnych, musi ona przyjąć zobowiązanie nałożone przez to nowo utworzone sąsiedztwo. Bez względu na to, jak paradoksalne może się to wydawać, jej jedyną nadzieją na wywikłanie się z niebezpieczeństw gromadzących się wokół niej jest dać się wplątać w tę właśnie sieć międzynarodowych związków, które splata Ręka niezbadanej Opatrzności. Przychodzi na myśl rada ‘Abdu’l-Bahá dla wysoko postawionych urzędników w jej rządzie ze szczególną stosownością i mocą: najlepiej możesz służyć własnemu krajowi, jeśli, jako obywatel świata, starasz się pomóc w możliwym zastosowaniu zasady federalizmu, leżącym u podstaw rządu waszego kraju, w stosunkach istniejących obecnie między ludami i narodami świata. Ideały, które rozpaliły wyobraźnię tragicznie niedocenionego amerykańskiego prezydenta, którego wzniosłe starania, bez względu na to, jak bardzo zniweczone przez pokolenie pozbawione wizji, ‘Abdu’l-Bahá swym piórem przyjął jako upamiętniające świt Największego Pokoju, chociaż leżące teraz w pyle, z goryczą czyni wyrzuty nie dbającemu o nie pokoleniu, za to, że tak okrutnie je porzuciło. (119)

Żaden uważny obserwator nie mógłby zaprzeczyć, że świat jest otoczony niebezpieczeństwami, że teraz mnożą się zagrożenia i rzeczywiście grożą amerykańskiemu narodowi. Ziemia stała się teraz uzbrojonym obozem. Pięćdziesiąt milionów ludzi jest pod bronią lub w rezerwie. Suma nie mniejsza niż trzy miliardy funtów jest wydawana każdego roku na jej zbrojenie. Światło religii jest zaćmione, a autorytet moralny rozpada się. Narody świata w większej części padły ofiarą walczących ideologii, które grożą rozbiciem samych podstaw ich wielkim kosztem zdobytej politycznej jedności. Poruszone masy w tych krajach wrą niezadowoleniem, są uzbrojone po zęby, ulegają panice i jęczą w jarzmie cierpienia spowodowanego walką polityczną, fanatyzmem rasowym, narodowymi nienawiściami i religijnymi animozjami. „Wiatry rozpaczy”, wyraźnie potwierdził Bahá’u’lláh, „wieją niestety z każdej strony i rosną niesnaski, które codziennie dzielą i dotykają rasę ludzką. Można już dostrzec oznaki nieuchronnych wstrząsów i chaosu”. „Krzywdy”, przepowiedział ‘Abdu’l-Bahá pisząc przed dwudziestoma laty, „których doświadcza obecnie świat pomnożą się; mrok, który go spowija, spotęguje się. Bałkany pozostaną rozgoryczone. Zwiększą się ich niepokoje. Pokonane Siły nadal będą się burzyć. Użyją każdego środka, który będzie mógł na nowo rozniecić ogień wojny. Nowonarodzone ruchy o ogólnoświatowym zasięgu zrobią co w ich mocy dla rozwoju swoich zamiarów. Ruch Lewicy zdobędzie duże znaczenie. Jego wpływ się rozprzestrzeni”. Jeśli chodzi o sam naród amerykański, głos jego własnego prezydenta, stanowczy i wyraźny, ostrzega własny lud, że możliwy atak na ich kraj stał się nieskończenie bliższy wskutek rozwoju samolotu i poprzez inne czynniki. Jego sekretarz stanu zwracając się podczas niedawnej konferencji do zebranych przedstawicieli wszystkich amerykańskich republik wygłosił nie mniej złowieszcze ostrzeżenie. „Te przywrócone do życia siły wyłaniają się groźnie na całym świecie - ich złowieszczy cień pada w poprzek naszej półkuli.” A jego prasa uderza w tę samą nutę ostrzeżenia i zaalarmowania nadchodzącym niebezpieczeństwem. „Musimy być przygotowani do tego, by bronić się z wewnątrz i z zewnątrz…. Linia naszej obrony jest długa. Sięga od Point Barrow na Alasce po Cape Horn i przechodzi przez Ocean Atlantycki i Ocean Spokojny. Gdzie i kiedy agresorzy z Europy i Azji mogą na nas uderzyć, nikt nie może powiedzieć. To może być gdziekolwiek, w każdej chwili…. Nie mamy innej opcji, niż samym się uzbroić…. Musimy czujnie stanąć na warcie nad zachodnią półkulą.” (120)

Odległość, którą naród amerykański przebył od czasu swego formalnego i kategorycznego odrzucenia wilsońskiego ideału, zmiany, które nieoczekiwanie objęły go w ostatnich latach, kierunek, w którym podążają wydarzenia na świecie, ze swym nieuniknionym wpływem na politykę i gospodarkę tego narodu, dla każdego bahaickiego obserwatora, patrzącego na rozwój sytuacji międzynarodowej poprzez proroctwa zarówno Bahá’u’lláha, jak i ‘Abdu’l-Bahy, są bardzo znaczące, wysoce pouczające i zachęcające. Nakreślenie dokładnego kierunku, po którym będzie podążał ten naród w tych niespokojnych czasach i latach brzemiennych w wydarzenia, byłoby niemożliwe. Możemy tylko, sądząc po kierunku, jaki obierają teraz jego sprawy, antycypować kurs, którym najprawdopodobniej zdecyduje się podążać w swych stosunkach z amerykańskimi republikami, jak i krajami pozostałych kontynentów. (121)

Bliższy związek z tymi republikami, z jednej strony, i coraz większy udział, w różnym stopniu, z drugiej, w sprawach całego świata, wskutek nawracających kryzysów międzynarodowych, jawią się jako najbardziej prawdopodobne wydarzenia, które przyszłość kryje dla tego kraju. Niewątpliwie muszą powstawać opóźnienia, trzeba znosić niepowodzenia podczas ewolucji tego kraju ku jego ostatecznemu przeznaczeniu. Jednakże nic nie może ostatecznie zmienić tego kursu, nakazanego dla niego przez nieomylne pióro ‘Abdu’l-Bahy. Osiągnął już swą federalną jedność i skonsolidował swe wewnętrzne instytucje - etap zaznaczający jego dojrzałość jako jednostki politycznej - jego dalsza ewolucja jako członka rodziny narodów musi ciągle trwać w warunkach, których w tej chwili nie można sobie wyobrazić. Ta ewolucja musi trwać do takiej chwili, kiedy ten naród, dzięki aktywnej i decydującej roli, którą odegra w organizowaniu pokojowego rozstrzygnięcia spraw ludzkości, osiągnie pełnię swej potęgi i funkcji jako wybitny członek i część składowa sfederowanego świata. (122)

Bezpośrednia przyszłość, wskutek tego ciągłego, tego stopniowego i nieuniknionego wchłaniania różnorakich dylematów i problemów dotykających ludzkość, musi być ciemna i przygniatająca dla tego narodu. Próba wstrząsająca światem, którą Bahá’u’lláh, jak cytowano w poprzednich fragmentach, tak graficznie przepowiedział, może znaleźć go zagarniętego w niespotykanym dotąd stopniu w jej wir. Przypuszczalnie wyjdzie z niej, inaczej, niż reagował na ostatni światowy konflikt, ze świadomą decyzją uchwycenia swej sposobności, by doprowadzić do tego, że pełna waga jego znaczenia wpłynie na gigantyczne problemy, które ta próba musi za sobą zostawić i by na zawsze wypędzić, razem z siostrzanymi narodami zarówno Wschodu, jak i Zachodu, to największe przekleństwo, które od niepamiętnych czasów dotykało i degradowało ludzką rasę. (123)

Wtedy i tylko wtedy naród amerykański, ukształtowany i oczyszczony w tyglu wspólnej wojny, przyzwyczajony do jej trudów i zdyscyplinowany jej lekcjami, będzie w stanie podnieść swój głos w radzie narodów, sam położyć kamień węgielny powszechnego i trwałego pokoju, proklamować solidarność, jedność i dojrzałość ludzkości i pomóc w ustanowieniu obiecanej władzy sprawiedliwości na ziemi. Wtedy i tylko wtedy naród amerykański, podczas, gdy wspólnota amerykańskich wyznawców w jego sercu spełnia swą ustanowioną przez Boga misję, będzie w stanie spełnić niewypowiedzianie wspaniałe przeznaczenie wyznaczone dla niego przez Wszechmocnego i nieśmiertelnie zawartą w pismach ‘Abdu’l-Bahy. Wtedy i tylko wtedy naród amerykański dokona tego, „co przyozdobi stronice historii”, „stanie się zazdrością świata i będzie błogosławione zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie”. (124)

Shoghi
25 grudnia 1938 roku

INDEKS CYTATÓW w języku polskim, które udało się odnaleźć we wcześniejszych publikacjach

pozostałe cytaty w niniejszej publikacji nie zostały jeszcze poddane korekcie

Nr. akapitu, „Początek cytatu... ”, źródło

(8) „o matko świata”, „jutrzenką Bożej Sprawy”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 63

(13) „Kontynent...”, Tablets of the Divine Plan, God Passes By

(23) „W chwili, gdy ta Boska wiadomość…”, Tablets of the Divine Plan, God Passes By

(39) „Na Tego, któren świeci nad Brzaskiem świętości!…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 137

(39) „Przestrzegaliśmy wszystkich ukochanych Boga…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 115

(39) „Oto zaprawdę przykazanie…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 153

(39) „Dobry charakter…”, Tarazat, Tablice Bahá’u’lláha, bahairesearch.com

(39) „Jeden prawy czyn…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 131

(39) „Poprawę świata…”, Książka Ruhi 1

(39) „Bądźcie uczciwi…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 128

(39) „Sprawiedliwość to…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 100

(39) „Przestrzegajcie w swych osądach…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 100

(39) „Upiększajcie języki…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 136

(39) „Niech twoje oko będzie czyste…”, Książka Ruhi 1

(39) „Bądź ozdobą…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 130

(39) „Niech waszą ozdobą…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 139

(40) „Prawdomówność jest…”, Książka Ruhi 1

(42) „Wiedz, zaprawdę, że te wielkie opresje…”, list PDS 24.05.2001

(42) „Światłem ludzi jest Sprawiedliwość”, Tablice Bahá’u’lláha

(42) „To, co kształci świat to Sprawiedliwość, Kitáb-i-Aqdas, Tablice Bahá’u’lláha

(42) „Zakrzątnij się, o ludu…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 12

(42) „Nadchodzi wszakże dzień…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 163

(42) „Hańba, jaką przyszło Mi znosić…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 46

(42) „Światem targają teraz…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 43

(42) „Nie zachodzi najmniejsza wątpliwość…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 112

(43) „Słońce sprawiedliwości wstało nad horyzontem Bahá’u’lláha…”, list PDS 24.05.2001

(44) „ze wszech rzeczy najukochańszą”, Słowa ukryte, nr.2

(48) „Na Bożą sprawiedliwość…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 139

(48) „O wy umiłowani Moi!…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 100

(48) „O wy umiłowani jednego Boga prawdziwego!…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 115

(48) „Wyzbądźcie się wszelkiego przywiązania…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 128

(48) „Unikajcie wszelkiej występności…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 128

(48) „Cywilizacja tak często wychwalana…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 164

(48) „Z całego świata wybrał On…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 136

(48) „Powiedz: Nie jest z ludu Bahá ten…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 60

(48) „Ci, którzy idą za własnymi popędami…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 136

(48) „Ludowi Bahá godzi się umrzeć…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 46

(48) „Zaprawdę, zgodnie z postanowieniem z Naszej Księgi…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 59

(48) „Znosiliśmy ciężar…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 141

(50) „Jeżeli jakiś człowiek życzyłby sobie…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 128

(55) „Pragniemy tylko dobra świata…”, Bahá’u’lláh, czerwona broszura

(55) „Różnice w ludzkiej rodzinie...”, Mowy Paryskie, 15, ‘Abdu’l-Baha, nr.7

(66) „Wszyscy muszą brać udział…”, Książka Ruhi 5, str.38.?

(70) „Pole jest doprawdy tak olbrzymie, okres tak krytyczny…”, Książka Ruhi 5, str.38.?

(73) „Sposobności, które tworzy zamieszanie obecnego czasu…”, Książka Ruhi 6, str.79

(77) „Bądź nieskrępowany niczym wiatr…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 157

(77) „A kiedy postanowi w imię Sprawy swojego Pana…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 157

(78) „Kiedy z własnej inicjatywy…”, Książka Ruhi 6, str. 112-115

(81) „Musicie przywiązywać wielką wagę”, ‘Abdu’l-Bahá w Tablicach Boskiego Planu

(81) „Jeśli Bóg da, wezwanie Królestwa dotrze do uszu Eskimosów…”, Tablice Boskiego Planu

(83) „Przyszłość Dominium Kanady…”, Tablice Boskiego Planu

(87) „…serca - które mogą być podbite zastępami...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 128

(87) „Niech zatem nikt nie zważa na duży czy mały…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 5

(87) „...skarbcem kosztowności…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 15

(87) „Ani widok spustoszenia…potem obwieszczaj treści...”, z koniecznymi zmianami, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 139

(87) Akapit adaptowany z cytatów z Pokłosia Pism Bahá’u’lláha 139, 128, 161, 157.

(88) „O istoto wędrująca na drodze Boga!…”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 129

(95) „Obcuj ze wszystkimi ludźmi...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 132

(97) „Skupcie energie na krzewieniu...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 96

(99) „Tym, którzy porzucili ojczyznę...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 157

(109) „O przyjaciele! Nie zaniedbujcie cnót...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 96

(110) „Zaprawdę, powiadam, tym najpotężniejszym...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 161

(110) „Najistotniejsza rzecz oraz najdoskonalsze wyrażenie...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 43

(110) „Oto jest Dzień, w którym spłynęły...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 4

(110) „Oto jest Dzień, w którym objawiony został...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 5

(110 „Na sprawiedliwość Mojego własnego Ja!...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 115

(110) „Zaiste wielki to Dzień...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 7

(110) „Jest to takie Objawienie...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 14

(110) „Oto jest Dzień, w którym niewidzialny świat woła...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 14

(110) „Na Bożą sprawiedliwość! Oto dni...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 8

(110) „Gdyby wspaniałość tego Dnia odsłoniła się...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 96

(110) „Powiedz: O ludzie! Oto niezrównany Dzień...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 16

(111) „Z nakazu wszechmocnego Rozkazodawcy...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 43

(111) „O ludu! Zaklinam się na jednego Boga...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 51

(112) „Nadchodzi dzień, w którym jej płomień...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 164

(112) „Powiedz: O wy, wyzuci ze zrozumienia!...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 85

(112) „O wy, ludy świata! Wiedzcie zaprawdę...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 104

(112) „O wy niebaczni!...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 153

(112) „Nie martw się z powodu tych, którzy biegają...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 103

(112) „A kiedy nadejdzie wyznaczona godzina...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 61

(113) „Niechaj wydarzenia tego świata nie smucą cię...”, Przesłanie Ridvan 2002

(113) „O słudzy Moi! Nie martwcie się, jeżeli w tych dniach...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 153

(114) „Oto jest dzień, w którym trzeba mówić…”, Książka Ruhi 6, rozdział 23

(114) „Skupcie energie na krzewieniu...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 96

(114) „Waszą główną troską niech będzie..”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 147

(114) „O wy umiłowani Boga! Nie wylegujcie się...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 154

(114) „Błogosławione jest miejsce i dom...”, Modlitwy Bahá’i

(114) „Samo przemieszczanie się z miejsca na miejsce…”, PDS 26.11.2007

(114) „Na każdego, kto w ten Dzień otwiera usta...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 129

(114) „Na sprawiedliwość Tego, któren woła w ten Dzień...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 154

(114) „Proście Boga, byście wzmocnieni...”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 96

(115) „Ukryty za świętym woalem..”, Pokłosie Pism Bahá’u’lláha 129


Table of Contents: Albanian :Arabic :Belarusian :Bulgarian :Chinese_Simplified :Chinese_Traditional :Danish :Dutch :English :French :German :Hungarian :Íslenska :Italian :Japanese :Korean :Latvian :Norwegian :Persian :Polish :Portuguese :Romanian :Russian :Spanish :Swedish :Turkish :Ukrainian :